Każdy z nas przeżywa w młodości okres buntu. Jednym z jego elementów jest sprzeciw wobec narzuconego nam przez starsze pokolenia obrazu rzeczywistości. Jednak najbardziej bolesnym doświadczeniem okresu dojrzewania jest odczuwany przez niektórych „ból istnienia". Sprawia on, że jednostki nim dotknięte czują się wyobcowane ze społeczeństwa i niezrozumiane przez otoczenie.
Romantycy byli tym szczególnym pokoleniem, które wyznawało zasadę, że rozumem nie można pojąć wszystkich tajników ludzkiej świadomości oraz życia. Przyjęta przez nich postawa, która negowała poznawanie rzeczywistości poprzez pryzmat rozumu, przypisywała najwyższą wartość poznawczą intuicji oraz uczuciom, rodziła skłonność do analizy wewnętrznej bohaterów literackich jak również samych poetów.
Człowiek skłócony z otaczającą go rzeczywistością, człowiek nie rozumiejący świata i ludzi, którzy go nie doceniają, wreszcie człowiek, który żyje buntując się przeciw wszystkim panującym kanonom społecznym, obyczajowym i moralnym to nowy typ bohatera. Jest to postać mająca pełną świadomość swojej indywidualności, posiadająca głębokie i bardzo poruszające życie wewnętrzne, mająca wiele rozterek i wahań dotyczących swojej egzystencji.
Bohaterowie romantyczni przeżywali także wielkie często bardzo namiętne, lecz zarazem nieszczęśliwe miłości. Miało być to bezpośrednim dowodem dominacji uczuć nad chwiejnym i niepewnym rozumem. Ta romantyczna bardzo nieszczęśliwa miłość prowadziła bohatera prosto do śmierci. Człowiek kochający tak mocno jak romantyczny bohater nie potrafi odnaleźć sensu swego życia i żadnej ucieczki od pożerającego go cierpienia. Popełnia samobójstwo. Jest to w jego mniemaniu jedyna możliwość, aby ulżyć cierpieniu. Motyw nieszczęśliwej miłości prowadzącej do samobójstwa nosi nazwę werteryzmu, a pochodzi od utworu Johanna Wolfganga Goethego pt. „Cierpienia młodego Wertera"
W „Cierpieniach młodego Wertera" Goethe kreuje postać młodzieńca o wyostrzonej wrażliwości, o wiecznie niespokojnym i nie nasyconym sercu, często uciekającego w świat marzeń. Werter to młodzieniec, który kieruje się uczuciem. Do ludzi i świata podchodzi w sposób bardzo emocjonalny. Silnie wszystko przeżywa, często wzrusza się i tonie we łzach.
Werter przeżył nieszczęśliwą miłość, która doprowadziła go do szaleństwa i w konsekwencji do samobójstwa. W takim razie, kim był Werter? Odważnym buntownikiem czy tchórzem o słabej osobowości? Moim zdaniem Werter po prostu był wrażliwym młodzieńcem, zakochanym w pannie, której nie mógł poślubić, a życie bez niej było dla niego katorgą. Jego czyn był odważny w swoim tchórzostwie. To teoretycznie niemożliwe połączenie u Wertera znalazło swój wymiar. Był nieszczęśliwy, cierpiący, wyalienowany ze społeczeństwa, kochał kobietę, z którą nie mógł być, więc jego reakcją była ucieczka. Jednak ta ucieczka była również aktem odwagi gdyż postanowił on odmienić swoje życie, może w nieudolny sposób, jednak w mniemaniu jego młodego i wrażliwego umysłu - jedyny. Przede wszystkim chyba należy uznać Wertera za buntownika- buntownika z wyboru... Buntował się przeciw panującym powszechnie konwenansom oraz przeciw otaczającemu go światu. Świat był dla niego więzieniem, które ogranicza człowieka, niszczy jego indywidualność, stąd samobójstwo staje się formą wyzwolenia, ucieczki od cierpienia.
Nieco inaczej ma się rzecz z tytułowym „Kordianem" Juliusza Słowackiego, który cierpi z powodu niewoli narodu. Nie uzurpuje on sobie też prawa do kierowania ludźmi. Wygłasza swój monolog z największej góry Europy - Mount Blanc. Waha się między pragnieniem czynu, szalonym zaangażowaniem, a znużeniem zobojętnieniem, niechęcią. W ten sposób bohater chciał pokonać swój indywidualizm, egocentryzm, zarazem manifestując bunt wobec świata, a tym samym starając się określić swój system wartości.
