Tadek, bohater obozowych opowiadań Tadeusza Borowskiego, jest postacią, która wzbudza
szereg kontrowersji. Autor został oskarżony o nihilizm i propagowanie niskich uczuć.
Tymczasem Tadek jest postacią wybitnie przemyślaną, taką, bez której nie udałoby się
Borowskiemu stworzyć obrazu obozu koncentracyjnego jako świata całkowicie oderwanego
od rzeczywistości pozaobozowej.
Znaczenie postaci
Opowiadania Borowskiego cechuje niesłychanie trafne ujęcie rzeczywistości obozu koncentracyjnego,
rzeczywistości, której niejako personifikacją jest właśnie Tadek. Miesza
się tu drwina (np.: z patriotycznej tradycji obchodzenia rocznicy bitwy pod Grunwaldem)
z goryczą i tęsknotą za światem pozaobozowym, od którego bohater musiał się całkowicie
odciąć, przekreślić go, by móc funkcjonować. Podkreślone są w ten sposób szczególne
cechy rzeczywistości obozowej, w której stosunki międzyludzkie oparte są wyłącznie na
przemocy. „Syndrom koncentracyjny” jest symbolem duchowej śmierci jednostki, która
już nigdy po obozowych przeżyciach, nie powróci do codziennej rzeczywistości normalnego
świata. Świat koncentracyjny dzieli bowiem ludzi na tych, którzy cierpienie zadają i na
tych, którym jest ono zadawane. Z obranej roli trudno wyjść.
CV – biografia
Kim był Tadek przed wojną? Oczytany student, zakochany, mający swoje własne
normalne życie. Okupacja nauczyła go postępowania w sytuacjach irracjonalnych.
Imał się różnych prac, zazwyczaj nielegalnych, byle tylko zarobić cokolwiek i mieć
coś do jedzenia. Wszyscy jego znajomi postępowali tak samo. Jednocześnie było to
życie w ciągłym strachu, gdyż granica między „tu” i „tam” była bardzo płynna. W każdej
chwili ludzie mogli być złapani i wywiezieni do obozu. I to właśnie na przykładzie
Tadka, Borowski próbuje nam pokazać, że bez względu na to, kim się było i co
robiło, zagrożenie obozem lub śmiercią dla wszystkich było jednakowe.
Tadek trafił do obozu, gdzie udało mu się „ustawić”. Zdobył pracę na rampie.
Oznaczało to, że codziennie będzie musiał obcować z tysiącami nowoprzybyłych więźniów,
z których większość od razu była odsyłana „do gazu”. To zajęcie nadzwyczaj
stresujące, wymagające twardych nerwów. Jedyne, co więźniowie pracujący na rampie
mogli dobrego zrobić dla ofiar hitleryzmu, to nie mówić im prawdy, okłamywać
z zimną krwią. Tadek miał do czynienia ze strasznymi sytuacjami, gdy strażnicy znęcali
się nad więźniami, gdy matki wypierały się swych dzieci, by mieć większe szanse
na przeżycie. Ale nauczył się patrzeć na takie sytuacje „chłodnym okiem”. W świecie,
w którym nie ma nic normalnego, każde zachowanie jest dopuszczalne. Praca na
rampie dawała zresztą wymierne korzyści. Rozdzielający bagaże dostawali najlepsze
ubrania, buty, jedzenie. I bohater opowiadań musiał nauczyć się nie myśleć o tym,
że obok niego tysiące ludzi umiera z głodu, podczas gdy on z kolegami zajada się
konserwami i chlebem.
Po wyzwoleniu pozostał w dużej mierze mierze taki sam – myślący nadal tylko o tym, że
„rację maja zawsze żyjący – nie umarli”.
Najważniejsze momenty w życiu bohatera
Tadek, bohater wielu opowiadań obozowych Tadeusza Borowskiego, przed wojną
był studentem, oczytanym, możemy podejrzewać, że wrażliwym. W czasie okupacji
brał udział w konspiracji oraz wykonywał różne nielegalne zadania, między innymi
transportował wódkę. Pewnego razu podczas tego typu transportu została zatrzymana,
zesłana do obozu i zgładzona jego narzeczona – Maria. Trudno po kolei ustalić
wydarzenia z życia bohatera, różne opowiadania odkrywają pewne etapy. Z opowiadania
U nas, w Auschwitzu… można wywnioskować, że przed trafieniem do obozu
siedział na Pawiaku, wraz z ukochaną kobietą. Pobyt w obozie koncentracyjnym trwał
długo, ale Tadek dzięki kontaktom i silnej woli, zdobywał dla siebie prace „lepsze”
– przy transportach, pilnowaniu więźniów, prace, które ułatwiały mu przeżycie, gdyż
nie wiązały się z ciężką pracą fizyczną, a przynosiły materialne korzyści w postaci
ubrań i jedzenia. Dzięki umiejętności opanowania swych nerwów i chęci przeżycia,
nawet kosztem innych, przetrwał obóz koncentracyjny. Powrót do innego świata okazał
się jednak bardzo trudny.
Związki bohatera z innymi postaciami utworu
• Tadek pracuje na rampie, zajmując się transportami, selekcją. Wraz z nim pracuje
grupka osób, z którymi łączą go sporadyczne, raczej chłodne kontakty. Pomagają
sobie nawzajem czasami (organizowanie jedzenia, nowych butów itp.), ale każdy
więzień musi być w obozie całkowicie wyindywidualizowany i egoistycznie myślący
tylko o sobie. W przeciwnym wypadku umrze.
