Pewnego dnia wybiegłam z wioski ze łzami w oczach,biegnąc w stronę jeziora.Gdy już dotarłam zaczełam rozmawiać z wodnymi nimfami.Opowiadając im on panu,którego kocham pogrążyłam się w gębokim smutku.Nie mogłam przestań mówić o tym ,że on postanowił ożenić się z księżną.Z tej rozpaczy skoczyłam do wody,lecz nadal martwiłam się o moje dziecko,które pozostawiłam na lądzie.Po chwili usłyszałam muzykę,hałasy oraz gości,którzy przyjechali na wesele mej miłości.W tym czasie dobiegał mnie płacz mojego dzieciątka,nagle z lasu wyszedł sługa niosąc moje dziecko na rękach.Drżałam cała od chłodu,mino to wyciągnęłam ręce aby dać mu jeść.Sługa codziennie przynosił je,a ja każdego dnia wypływałam z rzeki i je karmiłam.Pewnego wieczoru nie zjawił się ,przeczekał w krzakach,ponieważ Pan z księżną spacerowali przy jeziorze.Ze złości zamieniłam ich w głaz,ponieważ ich serca były z kamienia,a ich odzież walała się brzegu.Za jakiś czas przyszedł sługa,wołając mnie spostrzegł co zrobiłam,zabrał dziecko i poszedł w stronę domu.