Kordian zastanawia się czy sprosta zadaniu, które sobie sam wytyczył. Jest słaby, przegrywa z własnym sumieniem, którego uosobieniem jest Strach i Imaginacja. Kordian postanowił włączyć się do spisku na życie rosyjskiego cara, a więc monarchy, który pełnił rolę „żandarma Europy" by w ten sposób spełnić patriotyczny czyn działalności żołnierskiej. W decydującym jednak momencie okazało się, że nie jest zdolny wypełnić podjętego zadania i jego misja kończy się klęską. Osamotniony Kordian uświadomił sobie, że nie ma dość siły by zabić cara. Bohater urzeka czystością intencji, wielkością patriotycznego poświęcenia. Zmaga się z własną słabością, tragicznym rozdarciem między wielkością celu, a postępowaniem. Kordian nie może sprostać własnym zamierzeniom. W szpitalu dla obłąkanych uświadamia sobie, że idea winkelriedyzmu okazała się w istocie podobna do pomysłów ludzi psychicznie chorych. Bohater Słowackiego jest bardzo naiwny w swoim rozumowaniu i działaniu. Jego argumenty świadczą o niedojrzałości psychicznej, braku politycznego rozsądku i taktyki. Wydaje mu się, że zabójstwo cara rozwiąże problem niewoli ojczyzny. Widać stąd jasno, że Kordian pragnął jedynie wolności dla siebie i swojego narodu.
Podsumowując przytoczone przykłady należy zauważyć, że każde nowe pokolenie przechodzi swoisty bunt. Ludzie buntowali się od zawsze. Sprzeciwiali się, gdyż świat, w którym żyli nie wydawał im się wystarczająco dobry, doskonały, a prawa, według, których powinni postępować, nie zadowalały ich. Prawdopodobnie ludzie zawsze będą cierpieć na „chorobę młodości", ponieważ nie jest łatwo dogodzić każdemu, zawsze znajdzie się, coś, przeciw czemu można wystąpić i zaprotestować.
Młodość rządzi się swoimi prawami, a bunt sprawia, że człowiek się rozwija, stwarza nowe rzeczy, dzięki którym idzie naprzód i nie pozostaje bierny, dąży do zmian. Głównym celem buntu jest poprawa życia. Choć wielu buntowników, nie osiągnie swoich celów, nie uda im się postawić na swoim za jakiś czas znajdzie się ktoś inny, kto zdoła zrealizować plany poprzedników. Prawdopodobnie człowiek ten zmieni losy ludzkości, albo wynajdzie coś interesującego, za co wszyscy będą mu wdzięczni. Albert Camus stwierdził, że „Aby istnieć, człowiek musi się buntować" i jest to właśnie jedna z największych prawd kierująca i uzasadniająca „chorobę młodości" u romantyków.
**************
„Chorobą wieku" nazywamy pewien rodzaj postawy charakterystycznej dla epoki romantyzmu. Każdy bohater tej epoki ogarnięty „choroba wieku" przechodził w swym życiu pewne etapy. Każdy z nich charakteryzował jakąś postawę, często był to typ bohatera odczuwającego apatię, nudę, niechęć do życia, które według niego było bezsensowne i pozbawione celu, a także skłóconego ze światem pragnącego własnej śmierci, wyobcowanego i nieszczęśliwie zakochanego. Jedną z cech charakterystycznych „choroby wieku" było także podejmowanie różnych konceptów, które były do zrealizowania niemożliwe i kończyły się klęską. Było to spowodowane tym, że bohaterzy, którzy cierpieli na tę „chorobę" byli zbyt wrażliwi i uczuciowi, a także cechowała ich marzycielskość oraz gotowość poświęcenia swego życia, by pomóc innym.
