Przekonanie, ze chcac zyskac cos waznego trzeba najpierw cos stracic jest wedlug mnie bardzo trafne. Dowodem na to jest historia Hioba, tytulowego bohatera Ksiegi Joba z Pisma Swietego. Byl on czlowiekiem bogatym, uczciwym, sprawiedliwym i bardzo bogobojnym. Niestety stal sie on powodem zakladu miedzy Bogiem, a Szatanem. najwyzszy wystawil Go na probe wiary. Po kolei odbieral mu wszystko, co posiadal najcenniejsze- majatek, rodzine, w koncu zdrowie. Wszystko to mialo na celu wyrzekniecia sie przez Hioba Boga. Job jednak cierpliwie znosil swoje cierpienie. Jedyne na co narzekal, to dzien w ktorym sie urodzil. Dzieki silnej wierze i nie poddawaniu sie pokusom przyjaciol, ktorzy za ta cala sytuacje obwiniali Boga, Stworca zwrocil mu wszystko, a majatek podwoil. Czesto My- ludzoe jestesmy Hiobem w naszym zyciu. Wiele rzeczy dzieje sie bez naszej ingerencji, ale przeciw nam. Nie wiemy skad i dlaczego? Trudno jest spotkac czlowieka, ktory w gniewie za swoje cierpienie nie zlorzeczylby Stworcy lub innym ludziom. Uwazam, ze podany przezemnie przyklad jest najlepszym potwierdzeniem tego, ze zeby zyskac cos waznego trzeba najpierw cos stracic.