Czas to nie droga szybkiego ruchu między kołyską, a grobem,
czas – to miejsce do zaparkowania pod słońcem.
- Phil Bosmans
Zapewne wielu z nas już zastanawiało się nad tematem Ziemi Obiecanej. Współcześnie dla każdego może być to coś zupełnie innego. Motyw Ziemi Obiecanej znamy już ze Starego Testamentu, kiedy to Mojżesz przeprowadził izraelitów przez Morze Czerwone do krainy mlekiem i miodem płynącej. Dla większości ludzi jest to miejsce otoczone magią, w którym mogą odpocząć od codzienności, pozwolić sobie na chwilę zapomnienia na przykład w leśnym zaciszu. Sfrustrowane nastolatki, skłócone z całym światem chcą poczuć się lepiej w miejscu gdzie nie będzie działa im się krzywda. Czasem pomagają w tym rówieśnicy wyciągając pomocną dłoń. Oni zaznali szczęścia i pragną dzielić się nim z innymi. Moim zdaniem właśnie tacy ludzie dotarli z Mojżeszem do „Raju na ziemi”, ludzie pomocni i bez skazy. Moją taką małą Ziemią Obiecaną jest mój pokój. Tam nie boję się płakać gdy mi smutno i cieszyć się każdym nowym dniem. Czuję się tam najswobodniej na świecie. Niektórzy twierdzą, że pieniądze i luksusowe życie są symbolem Ziemi Obiecanej. Osobiście nie popieram tych poglądów. Żyjmy pełnią życia i może Maryla Rodowicz w swojej piosence „Wsiądź do pociągu byle jakiego” ma rację? Może w czasie podróży odnajdziemy nasz Eden?