Samarytanin to osoba cechująca się miłosiernością i wrażliwością na czyjąś krzywdę. Zawsze skłonna jest pomóc potrzebującemu, nieobce są jej poświęcenia dla dobra innych. Człowieka o takim charakterze przedstawiono w Starym Testamencie, a dokładniej „Przypowieści o miłosiernym samarytaninie”, w której przedstawiona postać jako jedyna zatrzymała się i pomogła napadniętemu mężczyźnie. Nauka, którą Bóg kieruje do ludzi poprzez tą historię ma udowodnić, by być wrażliwym na czyjąś krzywdę i nieszczęście, byle nie przechodzić obojętnie obok ludzkiego cierpienia. Ten wzór naśladowania nie zmienił się do dzisiaj, nadal jest aktualny, tylko ilu ludzi bierze go za wzór? Czy są jeszcze ludzie, którzy pomagają bezinteresownie, którzy nie potrafią pozostawić kogoś w potrzebie?
Jak wiadomo z czasem wszystko przemija, świat się zmienia, ludzie się zmieniają, poglądy, wierzenia, zachowanie również. Postrzeganie wielu istotnych, a w szczególności wzorów naśladowania przestało być „modne”. Wiele istnień przestało dostrzegać dobro w bezinteresownej pomocy, a nawet jakiejkolwiek pomocy.
W obecnych czasach góruje chciwość, egoizm i zasada „coś za coś”. Powiedzenie „nie ma nic za darmo” prawie w 100% odzwierciedla obecny świat. Ludzie kierują się bezmyślnością w tym co robią, liczą tylko na zapłatę, oczekują pieniędzy. Można powiedzieć, że szczęścia nie dają, lecz co by się bez nich zrobiło? Co mają zrobić ludzie, którzy ich nie posiadają? Licząc na pomoc innych tracą tylko nadzieję na lepsze jutro. Niewiele osób zdobędzie się na tak szczytną odwagę i da potrzebującemu trochę pieniędzy. Egoistyczni ludzie przechodzą bez wzruszenia obok potrzebujących, tylko co by było gdyby oni znaleźli się w takiej samej sytuacji, czy nie liczyli by na pomoc? Można znaleźć jeszcze wiele przykładów beztroski, jednak znajdą się pojedyncze osoby, które stać na ową pomoc, lecz często inni, zbyt dumni i przepełnieni pychą ludzie, odrzucają wyciągniętą do nich rękę, uważając, że pomoc „gorszych” od siebie to dla nich życiowa porażka i poniżenie, bowiem spora liczba osób wywyższa się ponad innych.
Biorąc pod uwagę powyższe uwagi, można dojść do wniosku, że ciężko nazwać kogokolwiek prawdziwym samarytaninem. Współczesny miłosierny, litościwy i śpieszący z pomocą człowiek ma trudne zadanie by przeżyć w dzisiejszych czasach. To co chce osiągnąć jest jak porywanie się z motyką na Słońce, ponieważ z góry skazany jest na poniżanie i cierpienie, bowiem wspomniana już człowiecza duma i zarozumiałość innych powoduje to, iż osoby żyjące tak by ich żywot nie dotyczył tylko ich są skazane na życie w niedostatku i ubóstwie, bo wszystko co możliwe odbiorą mu Ci, którzy nie mają sumienia. Uważam, że nauka, którą Bóg przekazuje nam przez postać miłosiernego samarytanina nie jest już tak dostrzegana jak kiedyś. My jako ludzie, istoty rozumne powinniśmy być bardziej wyrozumiali, aniżeli jesteśmy, czy próbujemy być teraz. Wzór zachowania samarytańskiego człowieka miłosiernego i litościwego, który wie, że miłość bliźniego wyraża się w trosce o dobro drugiego człowieka, jest godny naśladowania również w dzisiejszych czasach, ale mało kto o tym pamięta, niestety…