Idealnym przykładem bohatera przeżywającego romantyczną „chorobę wieku" jest młody mężczyzna - Werter z książki „Cierpienia młodego Wertera" Johana Wolfganga Goethego. Nieszczęśliwie zakochany Werter z czasem trwania tej miłości zaczyna powoli odczuwać niechęć do życia. Uczucie, które powinno budować związki, nadawać ludziom sens życia, odbiera mu nadzieję i doprowadza do tego, że jedyną rzeczą o jakiej myśli Werter to pragnienie własnej śmierci. Traci chęć do życia: „Wszystkie me życiowe siły zamieniły się w niespokojną gnuśność". Rozumienie natury i świata oraz zamiłowanie do literatury, czyli wszystko to, czym zajmował się do tej pory nie jest w stanie w jakikolwiek sposób skupić jego uwagi. Choć bohater pragnie w głębi serca żyć nadzieją na lepsze jutro, pragnie odnaleźć swoje właściwe miejsce w świecie, to i tak nie potrafi do tego doprowadzić. Nie potrafi odnaleźć celu i sensu swego istnienia, ma poczucie pustki: „Jeśli nam samego siebie brak, brak nam przecie wszystkiego". Werter zazdrości swemu jedynemu przyjacielowi Albertowi zajęć, które wykonuje co dzień i które wypełniają jego czas, a zarazem jego życie. Nieszczęśliwie zakochany bohater obawia się jednak, że nie będzie potrafił zapomnieć o swej ukochanej Lottcie. Gdy w końcu postanawia podjąć pracę, rodzą się w nim obawy, które dotyczą utraty wolności życiowej: „... przypomnę sobie bajkę o koniu, który zniecierpliwiony wolnością daje sobie nałożyć siodło i uzdę i zajeżdżony zostaje na śmierć...". Werter pragnie być niezależny i swobodny. Rodzi się więc pytanie - co spowodowało u tego człowieka rozwój tak poważnej choroby? Odpowiedź na to pytanie jest prosta - brak kontaktu ze światem, samotność, a także nieszczęśliwa miłość. Wszystkie te czynniki wpłynęły na to, iż młody Werter uznaje, że jego życie jest niepotrzebne.
Kordian jest tytułowym bohaterem dramatu Juliusza Słowackiego. W I akcie poznajemy go jaki młodego chłopca, który cierpi na „chorobę wieku", która w dramacie określona jest jako „jaskółczy niepokój". Kordian jest znudzony swym życiem, ludźmi, którzy go otaczają, a także odczuwa apatię do otaczającego go świata. Przeżywa także nieszczęśliwą miłość do kobiety starszej od niego, która bawi się jego uczuciem. Kordian popada w różne, odmienne nastroje i uczucia: „sto we mnie żądz, sto uczuć, sto uwiędłych liści". Kordian cierpi z powodu tej „choroby" i prosi Boga o pomoc, chce odzyskać sens życia: „Daj życiu duszę i cel duszy wyprorokuj". Prosi Go o wytyczenie jego celu życia, który nada mu sens, bo sam tego nie potrafi zrobić. Jednak jego prośba nie zostaje wysłuchana. Młody bohater czuje się bardzo samotny i na skutek nieszczęśliwej miłości postanawia popełnić samobójstwo, które także okazuje się nieudaną próbą. Przez całe swe życie cierpiał na „chorobę wieku". Przeżywał ból istnienia, czuł się bezsilny i czuł, że nie potrafi sobie radzić w życiu. „Choroba wieku" spowodowała moim zdaniem jego wewnętrzną przemianę. Piętnastoletni bohater pragnie robić rzeczy wielkie i wzniosłe. Problem tkwi w tym, że nie bardzo wie jak się do tego wziąć. Są to odwieczne rozterki nastolatków każdego pokolenia. Wszyscy młodzi ludzie przechodzą w swoim życiu podobny okres.
Obydwóch bohaterów łączyła „choroba wieku", która bardzo była widoczna w ich życiu. Nie było im łatwo z nią żyć. Oboje byli zniechęceni do życia, a także nieszczęśliwie zakochani. Obie postacie dają wiele do myślenia, bo czy należy się załamywać po każdym niepowodzeniu, po każdej klęsce w życiu? Myślę, że nie. Powinniśmy stawiać czoło wszelkim problemom, a nie dać się pochłonąć „chorobie wieku", która w dzisiejszych czasach także może dotknąć każdego. Romantyczni bohaterowie, którzy na nią cierpieli, za bardzo przejmowali się swoimi niepowodzeniami i zamiast szukać wsparcia u innych ludzi, którzy mogliby im pomóc, zamykali się w sobie przed całym światem. Gdy człowiek jest odizolowany od drugiego człowieka, wtedy przejmuje się tylko swoimi problemami i nie potrafi się niczym innym zająć. Nie pozwólmy, aby naszą duszę i umysł opanowała „choroba wieku", bo ona potrafi zniszczyć człowiekowi całe życie.
*******
Romantycy wypracowali swój własny styl, charakterystyczny dla epoki. Mówiono wtedy i pisano o potędze młodości, fantazji, entuzjazmie i naiwności młodych, wielkich uczuciach, o buncie przeciwko wszelkim konwencjom. W ten romantyczny świat wpisała się również „choroba wieku" - ból egzystencjalny towarzyszący zarówno wielkim twórcom romantycznym jak i ich bohaterom.
