Barok - fryzury
Foto:
http://ofu.pl/xxkrkfd4
W XVII wieku aby podkreślić wydłużenie sylwetki, włosy zaczesywano do góry na specjalnych podkładkach i zdobiono klejnotami.
Fryzury osiągnęły znaczną wysokość. Mężczyźni nosili włosy długie skręcone w loki Im mężczyzna był elegantszy, tym dłuższe miał pukle. Wśród kobiet modna fryzura w latach 60, była zdobiona perłami, klejnotami i wstążkami, miała horyzontalny przedziałek na przodzie i dwa symetryczne przedziałki, krótką grzywkę i loki nad uszami, a z tyłu włosy zebrane w węzeł. W latach 70, z mody wyszła grzywka zastąpiona drobnymi, skręconymi loczkami płasko ułożonymi na czole.
Ludwik XIV (1635-1715) panujący we Francji, wprowadził – rzekomo dla ukrycia własnej łysiny - modę na peruki. W krótkim czasie peruka, ułożona w pukle opadające na piersi, stała się symbolem powagi oraz autorytetu i żaden szanujący się mężczyzna nie pokazałby się bez niej. Pod koniec XVII wieku peruki stały się bardzo długie i ciężkie. Mimo tej niewygody pełną perukę męską uważano za niezbędny dodatek do stroju.
Niektórzy mężczyźni woleli jednak zapuścić własne włosy, dodając perukę-grzywkę uzupełniającą fryzurę. Włosy pod perukę albo golono, albo strzyżono na krótko. Rzemieślnicy nie nosili peruk, ponieważ były bardzo drogie i niewygodne, natomiast zapuszczali własne długie włosy.
Damskie peruki nie były tak okazałe jak męskie, natomiast około 1690 roku wprowadzono fontanges, ozdobę z muślinu, koronek i wstążek, wysoko upięta na drucianym stelażu. Modę fontaziów wprowadzić miała kochanka Ludwika XIV panna de Fontange przewiązując wstążką przeszkadzające w polowaniu loki. Fontaż składał się z zakrywającego tył głowy małego czepka, do którego z przodu przyszywano nad czołem kokardy z koronki, a czasem warstwy plisowanych koronkowych falban, przypominających piszczałki organowe, które sterczały do góry dzięki drucianemu rusztowaniu. Te wymyślne czepeczki nieraz sięgały aż 20 centymetrów ponad głowę, lecz stopniowo zmniejszały się, w miarę jak wchodziły w modę małe, okrągłe czepce charakterystyczne dla XVIII wieku. U schyłku XVII wieku kobiety fryzowały i układały własne włosy. Grzebienie, którymi się posługiwały były ręcznie robione z przeróżnych materiałów, na przykład z kości słoniowej lub drewna.
Rokoko - fryzury
Foto:
http://ofu.pl/xx82j4yk
W latach siedemdziesiątych i osiemdziesiątych XVIII wieku, uczesanie stało się najważniejszym elementem damskiego wyglądu. Przyczyniła się do tego w dużej mierze nadworna modniarka królowej
Marii Antoniny (1755-1793), madame Rosa Bertin. Ona to, zajmując się początkowo dekoracją sukien balowych koronowanej klientki, zaczęła także ozdabiać jej fryzury. Nie wystarczyły już bujne sploty peruki pokrytej pudrem. Królowa, a w ślad za nią arystokratyczne damy, zaczęły nosić na głowach niebotycznych rozmiarów budowle, konstruowane na sztywnych podkładkach i drucianych stelażach, nazwane pufami (istotnie przypominały nieco miękkie mebelki do siedzenia). Dopiero na takim tle rozwijała pani Bertin swą nieposkromioną fantazję. Fryzura mogła wyrażać nastrój damy, jej uczucia i pragnienia, upodobania kulturalne i polityczne, wreszcie – nawiązywać do aktualnych wydarzeń. Z pomocą zwojów gazy i tiulu, piór, klejnotów, sztucznych kwiatów i owoców, miniaturek ludzi i przedmiotów tworzono we włosach bądź na okrywającym je ogromnym kapeluszu literacką kompozycję. Panie chcące okazać wiernopoddańcze uczucia nosiły pufy upamiętniające koronację Ludwika XVI czy też narodziny Delfina. Miłośniczki teatru reagowały rodzajem uczesania na premiery kolejnych sztuk Beaumarchais’go. Największe pole do popisu miały jednak panie pragnące okazać swe sentymenty. Dla miłośniczki rodzinnego ogniska komponowano fryzury z figurkami całej ukochanej familii. Wdowa po admirale nosiła na głowie model żaglowca, płynący na falach z gazy i tiulu. To ostatnie dzieło było autorstwa pana Beaularda, konkurenta madame Bertin w tworzeniu oryginalnych uczesań. Fryzura pełna sentymentów była modna, lecz bardzo uciążliwa, samo układanie koafiury zmuszało fryzjera do wchodzenia na rabinę. By unieść ciężar spoczywającej na głowie konstrukcji, damy musiały podpierać się cienkimi, wysokimi laskami. Wsiadanie do lektyki czy karety wymagało niekiedy zdjęcia dachu z pojazdu, aby nie naruszyć dzieła, dama spała w pozycji półsiedzącej i nie czesała włosów w czasie między wizytami fryzjera. Z kolei konsekwencją braku higieny, powszechnego w tamtych czasach, były zapełniające fryzurę insekty, które tępiono za pomocą specjalnych złotych młoteczków.
Francuskie wzory naśladowano w prawie całej Europie, ale na przykład w Polsce, przynamniej w pierwszej połowie stulecia, panny rodzimym obyczajem zaplatały włosy w warkocze, zdobne wstążkami i kwiatami
W drugiej połowie XVIII wieku Europę ogarnęła anglomania, a więc naśladowano także angielskie fryzury, a te w porównaniu z francuskimi były znacznie uproszczone. Damy pozbyły się uciążliwych peruk, a włosy, najczęściej już nie pudrowane, opadały swobodnie na ramiona w obfitych puklach i lokach.