Tomasz Judym walczy pomiędzy pokusą zgody na istniejące warunki społeczne i wejścia w świat ludzi bogatych a przejęciem postawy czynnej w dążeniu do polepszenia doli proletariatu. Wybór którego dokonuje jest podyktowany nakazem jego sumienia. Podejmuje on walkę z poczucia odpowiedzialności za los "bezdomnych" z obowiązku, jaki narzuca mu pozycja lekarza. Z pełnym poświęceniem dąży on do wyzwolenia społecznego mas ludowych, służąc swą wiedzą i zaangażowaniem dla sprawy ludzi bezdomnych. Proponuje lekarzom utopijny program działania na rzecz poprawy stanu zdrowotnego bezdomnych. Postuluje, aby lekarze wymusili na kapitalistach poprawę warunków życia robotników. Kiedy te pomysły zawiodły usiłuje ratować w Cisach chorych przy pomocy filantropii. Wierzy, że datki na cele społeczne zlikwidują chociaż część panującej nędzy. Jednak szybko pojmuje, iż tą drogą nie pokona krytycznego stanu, jaki jest obecnie. Judym jest przekonany, że poprawa warunków życia będzie lekarstwem na uzdrowienie społeczeństwa, klas najniższych. Wierzy, że przedłuży tym życie ludzkie, da mu szansę rozwoju. Judym chce spłacić dług społeczeństwu, ale może to uczynić tylko sam, nie będąc od nikogo zależnym. Nie bardzo potrafi też znaleźć sobie miejsce w społeczeństwie. Wyobcowany ze środowiska proletariatu z racji swego wykształcenia i zawodu, budzi się w nim odraza wobec "motłochu", ale z drugiej - poczucie niższości. W swej wrażliwości na zło i w potrzebie działania na rzecz potrzebujących pozostaje do końca osamotniony i bezdomny. Bezdomność Judyma polega na niemożności zrealizowania swoich ideałów przy współpracy z innymi ludzmi. Nie znajduje zrozumienia wśród warszawskich lekarzy, zostaje wypędzony z Cisów, nie spotyka się też z poparciem inżynierów, lekarzy i dyrektorów w śląskich kopalniach. Nie może pokonać złości, obojętności i złej woli ludzi, którzy decydują o sprawach materialnych. W pewnym sensie Judym jest też człowiekiem bezdomnym z własnego wyboru. Odrzuca szczęście rodzinne z Joasią, by nic mu nie przeszkadzało w pracy społecznej. Judym to w gruncie rzeczy również bohater tragiczny. Tragizm jego polega na tym, iż musi on dokonać wyboru między szczęściem osobistym a dobrem społecznym. Jest zarówno spadkobiercą romantyków jak i pozytywistów. Za cechą romantyczną przemawiają jego samotność w walce, zbuntowanie się przeciwko złu, które jest wynikiem niezwykłej wrażliwości moralnej Judyma oraz chęć spłacenia długu wobec własnej klasy. Reprezentuje on romantyczną koncepcję walki i ofiary. Judym realizuje także hasła pracy u podstaw, wierzy w możliwość nauki, uzyskuje awans społeczny dzięki swemu wykształceniu. Jest ponadto przekonany, że inteligencja ma do spełnienia szczególną rolę w społeczeństwie. Zmienność, smutek i tęsknota to cechy bohatera młodopolskiego, które posiada także Judym. Ostatecznie jednak ponosi on klęskę, gdyż pojedyncza jednostka nie jest w stanie uszczęśliwić świata. Żeromski wyznaczył w tym utworze pewną granicę moralności, daje odpowiedź na pytanie kim jest człowiek. Pisarz uważa iż miarą wartości nie jest społeczeństwo, ale jednostka. Należy więc człowieka kochać, ponieważ posiada on w sobie sumienie, które pozwala mu na rozróżnienie dobra i zła. Młody Kalinowski w rozmowie z Korzeckim wypowiada się, iż wobec nierówności istnieje też krzywda ludzka. Mówi, że człowiek jest rzeczą świętą której krzywdzić nikomu nie wolno. Wynikają z tego stwierdzenia pewne wnioski, że największym złem jest krzywda bliźniego, ale za tę krzywdę poeta nie wini Boga a porządek społeczny. Świat wedłóg Żeromskiego, jest zadaniem do wypełnienia przez człowieka. W tym zadaniu łączą się cierpienie i ofiara. Dlatego też człowiek musi w życiu cierpieć a czasem nawet ponieść ofiarę. Te dwa elementy: cierpienie i ofiara nie są specjalnym ideałem, tylko koniecznością, jaką człowiek musi wypełnić.