• Wiemy, że przed wojną i w czasie okupacji Tadek kochał Marię, która została złapana
i odesłana do obozu. Możemy tylko wnioskować, że łączyła ich wielka miłość,
jednak w warunkach wojennych ludzie musieli być przygotowani na brutalne rozstania
i na śmierć.
• Mamy również wzmianki o kobiecie, z którą siedział na Pawiaku, którą kochał, pisał
do niej listy w obozie. Czy jest to Maria – nie jest to pewne.
O utworach źródłowych
Proszę państwa do gazu
Jeden dzień z życia obozowego. Autor
pokazuje wyraźny podział na
więźniów „lepszych” – tych, którzy
w obozie pracują dla Niemców (np.
przy transportach, rozładowywaniu
wagonów, kierowaniu ludzi do komór
gazowych) i na „gorszych” –
tych, którzy także ciężko pracują, ale
dostają maleńkie przydziały żywności
i skazani są na komory gazowe.
Jest jeszcze trzecia kategoria ludzi
– to ci, którzy prosto z wagonów
idą na śmierć. Bohater opowiadania
pracuje przy rozładunku transportu.
Jest brutalny, opanowany,
choć ma chwile załamania, gdy
pyta, czy to nie patologiczne, że zamiast
litości nad nowoprzybyłymi,
wzbiera w nim agresja i niechęć. Jednak
tylko takie osoby jak on mają
szansę przetrwania piekła obozowego.
Trzeba się do tego przyzwyczaić
i zaakceptować to wynaturzenie. W zamian
za to mają co jeść, w co się
ubrać, dostają paczki.
(…) to normalne, przewidziane i obliczone.
Męczy cię rampa, buntujesz się, a złość najłatwiej
wyładować na słabszym. Pożądane jest
nawet, abyś ją wyładował.
Nie, już nie można nad sobą panować. Wyrywa
się ludziom brutalnie walizki z rąk, szarpiąc
ściąga się palta. Idźcie, idźcie, przemińcie. Idą,
przemijają. Mężczyźni, kobiety, dzieci. Niektórzy
z nich wiedzą.
Pożegnanie z Marią
Akcja opowiadania rozgrywa się
w czasie okupacji w Warszawie. Bohaterowie,
między innymi Tadeusz
– student tajnego uniwersytetu –
i jego narzeczona Maria, zajmują
się szmuglowaniem wódki, by
mieć możliwość przetrwania w zajętym
przez hitlerowców mieście.
Widzimy normalne życie w nienormalnych
warunkach: rozmowy,
miłość, a obok tego nielegalną
pracę, przechowywanie Żydów,
strach o życie, o bliskich. Maria
wyszła roznosić wódkę. Miała pecha.
Trafiła na łapankę. Została
wywieziona do obozu.
Jak się później dowiedziałem, Marię, jako aryjsko-
semickiego mischlinga wywieziono wraz
z transportem żydowskim do osławionego obozu
nad morzem, zagazowano w komorze krematoryjnej,
a ciało jej zapewne przerobiono na mydło.
U nas, w Auschwitzu…
Opowiadanie napisane jest w formie
listów potajemnie przesyłanych
przez Tadka ukochanej
dziewczynie z obozu dla kobiet.
Tadek jest w stosunkowo – jak na
warunki obozowe! – dobrej sytuacji,
wybrano go na szkolenie lekarskie,
nie musi ciężko pracować,
dostaje jedzenie. Narrator
ukazuje obóz jako bardzo dobrze
i sprawnie działającą konstrukcję
(choć oczywiście opartą na terrorze).
Każdy zajmuje w niej swoje
miejsce. Nie potrzeba szczególnego
nadzoru, bo życie obozowe
jest tak przemyślane, żeby samo
zaspokajało wszystkie potrzeby
i by problemy były rozwiązywane
przez więźniów, zajmujących różne
miejsce w hierarchii obozowej.
Wspomnienia z życia przedobozowego
zacierają się w pamięci więźniów.
Pamiętając o tamtym życiu,
skazuje się człowiek na śmierć.
C iało wykorzystali jak się da: wytatuowali na
nim numer, żeby zaoszczędzić obroży, dali tyle
snu w nocy, żeby człowiek mógł pracować i tyle
czasu w dzień, żeby zjadł. I jedzenia tyle, żeby
bezproduktywnie nie zdechł.
Bitwa pod Grunwaldem
Kolejny obrazek z życia obozowego.
Tym razem jest to obóz dla
dipisów, osób wywiezionych przez
Niemców w czasie wojny, które
po jej zakończeniu, nie wracają
bezpośrednio do kraju, lecz
mieszkają w specjalnych obozach
dla uchodźców. Rozmowy i kłótnie
byłych więźniów, codzienne
życie, w którym każdy jest wyalienowany
i pragnie przeżyć. Nawet
przelotny romans Tadzia z Niną,
Żydówką uciekającą przed tradycją
i przed Polską, kończy się tragiczną
śmiercią dziewczyny. Próba
otwarcia się na miłość, na wyższe
wartości, nie powiodła się.
Powrót do świata przedobozowego
nie jest możliwy.
Nic się nie stało. Zastrzeliliście przed chwilą
dziewczynę z obozu.
(…) tak żyją Niemcy. I ja tak chciałbym żyć,
rozumiesz? Bez obozu, bez wojska, bez patriotyzmu,
bez dyscypliny, normalnie, nie na pokaz!
Nie pobierać zupy z kotła, nie myśleć o Polsce.