Ilion - (gr.) Troja, Iliada - opowieść o Troi
Rozpacz Achillesa po stracie Patroklosa.
Wojna trwała 9 lat. Dopiero w 10 roku zastosowano podstęp Odyseusza. Laokon przewidujący nadchodzące nieszczęście został zabity wraz z synami przez olbrzymie węże.
Achilles obrażony przez Agamemnona nie uczestniczył w walkach. Patroklos w zbroi bohatera przedzierał się przez szeregi wrogów, aż wreszcie poległ z ręki Hektora.
Achilles, najdzielniejszy wojownik grecki, postrach Trojan, po stracie przyjaciela zachowuje się jak człowiek słaby, przypominający raczej nie umiejące sobie poradzić w życiu dziecko, lub kobietę z natury rzeczy uważaną za mniej odporną od mężczyzny. Tarzał się po ziemi, sypał sobie na głowę popiół, płakał i wyrywał włosy z głowy. Był bliski odebrania sobie życia, które straciło dla niego sens. Po rozmowie z matką zapałał chęcią zemsty na Hektorze.
W nieszczęściu jednakowo cierpią ludzie silni i słabi, wielcy i mali, bogaci i biedni, mądrzy i głupi. Cierpienie jest bowiem naturalnym odczuciem ludzkim.
Pojedynek Achillesa z Hektorem.
1. Achilles podobny do orła i Hektor do gołębicy przed pojedynkiem. 2. Pallas Atena wspiera duchowo Achillesa, a następnie pod postacią Deifoba, brata Hektora, nakłania go do starcia z Achillesem. 3. Propozycja Hektora dotycząca postępowania przeciwnika z ciałem pokonanego odrzucona przez Achillesa. 4. Początek pojedynku (walka na włócznie). 5. Walka na miecze. 6. Śmiertelna rana zadana Hektorowi w szyję. 7. Przedśmiertna prośba Hektora o oddanie jego ciała rodzinie odrzucona z całą bezwzględnością. 8. Zbeszczeszczenie zwłok Hektora wleczonych za rydwanem Achillesa - dokonanie okrutnej zemsty.
Wielki żal po utracie najlepszego przyjaciela zamienił się w żądzę straszliwej zemsty. Achilles zapewniony przez Atenę o jej pomocy z jeszcze większyn uporem i bezwzględnością ścigał Hektora, ale nie mogło to trwać wiecznie. Doszło do właściwej części pojedynku, a propozycje Trojańczyka tylko wzmagały fale gniewu Achillesa. Ugodzony w szyję Hektor jeszcze raz prosił o oddanie jego ciała rodzinie, lecz nic nie mogło teraz wzruszyć twardego jak kamień achillesowego serca. Zwycięzca z niezwykłą bezwzględnością i samozadowoleniem przywiązał zwłoki do rydwanu i zaciągnął je aż do obozu Greków.
Opis ten dowodzi, że bywają w życiu każdego człowieka momenty, w których żadna siła ani namowy, czy próby nie mogą zmienić jego postanowienia. Najczęściej jednak jest tak w chwilach rozpaczy i wściekłego zapamiętania.
Przeżycia i reakcje Priama i Achillesa podczas ich spotkania.
Podczas spotkania Achillesa z Priamem, władca Troi wcale nie przypominał swiom zachowaniem dumnego monarchy lecz załamanego i zrozpaczonego po śmierci syna ojca. Przekradł się do samego środka obozu Greków nie zwracając uwagi na czyhające nań niebezpieczeństwa, a gdy zjawił się przed obliczem zabójcy własnych synów, padł przed nim na kolana i zalewając się łzami całował Achillesa po rękach i nogach, żebrząc o łaskę i wydanie zwłok Hektora w zamian za przywiezione na wozie kosztowności.
Grek początkowo nie okazywał zainteresowania słowami Priama i odpychał go od siebie, ale kiedy starzec wspomniał o także niemłodym ojcu bohatera, który przez długie lata oczekuje w niecierpliwości powrotu syna, serce Achillesa drgnęło. Nie był już bezwzględnym mścicielem uganiającym się za zabójcą przyjaciela, tylko człowiekiem tęskniącym za domem rodzinnym, który wie, że niedługo zginie. Wszystko to spowodowało, że Achilles zgodził się łaskawie na wydanie Priamowi zwłok syna. Zadbał nawet o to, aby je umyto i namaszczono olejkami, by ich widok nie sprawił bólu starcowi.
