Rozdział I
W pogodny, świąteczny dzień powracają z kościoła Marta Korczyńska i jej siostrzenica -Justyna Orzelska. Rozmawiają o pochodzeniu Justyny i o jej niespełnionej miłości. Marta przestrzega dziewczynę przed błędami młodości, które w przyszłości często przynoszą rozczarowanie. Kobiety mija powóz, którym podróżują Teofil Różyc i Bolesław Kirło, a następnie przejeżdża obok nich wóz
drabiniasty. Przystojny woźnica to Jan Bohatyrowicz. Stara ciotka wspomina jego rodzinę, której członkowie, w dawnych czasach, często odwiedzali Korczyn.
Rozdział II
W Korczynie zebrało się „salonowe” towarzystwo: pani Emilia z nieodzowną Teresą, Różyc i Kirło. Gdy w pokoju
pojawia się gospodarz, rozmowa schodzi na tematy pracy. Wszyscy oczekują przyjazdu dzieci gospodarzy, które mają niebawem się pojawić. Kirło dowcipkuje z ojca Justyny – pana Orzelskiego. Z opresji ratuje go córka, przybywając z „odsieczą” w postaci innej „zabawki” dla żartownisia – psa Marsa.
Rozdział III
W rozdziale występuje zabieg retrospekcji – „spojrzenia wstecz”. Przywołane są losy rodziny Korczyńskich i ważne wydarzenia z ich życia, między innymi powstanie styczniowe, w którym brali udział bracia Korczyńcy: Dominik i Andrzej. Wspomniany jest okres zgody między korczyńskim dworem a bohatyrowickim zaściankiem. Mowa jest o przyczynach nieporozumień między młodymi wówczas małżonkami: Emilią i Benedyktem. Parę różnił przede wszystkim system wyznawanych wartości
.
Rozdział IV
Z okazji imienin pani Emilii we dworze zjawia się liczne towarzystwo, między innymi Zygmunt Korczyński, w którym z pozorną wzajemnością była zakochana kiedyś Justyna. Mężczyzna
zjawia się na przyjęciu w towarzystwie żony Klotyldy, lecz ignoruje ją i próbuje zbliżyć się ponownie do panny Orzelskiej, a tą z kolei
ciągle obserwuje „morfinista” Różyc. Znudzona umizgami Zygmunta i „salonową” elitą Justyna wymyka się na spacer.
Rozdział V
Justyna rozmyślając, spaceruje w okolicy pól, lecz „dziwna” ścieżka prowadzi ją w stronę
bohatyrowickiego zaścianka. Nieopodal spostrzega młodego Jana Bohatyrowicza przy pracy i nawiązuje z nim rozmowę. Młodzieniec opowiada jej o sobie i o swojej familii, a następnie zaprasza do gospodarstwa Bohatyrowiczów. W międzyczasie Orzelska poznaje zazdrosną o Jana Jadwigę Domuntównę. W Bohatyrowiczach panienka zaznajamia się z rodziną swojego rozmówcy: Anzelmem, Antolką, Elżunią i Fabianem, który był stroną w sporze z Benedyktem. Fabian żali się na Korczyńskich. Po zażegnaniu niemiłej atmosfery, Justyna, Jan i Anzelm udają się na symboliczny grób Jana i Cecylii.
TOM II
Rozdział I
W majątku Kirłów niespodziewanie zjawia się Teofil Różyc. Jego wizyta podyktowana jest chęcią namówienia kuzynki na zaaranżowanie spotkania z Justyną Orzelską, która niezwykle mu się spodobała i z którą chętnie by poflirtował dla zabicia nudy. Krłowa odwodzi go od tego pomysłu, Różyc przeszkadza jej w domowych obowiązkach, jego odwiedziny zbiegły się z wieloma gospodarskimi czynnościami oraz z przyjazdem kupców – „amatorów” wełny. Teofil sugeruje kuzynce, by jej mąż zarządzał
Wołowszczyzną, lecz ona mu to odradza, bo Bolesław, niestety, nie ma zamiłowania do pracy. Różyc zobowiązuje się do finansowania edukacji synów pani Kirłowej.
Rozdział II
Marta kpi ze znajomości Justyny z Bohatyrowiczami. Jej ironia podyktowana jest zranionymi uczuciami i niespełnioną miłością. Dzieci: Leonia i Widzio próbują namówić ciotkę na wizytę lekarską, lecz ta absolutnie się na to nie godzi. W domu Korczyńskich zjawia się wraz z córkami Darzecki i żąda od Benedykta spłaty posagu swojej żony. Sugeruje przy tym sprzedaż zaniemeńskiego lasu z mogiłą. Po jego odjeździe Benedykt sprzecza się z synem. Z wizytą przybywa także Kirło i mówi o coraz poważniejszych zamiarach Różyca wobec Justyny, a panna Orzelska otrzymuje list miłosny od Zygmunta.
