Nie wiem do końca czy to to, ale pod słowem ryba Ernest Bryll ukrywa słowa takie jak spokój, czy godziwe życie. Właśnie ta ryba jest ty spokojem w kraju, godziwością i "zacnym życiem" ,który bronić trzeba.
"ile zapłacą na tej ziemi za obiad spokojny... I chociaż władca krwawy i niebogobojny "- Fragment wyraźnie wskazuje jak wiadomo na ostrą władzę władcy, ale również na stan życia, który się pogorszył, ludzie już nie są w dostatku. Więc można nawet stwierdzić:
Ryba jest ojczyzną, bez ryby nie ma ojczyzny, bo jak można stanowić jakieś państwo wewnętrznie będąc rozdartym i żyjąc wręcz w warunkach, którym się nie poddaje nawet zwierzęta.
" Nie wiem, może lepiej rządziłby naszą rybą ten, co teraz ślepi jak czerw zwinięty w lochu. " -Fragment ten udowadnia i potwierdza prawdziwość poprzednich słów, może ta ryba nie jest dosłownie ojczyzną, ale łączy ich tak szeroki i dogłębny związek, że wręcz nierozerwalny.
Ta ryba jest formą przekazu, środkiem stylistycznym, którym umiejętnie posługuje się autor. Zmusza nas do myślenia, rozważań.
"Anonim odchodzi nie wiedząc nawet, czy ryby obronił..."
Tutaj chyba znów jest potwierdzenie twierdzenia co do związku ryby, a ojczyzny.