Różne oblicza Achillesa na kartach "Iliady" Homera.
Człowiekiem, od którego zależało powodzenie wyprawy na Troję, był Achilles, postać przyjmująca rozmaite oblicza zależnie od okoliczności. Pomimo że matką jego była boginka morska, a więc istota boska, Achilles nie panował nad swoimi uczuciami i jak zwykły śmiertelnik poddawał się emocjom.
Pierwszą chwilą, w której poznajemy część psychiki bohatera, jest rozpacz po śmierci przyjaciela, Patroklosa. Poległ on z ręki księcia Hektora w czasie, kiedy w zbroi Achillesa-pogromcy wojsk trojańskich przebijał się przez szeregi umykających nieprzyjaciół. Była to zbyt wielka strata dla greckiego bohatera. Wcześniej wytrwały i bezwzględny rycerz, teraz przypominał bardziej małe dziecko lub słabą, załamaną kobietę. Tarzał się po ziemi, wyrywał włosy z głowy i łkając posypywał się popiołem. Był bliski całkowitego załamania. Chciał nawet popełnić samobójstwo, ale odwiodła go od tego zamiaru matka. Teraz wielki żal i ból po stracie przyjaciela zamienił się w żądzę straszliwej zemsty na jego zabójcy.
Po pewnym czasie ubrany w nową, piękną zbroję wykonaną przez boskiego mistrza kowalskiego rzemiosła - Hefajstosa, wyruszył, aby wykonać wyrok na znienawidzonym Hektorze. Gonił go kilka razy wzdłuż murów Troi, ale nigdy nie zbliżył się do niego na tyle, żeby trafić go celnym pchnięciem miecza czy włóczni. W pewnej chwili, nieoczekiwanie zjawiła się Atena. Dodawała ona otuchy zmęczonemu długim biegiem Achillesowi, a Hektorowi, przybrawszy postać jego brata, nakazała walkę z Grekiem.
Rozpoczął się zabójczy pojedynek. Przeciwnicy rzucali w siebie włóczniami, ale gdy to nie poskutkowało, przeszli do walki na miecze. Ugodzony w szyję Trojańczyk ponawiał wciąż prośby o zwrócenie jego ciała rodzinie, ale twarde serce Achillesa nawet nie drgnęło. Z wielką bezwzględnością i zadowoleniem z siebie ciągnął zwłoki pokonanego za swoim rydwanem aż do obozu greckiego. Tak zbezczeszone ciało Hektora porzucił przy wejściu do namiotu.
Wkrótce w siedzibie zwycięzcy zjawił się stary król Priam. Błagał on na kolanach o wydanie zwłok syna za cenę przywiezionych z Troi kosztowności. Jednak łzy starca nie były w stanie wzruszyć Achillesa. Dopiero wspomnienie ojca oczekującego w niepewności powrotu syna wyzwoliło w nim eksplozję żalu. W jego sercu wciąż kołatało się uczucie nostalgii i jeszcze potężniejsze - tęsknota za rodzicem. Wszystko to spowodowało, że Grek postanowił oddać łaskawie zwłoki Hektora i zadbał nawet o to, aby je umyto i ubrano w dostojne szaty. W ten sposób chciał zaoszczędzić Priamowi bólu wywołanego widokiem zmasakrowanego ciała syna.
Opisane powyżej fragmenty "Iliady" Homera dowodzą, że nawet tacy wspaniali rycerze i wojownicy, do których z pewnością zaliczał się Achilles, skazani są na takie same odczucia, co ludzie słabi, nie odznaczający się większą odwagą czy siłą woli. Bohater grecki podlega tym samym cierpieniom i bólom. Bywa, że unosi się ogromnym gniewem lub też płacze jak dziecko. Widać tutaj dokładnie, jak chwiejny jest nastrój i psychika ludzka.