Powieść Josepha Conrada bez wątpienia cechuje się ponadczasowością. Pomimo, iż akcja utworu ma miejsce w dziewiętnastowiecznej Afryce, to słowa Marlowa sugerują, iż ciemność istnieje również w miejscach „ujarzmionych” przez ludzkość: „Prawda, że w owej chwili to miejsce nie było już puste. Od czasów mego dzieciństwa zapełniły je rzeki i jeziora, i nazwy. Przestało być próżną przestrzenią pełną rozkosznej tajemnicy - białą plamą, budzącą w chłopcach wspaniałe marzenia. Przeobraziło się w miejsce, gdzie panuje ciemność”.
Zło, cierpienie, żądza pieniędzy i władzy zawsze towarzyszyły i będą towarzyszyć człowiekowi, dlatego przemyślenia Conrada zawarte w „Jądrze ciemności” nigdy się nie zdezaktualizują. Dawniej Rzymianie podbijali Anglię, w czasach Conrada państwa europejskie zdobywały i eksploatowały kolonie. Lata późniejsze i dwie wojny światowe pokazały, że wyzysk człowieka przez drugiego człowieka nie zniknął. Słowa Korzeniowskiego o pracy, jako wartości, która potrafi uratować człowieka i nie pozwala popaść mu w obłęd również na zawsze pozostaną aktualne.
Najlepszym dowodem na uniwersalność dzieła Conrada jest oparty na nim film. W Czasie apokalipsy, akcja została przeniesiona w realia dwudziestego wieku, a scenerię z afrykańskiego buszu zmieniono na wietnamską dżunglę. Zmiany fabularne nie wpłynęły na przekaz filmu, który pozostał taki sam, jak w oryginale.
Wynika z tego, że wydarzenia opisane w dziewiętnastym wieku przez wybitnego pisarza polskiego pochodzenia są ponadczasowe. Nawet w dzisiejszych czasach można odnaleźć miejsca, które przypominać będą conradowską Afrykę. Wszędzie, gdzie dochodzi do zderzenia kultur i cywilizacji istnieje zagrożenie sprawdzenia się przepowiedni zawartej w Jądrze ciemności.