Kraj lat dziecinnych! On zawsze zostanie święty i czysty jak pierwsze kochanie.
Jak powiedział nasz słynny wieszcz Adam Mickiewicz - Kraj lat dziecinnych! On zawsze zostanie święty i czysty jak pierwsze kochanie. Każdy z nas był kiedyś dzieckiem, bawił się w piaskownicy, robiąc babki i powtarzając w kółko słowa: "Babko, babko udaj się! Jak się nie udasz to Cię zjem!". Choć babka za każdym razem się udawała (może to dla tego, ze bała się wylądowania w czyjejś buzi), to za każdym razem cieszyliśmy się z tego niezmiernie, biegnąc do mamy z tzn. bananem na twarzy i krzycząc: "Mamo babka mi się udała". Lecz często było tak, ze do piaskownicy wchodziły starsze dzieci i niszczyły wszystko co napotkały na swojej drodze, również nasze dzieła sztuki. I po takim incydencie od razu płakaliśmy z rozpaczy.
Ja również byłam takim dzieckiem cieszącym się z każdej najdrobniejszej rzeczy i niestety płaczącym z drobnych niepowodzeń. Nigdy nie mogłam się sprzeciwić dzieciom demolującym naszą wystawę w piaskownicy, ani wpłynąć na rzeczy mnie jeszcze nie dotyczące. Natomiast mogłam jako dziecko cieszyć się każdą chwilą mojego życia, nie oszczędzać czasu na zabawę moimi lalkami. Nad nimi zawsze mogłam zapanować i to one zawsze mnie słuchały, a nie ja ich. Mogłam w każdej chwili zorganizować lalką Barbie ślub z Kenem, lub służyć za mamę dla lalek Baby Born.
Pamiętam, jakby to było wczoraj, że miałam jedną lalkę którą bardzo ceniłam. To ona zawsze brała ślub z Kenem i to nią najbardziej się opiekowałam. Miała na imię Sara i wyglądała tak jak każda lalka Barbie, czyli miała długie blond włosy, ładny makijaż i najpiękniejsza suknia. Była taka niezwykła, ponieważ dostałam ją jako pierwszą i zdążyłam się już do niej przyzwyczaić. Inne lalki były o nią zawsze zazdrosne bo tylko ona miała uczesane wymarzone dwa warkocze. A ja zawsze bawiąc się nią z innymi rówieśnikami pokazywałam, że ta lalka nie jest wcale taka zwyczajna. Lecz niestety nic nie trwa wiecznie, kiedyś gdy już przestałam się bawić zostawiłam ją na tapczanie i poszłam sobie. Wtedy mój piesek wskoczył na łóżko i odgryzł jej głowę. Bardzo było mi wtedy smutno z tego powodu, ale zaraz po tym zdarzeniu dostałam nową Sarę i wtedy ona była uważana za wzór do naśladowania wśród innych lalek.
I takie było moje dzieciństwo, na szczęście z niektórych rzeczy wyrosłam i moją Sarą bawi się teraz moja młodsza siostra. Mam nadzieje, że ta lalka będzie moją pamiątko z dzieciństwa. Czasem nawet mam chęć powrotu do czasów kiedy płakałam bez powodu i robiłam babki w piaskownicy, ale wiem, że to jest niemożliwe, bo to co dobre szybko się kończy.