Ujrzawszy splamione krwią szaty, Jakub wpadł w rozpacz po stracie ukochanego syna i uwierzył, że porwały go dzikie zwierzęta (37,12–36).
Śmierci Jakuba Józef upewnił braci raz jeszcze, że nie będzie się mścił. Bóg przecież ustalił bieg historii dla dobra wszystkich ludzi. Na łożu śmierci Józef przekazał swoją ostatnią wolę (50,15–21).