Exodos jest podsumowaniem zakończonej już akcji, która opierała się na stopniowym odkrywaniu prawdy dotycząca pochodzenia Edypa.Występują w nim posłaniec, chór z którym rozmawia Edyp oraz Kreon. Posłaniec przychodzi z wieścią o śmierci Jokasty, która tragicznie powiesiła się na swojej chuście. Edyp widząc ciało Jokasty odpina spinki z jej chusty, wydłubując sobie oczy. Świadczy to niejako o odwadze Edypa w stosunku do tego, iż jest świadom swoich nieuniknionych jednak czynów. Edyp przyjął wszystkie konsekwencje swoich działań jakich się dopuścił z pokorą. Exodos zawiera także lament Edypa, który rozmawia z chórem dotyczący swojego nieszczęsnego losu, przeklina tego co go wyratował od śmierci. Następnie nadchodzi Kreon, który nie ma zamiaru nie usłużyć Edypowi, który wcześniej nierozważnie go oskarżał o spisek. Edyp prosi Kreona o wygnanie, bo wie, iż nie poradzi on sobie z życiem w Tebach, gdzie spotkało go tyle nieszczęść oraz wie, że nie będzie mógł sprawować opieki nad córkami, gdyż pochodzą one z kazirodczego poczęcia. Zatem prosi Kreona, jako dobrego i wiernego Tebom następce tronu, aby opiekował się należycie jego dziećmi, czyli Antygoną, Ismeną, oraz dwoma synami. Kreon chce sie poradzić bogów, co do wygnania, jednak Edyp błaga o to, żeby to uczynił teraz. Kreon wysłuchuje ostatniej woli Edypa i każe odejść mu, zostawiając dzieci. Chór podsumowuje całą historię, słowami"... A więc bacząc na ostatni ludzki kres i dolę,/ Śmiertelnika tu żadnego zwać szczęśliwym nie należy/ Aż bez cierpień i bez klęski krańców życia nie przebieży." odnoszące się do przeznaczenia, jakie ciąży nad człowiekiem. Potwierdzają one to, iż nikt w swoim życiu nie może być szczęśliwym człowiekiem, oraz to, że nie da się przejść prze życie bez cierpień i ostatecznej klęski, jaka czyha na człowieka. Wszyscy podlegamy fatum, które w jednej chwili może odmienić los człowieka. Człowiek jest, więc igraszka w rękach bogów, życie ludzkie to pasmo udręk i cierpień, z których wybawienie przynosi dopiero śmierć. Szczęście jest złudą zesłaną przez bogów, po to by boleśniejsza była ostateczna klęska. Lepiej, więc nie znać swego losu, nie dochodzić prawdy o samym sobie, bo tylko to może zapewnić człowiekowi ów pozorny i nietrwały spokój.