Przedstawione fragmenty pochodzą z drugiej części powieści Stefana Żeromskiego pt.:"Przedwiośnie". Opisują one sytuację w jakiej znalazł się Cezary Baryka po przybyciu, wraz ze swoim przyjacielem Hipolitem Wielosławskim do Nawłoci. Przedstawiają w jaki sposób główny bohater został ugoszczony, tradycje panujące na wsi, oraz stosunki panujące pomiędzy mieszkańcami.
Opis Nawłoci w pierwszym fragmencie przypomina obraz Soplicowa, tyle że brak mu Mickiewiczowskiej nostalgii i sympatii. Przede wszystkim zostały zachowane główne tradycje takie jak wspólne zasiadanie do posiłku, czy też zawsze otwarte drzwi dla nowych gości. Dworek w Nawłoci jest bardzo podobny do tego, który został opisany w
"Panu Tadeuszu". Oba są drewniane, podmurowane o białych ścianach. Piękna okolica, park, sadzawki. jest jednak pewna istotna różnica dzieląca obie powieści. Na życie mieszkańców Soplicowa ma wpływ sytuacja panująca w kraju, podczas gdy na życie w Nawłoci nie wpływa nic co dzieje się w tym czasie w Polsce. W podanym fragmencie znajdujemy głównie pozytywne cechy wsi. Mieszkańcy bardzo ciepło przywitali Cezarego, przyjęli go pod swój dach i ugościli najlepiej jak potrafili. Piękna okolica tylko i wyłącznie pomagała w odpoczynku po przebytej wojnie.
Drugi fragment opisuje życie i zainteresowania mieszkańców wsi. Cezary jest bardzo zaskoczony tym, iż głównym tematem rozmów ludzi tam mieszkających jest tylko to co dzieje się na terenie ich miejscowości. W ogóle nie interesowały ich opowieści o wojnie, mimo że walczyli tam ich krewni. Często również nie rozumieli tego co do nich mówił. Cezarego dziwiło, że ludzie którzy mają wszystkiego pod dostatkiem potrafią rozmawiać głównie o jedzeniu, piciu i zabawie. Na dodatek bez głębszych emocji umieją patrzeć na biedę, która panuje w okolicznej miejscowości.
Autor "Przedwiośnia", mimo iż przedstawia życie w dworku Wielosławskich z dużą dozą humoru, zdecydowanie podkreśla jego wady. Piętnuje przede wszystkim jego izolację, pławienie się w dobrobycie, w czasie gdy w kraju panuje nędza i głód. Zarzuca też mieszkańcom Nawłoci, że akceptują różnice pomiędzy klasami społecznymi, że dbają o zaspokojenie własnych potrzeb, a nie troszczą się o poprawę bytu najbiedniejszych.
Żeromski ukazał zarówno ludzkie, przepełnione zabawą życie ziemiaństwa, jak i biedę chłopstwa i służby. Spotkania towarzyskie wypełniały prawie całe życie szlachty. Niezależnie od pory dnia, stół zawsze był syto zastawiony. Każdy wstawał o jakiej porze chciał i od razu zostawał zaproszony do stołu. W taki sposób służba nie posiadała własnego życia. Musieli być zawsze dyspozycyjni. W Chłodku Cezary dostrzega negatywne strony życia w Nawłoci, ponieważ aby jedni mogli się bawić inni muszą pracować. Bohater dostrzega prymitywność mieszkańców Chłodka. Jedyną rzeczą, która ich aktywizuje, jest zamartwianie się czy uda się im przeżyć zimę. Obraz strasznego zacofania wsi, nędzy i rozpaczy przeraża młodego Barykę.
Stefan Żeromski przedstawia dwie strony polskiej wsi z początku XX wieku. Pierwszą z nich jest Nawłoć, gdzie zobaczyć można pełen dostatek, zabawę i sielankowe życie. Jest to miejsce gdzie każdy gość zostanie ugoszczony w dostojny, elegancki sposób. Drugą stroną, a zarazem przeciwieństwem Nawłoci, jest Chłodek. Tam mieszkańcy z ledwością wiążą koniec z końcem. Użalają się nad swoim losem, nie znają innego życia. W "Przedwiośniu" została ukazana niesprawiedliwość jaka spotkała ludzi w odrodzonej Polsce.