Od XVI wieku Polska pełniła funkcję europejskiej ostoi tolerancji religijnej. W tym okresie, aż do wieku XIX, Rzeczpospolita była państwem wielowyznaniowym i wielonarodowościowym. Największą, bo ponad trzydziestoprocentową, część spośród mniejszości narodowych stanowiła ludność żydowska. Jednakże koniec dziewiętnastego stulecia w Rzeczpospolitej obfitował w wiele konfliktów na tle religijnym. Kto tak naprawdę poniósł klęskę, Żydzi czy Polacy? Według mnie zarówno jedni, jak i drudzy, czego najlepszym przykładem są wydarzenia przedstawione w „Mendlu Gdańskim” Marii Konopnickiej.
Największą porażką Polaków było poddanie się antysemistycznym wpływom zaborcy rosyjskiego. Świadczyło to o niedojrzałości i niewykształceniu społeczeństwa. Zamiast zjednoczyć się w walce o wyzwolenie, sami tworzyli nowe, wewnętrzne podziały. Poprzez akty przemocy i upadek człowieczeństwa okryli hańbą cały naród. Polska, i tak pozbawiona już granic, pogorszyła jeszcze bardziej swoja sytuację, tracąc uznanie i poważanie w oczach sprzymierzeńców. W młodym pokoleniu, w którym pokładane były nadzieje na odbudowanie państwa, zaszczepiona została nietolerancja religijna i poglądy nacjonalistyczne. W umysłach ludzkich panowały slogany głoszące zachłanność i obłudę Żydów. Oceny innych dokonywano na podstawie obiegowych opinii krążących w społeczeństwie.
Żydzi również ponieśli klęskę w tym konflikcie. Najbardziej namacalnym dowodem na to były straty materialne odniesione wskutek prześladowań i agresywnych działań Polaków. Tracili majątki, często dorobek całego życia, niekiedy nawet dach nad głową. Nieraz padali ofiarą przemocy, zdarzały się nawet przypadki śmiertelne. W obawie o własne życie część zdeterminowanego narodu żydowskiego udała się na emigrację w poszukiwaniu lepszych warunków egzystencji. Kolejną porażką było to, iż uprzednio identyfikujący się z naszym narodem zostali wykluczeni ze wspólnoty, rozpadły się dotychczasowe „przyjaźnie” i „sympatie”. Największym jednak ciosem było wypieranie się własnej wiary przez młodzież żydowską pod presją nieprzychylnych opinii chrześcijan. Wstydziła się ona swego wyznania i przynależności etnicznej postrzegając się przez pryzmat stereotypów rozpowszechnionych w jej środowisku.
Sądzę, że przedstawione powyżej argumenty dostatecznie potwierdzają słuszność postawionej przeze mnie tezy. Obie strony konfliktu wyszły z niego z poważnymi stratami, zarówno materialnymi, jak i moralnymi. Mimo, iż mogłoby się wydawać, że jedynymi poszkodowanymi są Żydzi, to Polacy również odnieśli uszczerbek, głównie na honorze.