A właśnie że nie mój drogi. W drugą strone tez to działa. ;)
Jak wiadomo nasz kraj leży w strefie klimatu umiarkowanego, choć występują u nas dość wyraźne zróżnicowanie pomiędzy niektórymi regionami polski. Sprawia to że okres wegetacyjny trwa dłużej na południu i południowym zachodzie. Lata są tam cieplejsze, a zimy łagodniejsze. Przez co warunki są nieco lepsze niż na północnym wschodzie. Nie zapominajmy że również w górach klimat jest już mniej przyjazny uprawie roślin. Bardzo ważne są również opady. Są one rozłożone w miarę równomiernie. I zaspokajają potrzeby na wodę. W suchszych latach wymagane jest nawadnianie upraw, w celu zapewnienia dość wysokich zbiorów. Oczywiście, ostatnimi laty mamy do czynienia, z pewnymi anomaliami pogodowymi, jednak o tym nie będę już pisał.
Gleba to podstawa rolnictwa. Im grubsza warstwa próchnicy, tym lepsza ziemia pod uprawę. Z nią jest już u nas różnie. Od czarnoziemów, bo gleby górskie o niskiej warstwie próchnicznej, podatnej na wymywanie. Najlepsze gleby pod uprawę możemy spotkać na południowym zachodzie kraju, w pasie nizin śródlądowych i na Żuławach Wiślanych. Najgorsze jak już wspomniałem w górach, północnym wschodzie, i na wybrzeżu.
Jak widać środowisko naturalne ma duży wpływ na rolnictwo. Najlepsze warunki di upraw panują na Dolnym Śląsku.
Może takie coś być? :)