Dziecko „choroby wieku" - tak można mówić zarówno o Werterze, bohaterze powieści „Cierpienia młodego Wertera" Johana Wolfganga Goethego jak i Kordianie - głównej postaci dramatu Juliusza Słowackiego „Kordian". Obaj bohaterowie są nieszczęśliwymi młodymi ludźmi, którzy widzą tylko negatywy. Ich postawę można określić mianem werteryzmu - bowiem tak Werter jak i Kordian chcą być postrzegani za jednostki o wielkiej wrażliwości. Pragną, żeby cały świat dostrzegł ich indywidualność, by wszyscy wiedzieli, że ich wyjątkowość jest naprawdę szczególna, ale zarazem skazuje na wielki ból i cierpienie. Wciąż szukają sensu życia. Chcą znaleźć cel, dla którego mogliby się w całości poświęcić. Jednak wszystko co robią lub zamierzają zrobić budzi w nich sprzeczne uczucia - ich zapał gaśnie tak szybko jak powstaje. Ich każdy czyn powoduje ich smutek, rozpacz. Nie są odporni na nieszczęście, nie potrafią poradzić sobie z problemami, a cały świat widzą tylko przez pryzmat swojego nieszczęścia.
W kolejnym liście do swojego przyjaciela Wilhelma Werter opisuje swoje nieszczęście. Zwierza się ze swoich stanów emocjonalnych. Pisze, że nie chce być bezczynny, ale jednocześnie nie umie wziąć się do czegokolwiek. Brak mu chęci do życia, słabnie jego umiłowanie do wiedzy, natury, a wyobraźnia już nie jest taka bogata. Zastanawia się, jak inaczej mogłoby potoczyć się jego życie, gdyby był zwykłym urzędnikiem lub wyrobnikiem. Twierdzi, że miałby wtedy jakiś cel w życiu, poczucie nadziei, że osiągnie ten cel. Zazdrości Albertowi jego pracy - myśli, że czułby się wspaniale na jego miejscu. Zaraz potem jednak pisze, że gdy w innych okolicznościach pomyśli o idei bycia urzędnikiem to wspomina bajkę o zniecierpliwionym wolnością koniu, który pozwolił założyć sobie uzdę i zajeździł się na śmierć. Jest chętny do zmiany swojego życia, wręcz tęskni za jakąś przemianą. Z drugiej strony boi się uczynić jakikolwiek krok, pozostając w swym niezdecydowaniu, bólu i smutku. Nie potrafi znaleźć złotego środka, brak mu pomysłu na swoje życie, wszystko prowadzi do filozoficznych rozważań nad jego osobą.
Postać Kordiana, 15-letniego chłopca, naszkicowana przez Juliusza Słowackiego jest bardzo wyrazistym przykładem charakterystycznych dla bohatera romantycznego cech. Zadumany i rozmarzony Konrad prowadzi monolog, w którym zastanawia się nad sensem swojego życia. Leżąc pod lipą rozmyśla o rzeczywistości. Przez jego głowę płyną setki myśli, a w jego sercu biją się liczne żądze i uczucia. Chce poczuć, że jest komuś potrzebny, że ma do osiągnięcia jakiś cel. To, co czuje, jak sam mówi, to szumy bez wyrazu i harmonii, które powodują śmierć jego duszy. Widzi w sobie negatywy, które określa mianem zwiędłych liści. Jest smutny, nieszczęśliwy, rozczarowany samym sobą. Chciałby poczuć jakąś zmianę, z tych setek myśli wyłowić jedną, która spowoduje jakiś przełom w jego życiu. Prosi Boga o dusze, ugaszenie niepokoju, który ma w sercu i podarowaniu celu życia. Twierdzi, że ta jedna myśl, ten jeden sygnał nadałby sens jego egzystencji - mógłby wtedy o coś walczyć, do czegoś dążyć, cokolwiek wykonać i po prostu żyć. Jego ból istnienia objawia się w poczuciu bezsensu. Jest niestabilnym emocjonalnie i niezdecydowanym młodym człowiekiem. Brak mu odwagi, aby podjąć się jakiejś misji.
Tak Werter jak i Kordian są zawiedzeni życiem, rozczarowani otaczającą ich rzeczywistością. Kolejnym problemem, który ich łączy i zwiększa ich cierpienie jest miłość. Miłość nieszczęśliwa, odsłaniająca wiele stron życia, ale przynosząca ból. To uczucie pozwalało pojmować świat w inny sposób, przekraczać kanony i konwenanse. Jednocześnie miłosne cierpienie doprowadzało do szaleństwa i choroby psychicznej, Czasem jedyną ucieczką wydawała się śmierć.