Dawno temu żył król Midas, który ponad wszystko ukochał bogactwo. Kiedy ludzie głodni prosili o pomoc, władca wyrzucał ich. Widząc chciwość Midasa Dionizos postanowił go ukarać. Do tego użył podstępu. Kiedy król Midas zaglądał jak zwykle do swojego skarbca, zauważył przed sobą orszak Dionizosa. Bóg zabawy i wina zapytał chciwego władcę, jakie ma życzenie. Król bez zastanowienia powiedział, że chciałby, aby to, czego dotknie, stało się złotem. Dionizos spełnił jego wolę i zniknął. Midas ucieszył się, ponieważ wszystko, co dotknął stało się złotem. Pomyślał, że jest najszczęśliwszym władcą świata. Wszędzie, gdzie spojrzał, to się błyszczało. Długo chodził po komnatach i nie mógł się nacieszyć żółtym blaskiem kruszu. Wreszcie poczuł głód i pragnienie. Gdy dotknął potraw, zmieniły się w twarde złoto, a wino zastygło w twardą strugę. Był bardzo głodny. Przerażony zaczął uciekać do widoku złota i przybywszy do świątyni zaczął prosić boga o litość. Dionizos powiedział mu, że zasłużył na karę, ale tym razem jeszcze mu wybaczy. Król poprawił się, ale nie na długo. Po krótkim czasie, kiedy przechodził po zielonych gajach Arkadii, wśród szumiących liści, padających strumyków, śpiewających ptaków doszedł do świątyni boga Apollina. Ale Midas cały czas myślał o swoich bogactwach i dlatego nie zwracał uwagi na otaczającego piękno przyrody, ani też nie słyszał pięknych dźwięków harfy Apollina. Rozgniewał się bóg i powiedział Midasowi, że nie dla jego oślich uszu gra pieśni. Dlatego też na głowie króla wyrosły ośle uszy. Władca zawstydził się swojego wyglądu i prosił bogów o przywrócenie mu ludzkiego wyglądu. Jego błagania na nic się nie zdały i od tego czasu król schował się głęboko w lesie, żeby nikt go nie zobaczył. Ale poprzez szum drzew, skaczące wiewiórki, fruwające ptaki, wiatry i obłoki, wieść ta rozniosła się po całym królestwie. Wszyscy dowiedzieli się, że król Midas ponad wszystko ukochał złoto i nieczuły był na piękno muzyki, Dlatego ma ośle uszy.