Można ją nazwać bliżej nieokreśloną siłą zewnętrzna, która ma ogromny wpływ na życie głównego bohatera. Jest on zazwyczaj w przekonaniu, iż sam podejmuje decyzje i sam kieruje swoim życiem, jednak w rzeczywistości prócz jego zachowań, decyzji, myśli i podejrzeń, bez jego wpływu dzieją się rzeczy zagrażające jego życiu, zdrowiu bądź szczęściu. Jest nam to bliżej znane jako fatum, które przez wielu odbierane jest właśnie jako zbieg niekorzystnych sytuacji, na które nie ma się większego wpływu mimo swych starań.
Z pewnością jednym z bohaterów tragicznych, cierpiących, a zarazem wytrwałych w swych postanawianiach był Prometeusz, opisany w mitologii grackiej, który postanowił ulepić człowieka z gliny i łez. Był to jednak człowiek nieporadny, nieumiejętny, którym Prometeusz postanowił się zaopiekować, nauczyć go przetrwania i podstawowych czynności by mógł godnie żyć. Mit o tym tytanie opowiada i przybliża nas do walki, jaką Prometeusz toczył z bogami, którzy nie byli zadowoleni, by na Ziemi panowała, a wręcz panoszyła się istota ludzka. Najbardziej rozzłoszczonym tym postępkiem mądrego tytana był Zeus, który dopiero od niedawna miał w swym panowaniu niebo. Uważał on, iż zamieszkały człowiek na ziemi zagraża jego władzy, gdyż po Zeusowych walkach ziemia była obumarła, a Prometeusz pragnął, by to człowiek ja ożywił.
Tragizmem Prometeusza jest bez wątpienia jego bezinteresowne poświęcenie człowiekowi. Robił on wszystko by człowiek zaznał ciepła ogniska i by nie musiał składać hojnych ofiar Zeusowi, postępki te jednak były wbrew woli Boga Niebios i narażały Prometeusza na jego gniew. Nie uległ on jednak, gdy łaski ognia mu odmówiono, gdy skazano go na zawiśnięcie na skale Kaukazu, lub gdy podstępem chciano, by otworzył szkatułę Pandory. Prometeusz jest więc wzorem szczerego oddania swojemu zamysłowi, który jest jednak ze wszech stron atakowany i stawiany przed wieloma próbami.
Kolejnym przedstawieniem tragizmu, tęsknoty, walki oraz rozłąki jest mit opowiadający o przykrych wydarzeniach, które przytrafiły się Demeter i jej córce Korze. Zostają one rozdzielone, przez Hadesa, który postanawia wziąć Persefonę za żonę.
W micie czytamy o daremnych poszukiwaniach córki przez matkę, oraz o jej rozpaczy, którą odczuwa cała ziemia. Demeter jest bowiem boginią urodzaju, którego przy tragedii matki Kory, zbrakło na ziemi...
Dopiero przy pomocy brata Zeusa, Demeter odzyskuje nadzieje na powrót córki. Persefona musi jednak pozostawać przy mężu przez część roku, kiedy to Demeter znów rozpacza, co ukazuje się klęskami przyrody takimi jak susze, powodzie i nieurodzaj plonów.
Mit prezentuje nam tragizm w postaci tęsknoty matki za ukochana córką. Można by powiedzieć, że jest on cykliczny, powtarzający się, nieunikniony. Ludzie na ziemi poprzez skutki rozstań Demeter z Korą określają pory roku, miesiące urodzaju oraz braku plonów.
Innym rozpaczliwym opisem tragizmu postaci w mitologii greckiej jest historia Dedala i jego syna Ikara. Czytamy w min o niesamowitych osiągnięciach Dedala na Krecie jako artysty, wynalazcy, rzeźbiarza i architekta. Dowiadujemy się również o jego tęsknocie za ojczyzną - Atenami, która motywuje ojca do zaprojektowania i skonstruowania skrzydeł z wosku i piór. Miały one pomóc Dedalowi i Ikarowi w wydostaniu się z wyspy, na której panuje król Minos. Po wybudowaniu i wdrążeniu jego pomysłu w życie Dedal przestrzega syna, by ten nie zbliżał się zbyt blisko do słońca, gdyż wysoka temperatura mogłaby grozić stopieniem wosku i śmiertelnym upadkiem z wysokości...
Tak więc wzbili się pewnego dnia w powietrze, Dedal z nadzieja, że wraca do ojczyzny. Ikar zaś dumny, młody nie bierze słów ojca pod uwagę i wzbija się zbyt wysoko. Wosk stopił się, a młodzieniec runął na ziemię, która od tamtej pory nazywana jest Ikarią, a morze wokół niej - Ikariańskim.
Według mnie mit opowiada nie tylko o tragicznej śmierci młodego chłopca, ale i również o rozpaczy ojca po utracie syna, który nie mógł nic zrobić jak tylko patrzeć jak jego pierworodny ginie. Jest tez również ważna młodzieńcza ambicja, dążenia, śmiałość i odwaga Ikara, która niestety kończy się dla niego tragicznie.
