Dwie przeciwstawne kreacje matki w swych utworach zawarli Stefan Żeromski i Zofia Nałkowska. Matka Cezarego ? oddana, kochająca, z pasją poświęcająca się dla syna, matka Elżbiety ? odległa, obca, nieznana. Na kreację tak różnych portretów musiała mieć wpływ biografia obojga twórców: Żeromski bardzo wcześnie stracił matkę i tęsknił za nią długo, Nałkowska natomiast miała bardzo dobry kontakt tylko z ojcem. . A oto charakterystyka dwóch, ale jakże odmiennych matek. Bohaterka ?Przedwiośnia?, była Polką zamieszkałą w Rosji, do której wyjechała wraz z mężem poszukującym pracy i kariery urzędniczej. Nieznająca języka i obyczajów w rosyjskim mieście czuła się obco. Gdy mąż wyjechał,pragnęła wrócić do Polski, do ojczyzny. Tęsknota za krajem również osłabiała jej siły potrzebne do opieki nad niesfornym synem. Przed wyjazdem męża była w jego cieniu, teraz musiała podejmować decyzje, organizować życie syna i własne. Bardzo cierpiała wiedząc, że nie daje sobie rady, że wszystko ją przerasta. Martwiła się o swojego jedynaka, którego przyszło jej wychowywać w niespokojnych i groźnych czasach rewolucji. Kochała go nad życie i drżała z lęku, gdy tylko znikał jej z oczu. Spokój odzyskiwała w nocy, gdy widziała, że Cezary jest w domu i śpi spokojnie. Sama wtedy nie spała, w ciszy wpatrywała się w syna i zagłębiała się w marzeniach i wspomnieniach z lat wcześniejszych. Z synem czuła więź szczególną. Żeromski tak pięknie, o tym pisze: ?Siły swe przelała, życie swe przesączyła kropla po kropli w jego siły." Nastawiła i wyprostowała drogi jego krwi. Nadała mu głos, krzyk, śpiew. Bolała ją myśl, że osoba, która urodziła, wychowała, wszystko dla niej oddała, teraz ją lekceważy. Podczas rewolucji niejednokrotnie narażała swe życie dla syna, by nie był głodny. Niestety, Cezary był zaślepiony rewolucją i dopiero po śmierci matki zrozumiał, czym jest rewolucja, której zwolennicy zabrali martwej matce nawet obrączkę.Trudno było mu pogodzić się z jej brakiem. Zupełnie inny obraz matki przedstawia Zofia Nałkowska w ?Granicy?. Pokazuje nam bezwzględną i okrutną matkę, oddającą swoje dziecko pod opiekę obcej kobiecie, ze względu na to, że dziecko przeszkadzałoby jej w podróżach i poznawaniu nowych mężczyzn. Elżbieta wychowywała się pod opieką pani Kolichowskiej, nigdy nie zaznała miłości matczynej. Dla Elżbiety,matka, która odwiedziła ją po latach niewidzenia, była praktycznie obcą osoba. Piękną, ale wyniosłą panią, z którą nie można nawiązać porozumienia. Nie była kobieta nawykłą do poświęceń, a już na pewno dla własnego dziecka. Oczekiwała, że to jej wszyscy składać będą hołdy. Nie można powiedzieć, że była z gruntu złą osobą. Po prostu życie nie nauczyło jej ani miłości, ani odpowiedzialności. A że odpowiadał jej taki stan rzeczy, nie dążyła do zmian. Pomiędzy nią i matką nie ma porozumienia i uczuć, jakie zwykle są między tak bliskimi sobie osobami,pani Biecka ? Niewieska wcale nie jest bliska Elżbiecie.Więcej rozumie z zachowań i decyzji matki, to jednak ma żal, że nie była ukochaną jedynaczką, z troską i niepokojem pielęgnowaną w chorobie. Nawet gdy dostrzega pełen dobroci uśmiech matki, nie może stłumić w sobie przekonania, że jest niedobra. Elżbieta wychowywana bez matczynej miłości będzie zdystansowana i pełna rezerwy wobec innych. Chociaż zdarzy się, że zareaguje na nieszczęście innych, będą to sytuacje sporadyczne, najczęściej w jakiś sposób związane z jej życiem. Chociaż ich sytuacje były tak różne, ani Elżbieta, ani Cezary nie znali tak naprawdę swoich matek. Elżbieta, wrażliwa z racji tego, że była kobietą, chciała w pewnym momencie swojego życia zbliżyć się do matki, ale została odepchnięta. Cezary zaś wciąż odrzucał matczyną miłość, a gdy dostrzegł i docenił ogrom jej poświęcenia, było już za późno. Tak naprawdę nie wiemy, czy matka Elżbiety kochała swoją córkę. Natomiast matka Cezarego gotowa była oddać życie za syna. Kochała jedynaka miłością bezinteresowną, cierpliwie znosząc jego wybuchy złości i agresywne zachowania. Elżbieta pogodziła się ze swoją sytuacją i nie oczekiwała od matki zupełnie nic. Cezary natomiast wychodził z założenia, że należy mu się wszystko. Miłość matki i jej oddanie często go jednak irytowały. Matka zajmuje w sercu każdego dziecka niezwykle ważne miejsce. Dla Barykowej Cezary był sensem życia, bezpieczna czuła się tylko wtedy, gdy była przy niej cały i zdrowy. Dla matki Elżbiety córka i jej narodziny stanowiły tylko epizod z odległej przeszłości. Często nie zdajemy sobie sprawy, w jakim stopniu matki kształtują nasze życie i jak wielki wpływ na nas mają lub odkrywamy to zbyt późno