Utwór podzielony jest na dwie części. Początkowo podmiot liryczny rozmawia z samym poetą, pyta go:
"Co czynisz na gruzach katedry
Świętego Jana, poeto,
W ten ciepły, wiosenny dzień?"
To pytanie pozornie wcale nie wskazuje na istotę sprawy. Fragment ten przedstawia tragiczny obraz zniszczeń wojennych, całkowitą destrukcję miasta, pojawia się: "czerwony pył rumowiska". Przerażony i smutny poeta - podmiot liryczny przygląda się temu wszystkiemu, ale autor przypomina mu, że obiecywał przecież nigdy nie być "płaczką żałobną".
Następnie zmienia się perspektywa wiersza i Miłosz przygląda się poecie z innej perspektywy. Można przypuszczać, że upłynęło już trochę czasu. Autor zarzuca poecie bezowocne wracanie do przeszłości. Poezja, która kiedyś była ważna, gdyż przedstawiała i opisywała wojenne wydarzenia, teraz stała się "przeklętą świętością". Jest niewiarygodnym ciężarem, którego skutki dźwiga cały naród polski. Za dużo już ludzie doświadczyli cierpienia, bólu i strachu. Teraz przyszedł czas na to, aby nauczyć się żyć na nowo. Uwolnić się od przeszłości i patrzeć w przyszłość. Rolą poety, pisarza nie jest opisywanie wyłącznie rzeczy, czy sytuacji tragicznych. Miłosz twierdzi nawet:
"Zostawcie Poetom chwilę radości
Bo zginie wasz świat".
Ludziom potrzebne jest wsparcie. Artyści poprzez swoje dzieła powinni dawać nadzieję społeczeństwu. Oczywiście Miłosz nie uważa, że o przeszłości należy zapomnieć. Prawda historyczna jest jego zdaniem niezwykle ważna, ale nie może stać się jedynym celem życia. Należy umieć poradzić sobie z okrucieństwami wojny i cieszyć się pięknem chwili obecnej. Zatem Czesław Miłosz podkreśla, że zadaniem poety jest również wypracowywanie umiejętności opisywania i podziwiania piękna, miłości, szczęścia i radości. Wówczas poezja będzie mogła podtrzymywać ludzi na duchu i pokrzepiać im serca.