Kolejnym przykładem cierpienia i nieuniknionego ciężkiego losu jest mit o Edypie. Na wstępie dowiadujemy się o przepowiedni kierowanej do Lajosa, króla Teb. Wpływa ona następnie na jego działania, decyzje i postanowienia, jednak jak się później okazuje, nie zmieniają one przewidzianych dla niego sytuacji, a jedynie możemy przypuszczać, że je opóźniają. Z przepowiedni Lajos dowiaduje się, że zginie z rąk swojego jeszcze nienarodzonego syna, który następnie poślubi jego żonę, Jokastę. Strach króla powoduje, iż wydaje on rozkaz wyrzucenia syna gdy tylko ten przychodzi na świat. Zostaje on następnie uratowany przez sługę i nazwany imieniem Edyp. Toczy on spokojne życie, aż do momentu, gdy odkrywa prawdę o swoim pochodzeniu i słowach, jakie usłyszał o nim jego ojciec. Ucieka i zaczyna gonitwę za dalszą prawdą. W drodze spotyka bogatego Pana, z którym wchodzi w słowna utarczkę, kłóci się z nim a następnie pozbawia go życia jak i wszystkich jego dworzan. Nie zdaje sobie wtedy sprawy z faktu, że zabił własnego go życia jak i wszystkich jego dworzan. Nie zdaje sobie wtedy sprawy z faktu, że zabił własnego ojca. Po tym incydencie udaje się do pobliskiego miasta, gdzie pokonuje Sfinksa i otrzymuje nagrodę w postaci ręki królowej Jokasty, która rodzi mu czwórkę dzieci, dwóch synów i dwie córki. Edyp w końcu dowiaduje się, że przepowiednia dla Lajosa wypełniła się, i że to on ja zrealizował. Zabił go i poślubił jego żonę, swoja matkę.
W rozpaczy i konieczności Edyp pozbawia się wzroku, Jokasta natomiast popełnia samobójstwo poprzez powieszenie.
Mit ten mówi nam przede wszystkim o nieuniknionym losie, jaki prędzej czy później spotkałby króla Teb - Lajosa. Mimo, iż pozbył on się swojego syna, którego uważał za zagrożenie, ten i tak wrócił, choć nieświadomy faktu, że zabija swojego ojca. Edyp następnie żeni się ze swoja matka, również nie wiedząc o pokrewieństwie jakie ich łączy. Z pewnością największym nieszczęśnikiem zostaje tu Edyp, ale nie należy zapominać o Lajosie i Jokaście, którą również spotyka śmierć za to, czego znając wszystkie fakty, nie podjęłaby się.
Ostatnim moim przykładem tragizmu w starożytnej literaturze są wydarzenia mające miejsce w Iliadzie. Przypomnę, że opisuje ona ostatnie 50 dni z 10 lat oblężenia Troi, wokół której dzieje się cała akcja. Dzieło Homera opisuje cierpienie nie tylko poszczególnych postaci ale i całego społeczeństwa miasta Troi, które z jednej strony chce walczyć, bronić swojego miasta, z drugiej zaś strony jest w przekonaniu, że oddanie grekom Heleny porwanej przez Parysa, zakończyłoby konflikt i zaowocowałoby szczęściem i spokojem. Są oni jednak skazani na ten los ze względu na bogów, którzy momentami nawet podjudzają strony do dalszej walki. Kolejnym argumentem jest gniew, który jest głównym motorem w walkach, a jak nam wiadomo często trudno jest podejmować racjonalne decyzje pod wpływem takich emocji.
Jedna z postaci tragicznych w Iliadzie z pewnością jest Achilles, który już z początku konfliktu dowiaduje się, że grecy nie wygrają wojny bez niego. W pewnym momencie walk zostaje mu odebrana branka wojenna - Bryzeida. Po tym incydencie Achilles zrzuca zbroje i odstępuje od walki. Jego przyjaciel bierze achillesowy ekwipunek, przywdziewa go w dobrym zamiarze by podwyższyć morale wśród żołnierzy. Ginie jednak z rąk Hektora, co rozwściecza Achillesa i wywołuje w nim szał zemsty. Dochodzi do walki z Hektorem i zaczynamy odczuwać jego tragizm, rozpacz Troi po utracie i bezczeszczeniu ciała Hektora poprzez ciągnięcie rydwanem wokół murów przez Achillesa.
Po kilku dniach spokoju grecy konstruują konia trojańskiego, który jest niemal idealnym podstępem podejścia Troi. Po celowym wycofaniu wojsk, społeczeństwo trojańskie zaczyna odczuwać smak zwycięstwa co usypia ich czujność. Po wpuszczaniu konia za bramy dochodzi do rzezi na mieszkańcach. Podczas walk ginie Achilles raniony w piętę przez Parysa. Nie daje to jednak trojanom zwycięstwa i zmuszeni są oni do opuszczenia miasta.
Przykry jest tez fakt, że Troja mogła uniknąć swojego upadku, gdyby tylko wysłuchała słów Kasandry, która znała jej tragiczną przyszłość.
Tragizm w przedstawionych przeze mnie mitach oraz eposie Homera jest ujmujący. Nie można wyzbyć się przekonania, ze przecież nie musiało tak właśnie być. Opisane w nich cierpienia, krzywdy, błędne decyzje z naszego punktu widzenia zdają się być pomyłkami. Tragizm tych postaci polega jednak na tym, ze cokolwiek by zrobili, taki los został im przypisany i jakiekolwiek kroki podjęliby do jego zmienienia, nie unikną tego co ich czeka. Świetnie ukazuje to mit o Edypie, który pomimo wyzbycia się syna i tak zginął z jego ręki po wielu latach. Powyższe streszczenia i opisy zaciągnięte z literatury starożytnej udowadniają, że to bogowie kierowali losem bohaterów, nie oni sami. Fatum jakiego doświadczyli dla czytelnika jest chwilami przerażający. Nie da się niestety tego uniknąć, a moim najprzykrzejszym spostrzeżeniem jest fakt, iż nie ważne jest kiedy dana sytuacja się dzieje, w jakich latach, w jakim wieku czy tez jacy ludzie odgrywają nieświadomie główne role...
Z tragizmem mamy do czynienia do dziś dnia.
Od starożytności.