Rozwój świadomości ideowej T.Judyma –(kurcze ale tego dużo) - na wstępie powieści autor ukazuje Judyma w momencie jego życiowych sukcesów. Młody lekarz przebywa w Paryżu, został wysłany tu jako stypendysta dla pogłębienia swojej wiedzy i doświadczenia zawodowego. Wydaje się być dzieckiem sukcesu. Jako jednemu z nielicznych udało mu się uciec od swojej warstwy społecznej, od rodziny robotniczej, ojca pijaka, ciotki, kobiety lekkich obyczajów, nędzy ulicy Ciepłej. W Paryżu jest jeszcze optymistą wierzącym w możliwość pogodzenia sukcesu zawodowego, szczęścia osobistego z pracą dla innych. Nęci go świat pięknych kobiet, świat wysokiej kultury, z radością przebywa w towarzystwie pani Niewadzkiej i jej córek: Natalii i Wandy. Zanik złudzeń Judyma rozpoczyna się tuż po powrocie do kraju. Judymowi wydaje się, że zarazi entuzjazmem innych warszawskich lekarzy, którzy poświęcą się leczeniu chorych z najuboższych dzielnic, którzy będą szerzyć higienę i oświatę. Zawód lekarza jest dla niego zawodem społecznika wymagającym od tych, którzy go uprawiają wyjątkowych walorów ducha. Takie rozumowanie Judyma okazuje się naiwnością, przedkładając warszawskim lekarzom propozycję pracy dla ubogich spotyka się z ostrą krytyką. Warszawscy lekarze leczący ludzi bogatych traktują Judyma jak szaleńca zagrażającego ich zawodowyminteresom. Młody idealista musi się więc pogodzić z karą, która go spotyka, bojkotem jako lekarza. Judym nie może sobie znaleźć pacjentów, czuje się niepotrzebny, zagubiony. Z biedy ratuje go doktor Chmieliński, który zauważył Judyma na odczycie u doktora Czernisza i któremu żal zrobiło się naiwnego młodzieńca. Pobyt w Cisach starał się wykorzystać dla realizacji swoich społecznikowskich koncepcji. W Cisach czuł się doskonale, miał dobrą pensję, doskonałe warunki mieszkaniowe. Pędził bogate życe towarzyskie, bywał u pani Niewadzkiej, flirtował z Natalią i Wandą. Cisy były dla niego miejscem pięknych, ludzkich czynów, uważał, że samo sanatorium wyrosło z tych marzeń, którym sam był wierny. Trójka przyjaciół zorganizowała nowoczesny instytut leczniczy, którego celem nie był zysk a leczenie pacjentów. Czuł się duchowo związany z jednym z inicjatorów tego przedsięwzięcia, pozostającym na emigracji w Turcji Lessem Leszczykowskim. Korespondencja z tym wyjątkowym człowiekiem pozwalała mu wierzyć w sens pracy, w sens poświęcenia się dla dobra innych. W Cisach Judym zorganizował szpitalik dla okolicznych chłopów, w którym leczył bezpłatnie pacjentów z pobliskich wiosek. Podczas długich spacerów po wioskach zaglądał do chałup i wynajdywał w nich swoich pacjentów. Zauważył jednak, że nie potrafi wyleczyć na stałe chłopów. Wracali oni po jakimś czasie znów do szpitala z takimi samymi objawami choroby jak i wcześniej. To doświadczenie uświadomiło mu bezsens pracy w Cisach. Chłopów nie udało się wyleczyć nie dlatego, że nie było lekarstw, nie dlatego, że sposób leczenia był zły. Źródłem choroby była mordercza praca, niewłaściwe odżywianie, brak higieny. Zauważył również, że ludzie którym wierzył są zwykli, mali, interesowni. Odkrył, że ani Węglichowski, ani Krzywosąd nie są idealistami a całe sanatorium zorganizowane jest tak, aby przynosiło jak największe zyski. Administracji lecznicy nie zależy na leczeniu pacjentów a zdobywanie coraz to większych pieniędzy. Pobyt w Cisach uświadomił Judymowi jak skomplikowanym zadaniem jest walka o poprawę warunków życiowych najbiedniejszych. Mimo tego stwierdzenia Judym nie rezygnuje, wierzy, że wraz z Joasią Podborską będą mogli razem realizować swoje ideały. Pobyt na Śląsku wzbogaca jego współpracę społeczną, obserwuje koszmarne warunki życia górników. Zwiedzanie kopalni uświadamia mu niebezpieczeństwo na jakie są narażeni górnicy podczas pracy. Dla równowagi doświadcza, bywa na pałacach fabrykanckich. Te pobyty uświadamiają mu przepaść jaka dzieli od burżuazji proletariat. W rozmowie z Kalinowiczem doznaje olśnienia -robotnicy są tu traktowani na równo ze zwierzętami. Nie przyznaje im się żadnych ludzkich praw a świadomość ludzi bogatych jest taka, że te prawa ludziom ubogim nie prędko zostaną dane. Judym jako syn szewca, pijaka, dziecko ulicy Ciepłej czuje szczególny związek z poniżonymi. Postanawia ofiarować im się cały. Rezygnuje ze szczęścia osobistego, rozstaje się z Joasią Podborską. Wybiera samotność bo ta gwarantuje mu swobodę działania. Nie chce uciekać się do półśrodków, boi się, że dom, żona, rodzina nie pozwolą mu w pełni oddać się pracy dla dobra innych. Czuje się współodpowiedzialny za los ludzi ubogich. Tomasz Judym jest typem szlachetnego idealisty, samotnika, człowieka o nieprzeciętnej wrażliwości na realia, oddającego się bez reszty dobru innych.