Achilles i Hektor są jednymi z głównych bohaterów Iliady. Walczą na przeciwnych frontach, ale obaj są mężnymi i silnymi wojownikami. Jednak, jak dowiadujemy się, czytając homerowski epos, zachodzi między nimi konflikt, który kończy się zabójstwem Hektora. Wojownik ów, zabił w walce przyjaciela Achillesa i zabrał jego złotą zbroję. Achilles, człowiek wybuchowy i niezrównoważony, z czystej nienawiści do królewskiego syna i chęci zemsty wyzywa go na pojedynek i zabija.
Achilles był synem nimfy morskiej Tetydy, która za młodu wykąpała go w rzece Styks, dzięki czemu wojownik był odporny na wszystkie ciosy i nieśmiertelny, dopóki nikt nie trafił go w piętę, za którą matka trzymała, zanurzając go w wodzie. Miał delikatne, dziewczęce rysy twarzy, co jednak nie świadczyło o jego sile, gdyż wojownik był z niego nieustraszony i mężny. Achilles nie znał bólu ani przebaczenia, był zawzięty i nieustępliwy.
Hektor natomiast był synem króla Troi, Priama i jego najlepszym żołnierzem. Atletycznie zbudowany, o typowo męskich rysach, budził grozę na polu bitwy. Pod względem charakteru zupełnie różnił się od Achillesa. Potrafił przebaczać, miał honor i dumę. W chwili walki z Achillesem wiedział, że jest na przegranej pozycji i nie wygra walki z nieśmiertelnym i odpornym na ciosy człowiekiem, jednak stał przed nim ze spokojem i podniesioną głową. W chwili śmierci, pokonany przez wojownika Achajów, poprosił o przebaczenie za zabójstwo Patroklesa, za co został wyśmiany. Achilles włóczył jego zwłoki przez wiele dni wokół murów Troi, budząc grozę i rozpacz wśród wojsk trojańskich.
Stwierdzam więc, że bardziej podoba mi się Hektor, wojownik słabszy, lecz o większym sercu. Podziwiam jego mądrość i umiejętność przyznania się do błędu, czego nie posiadał nieustraszony Achilles. W niektórych sytuacjach nie siła jest najważniejsza, a mądrość i wielkie serce, które posiadał trojański Hektor. Moim zdaniem najważniejsze w życiu nie są wielkie czyny, a te małe i wykonane prosto z serca wojownika.
Jest 300 słów.