Wyszukaj w podanym akapicie trzy fragmenty potwierdzające teze : Nawłoc to idylliczny obraz Polski
Główna siła Nawłoci jest uroda życia . W jednej ze scen Baryka przysiada na poręczy ganku. Był odurzoby,bowiem pierwszy raz od śmierci rodziców czuł w sercu radość,rozkosz bytu,szczęście,było mu dobrze z tymi obcymi ludźmi ,jakby ich znał i kochał od niepamietnych lat .To uczucie pełni zrodziło sie w nim pod wpływem harmonii bijącej z tego domu -wszystko tu było na swoim miejscu ,dobrze postawione i rozumnie strzezone ,wszystko pociagało i wabiło ,niczym rozgrzany piec w zime , a cien wielkiego i rozłożystego drzewa w skwar letni. Tryb zycia, jaki prowadzili mieszkańcy i goście Nawłoci zniewalał swoim stylem i umiejętnością dogadzania sobie-obiady,kolacje,śniadania i podwieczorki -trwały niemal przez cały dzień .W trakcie konwersacji przy stole próbowano na sobie dowcip ,zawierano przelotne sojusze,flirtowano-do ideału Soplicowa brakuje tylko polowania .Najbardziej sugestywnym obrazem ukazującym Nawłoć jako rodzaj idylli jest scena, w której całe dystyngowane towarzystwo wdrapało sie na strych domu , żeby w specjalych zagrodkach ,przesyconych prawdziwie anielskim zapachem segregować masy jabłek , które dojrzały w rozległych leżących po obydwu stronach drogi wjazdowej .Nawet ta "praca" zamieniałą sie szybko w zbiorowe jedzenie jabłek ,które szybko przeszło w zbiorowa zabawe . Ci sami ludzie tak dystyngowani na dole , w salonie , w owej górnej strefie bili sie jabłkami ,gonili sie i dokazywali jak dzieci .
Główna siła Nawłoci jest uroda życia . W jednej ze scen Baryka przysiada na poręczy ganku. Był odurzoby,bowiem pierwszy raz od śmierci rodziców czuł w sercu radość,rozkosz bytu,szczęście,było mu dobrze z tymi obcymi ludźmi ,jakby ich znał i kochał od niepamietnych lat .To uczucie pełni zrodziło sie w nim pod wpływem harmonii bijącej z tego domu -wszystko tu było na swoim miejscu ,dobrze postawione i rozumnie strzezone ,wszystko pociagało i wabiło ,niczym rozgrzany piec w zime , a cien wielkiego i rozłożystego drzewa w skwar letni. Tryb zycia, jaki prowadzili mieszkańcy i goście Nawłoci zniewalał swoim stylem i umiejętnością dogadzania sobie-obiady,kolacje,śniadania i podwieczorki -trwały niemal przez cały dzień .W trakcie konwersacji przy stole próbowano na sobie dowcip ,zawierano przelotne sojusze,flirtowano-do ideału Soplicowa brakuje tylko polowania .Najbardziej sugestywnym obrazem ukazującym Nawłoć jako rodzaj idylli jest scena, w której całe dystyngowane towarzystwo wdrapało sie na strych domu , żeby w specjalych zagrodkach ,przesyconych prawdziwie anielskim zapachem segregować masy jabłek , które dojrzały w rozległych leżących po obydwu stronach drogi wjazdowej .Nawet ta "praca" zamieniałą sie szybko w zbiorowe jedzenie jabłek ,które szybko przeszło w zbiorowa zabawe . Ci sami ludzie tak dystyngowani na dole , w salonie , w owej górnej strefie bili sie jabłkami ,gonili sie i dokazywali jak dzieci .