Rozdział III
Justyna przygląda się żniwom w Bohatyrowiczach, a potem sama bierze w nich udział. Przy okazji jest świadkiem scysji na polu między Ładysiem a Fabianem. Pani Starzyńska - matka Jana opowiada jej o swoich trzech małżonkach i żali się, że jej syn ostatnio bywa zasępiony, przyczyn takiego samopoczucia upatruje w jego kawalerskim stanie i samotności. Starzyńska rozmyśla o rychłym związku Jana i Domuntówny. Witold odwiedza żniwiarzy, a potem spotyka się z Anzelmem Bohatyrowiczem. Stryj czuje się zaszczycony wizytą panicza. Młody elegant Michał zaleca się do Antolki.
Rozdział IV
Justyna i Jan wyprawiają się na drugi brzeg
Niemna – do miejsca zwanego Mogiłą, gdzie pogrzebany jest ojciec Jana wraz z Andrzejem Korczyńskim i innymi powstańcami. Zginęło ich wówczas czterdziestu. Bohatyrowicz opowiada panience historię zrywu, wspomina pożegnanie z ojcem, którego wówczas widział po raz ostatni. Justyna także powierza mu swoje tajemnice. Mówi, że czuje się niepotrzebna, życie
wydaje jej się bezwartościowe, ponieważ nie ma w nim żadnego sprecyzowanego celu. Gdy młodzi udają się w drogę
powrotną, nad Niemnem zaczyna się burza i spadają pierwsze krople deszczu.
Rozdział V
Po „odwiedzeniu” Mogiły Justyna i Jan przybywają do zagrody Anzelma, ale ten leży osłabiony „duszną chorobą”. Po jakimś czasie, gdy wyczuwa obecność gościa, powstaje z łoża. Elżunia zaprasza panienkę na swoje wesele. Antolka przygotowuje wieczerzę, a stryj Janka zwierza się Justynie ze swojego związku z Martą Korczyńską. Obejście nawiedza wraz z dziaduniem panna Domuntówna, który relacjonuje osobliwą historię z czasów wypraw napoleońskich. Następnie dwóch Bohatyrowiczów i panna Orzelska udają się na obserwację widowiskowego połowu jacicy na Niemnie. Gdy Justyna wraca do dworu, rozmawia z ciotką Martą na temat Anzelma. Dowiaduje się też o wizycie Kirłowej, która zapowiedziała oświadczyny Różyca.
TOM III
Rozdział I
Smutna historia Andrzejowej Korczyńskiej, która rozpamiętuje zmarłego, a ponadto zdaje sobie sprawę z błędów dydaktycznych i porażki w wychowaniu syna. Zygmuntowi obce są idee patriotyzmu. Nie potrafi „odnaleźć się” wrodzinnych
Osowcach.„Unieszczęśliwił” zakochaną w nim Klotyldę i stał się niespełnionym artystą. Stale łudzi się, że jego kontakt z Justyną zostanie odnowiony, co doprowadza do rozpaczy i łez jego żonę oraz rodzi napięcia między nimi.
Rozdział II
Justyna mówi Witoldowi o swoich radościach, do których się przyczynił. Młodzi są świadkami nieprzyjemnego incydentu – pan Korczyński unosi się na swojego pracownika, bo ten zepsuł żniwiarkę. W jego obronie
staje Witold. Między ojcem i synem rodzą się kolejne napięcia, tym bardziej, że młodzieniec nie chce poprzeć Benedykta u Darzeckich i próbuje wymóc na nim zgodę na udział Leonii w weselu Elżuni. Justyna przebywa na „miodowym” poczęstunku w Bohatyrowiczach, a potem odwiedza ją Zygmunt z dwuznaczną propozycją miłosnego „trójkąta”. Dziewczyna odmawia. Zygmunt rozmawia z matką, a ta uświadamia sobie „wychowawczą” porażkę.
Rozdział III
W Bohatyrowiczach odbywa się wesele Franciszka Jaśmonta i córki Fabiana – Elżuni. Poprzedza je błogosławieństwo rodziców młodej pary. Po ceremonii zaślubin przyjęcie weselne odbywa się w świetlicy, a tańce w stodole. Dochodzi do wzruszającego spotkania Marty i Anzelma. Panna Domuntówna, oburzona na Jana za adorowanie Justyny, rzuca w parę kamieniem. Gdy nie cichną pogardliwe opinie o Jadwiśce, Jan staje w jej obronie.
Julek zaprasza wszystkich na „wyprawę” po Niemnie. Do tego celu mają służyć czółna. Po wodzie niosą się słowa patriotycznych pieśni. Zafrasowany Fabian i jego „procesowi” przyjaciele zapraszają młodego Witolda do świetlicy i czynią go swoim powiernikiem. Błagają, by wstawił się za nimi u, w ich mniemaniu, bezwzględnego Benedykta.
Rozdział IV
Witold rozmawia z ojcem, przedstawia mu sytuację bohatyrowickicch włościan oraz ich opinię o nim. Benedykt zgadza się darować dług pieniężny, pojednuje się z synem. W zaścianku wszyscy cieszą się z takiego obrotu sprawy i dziękują młodemu paniczowi. Elżunia ceremonialnie przeprowadza się do małżonka. Jadwiga przeprasza Jana i godzi się z nim. Justyna i Jan nad brzegiem
Niemna wyznają sobie miłość
.
Rozdział V
Do Korczyna z radosnymi nowinami przybywa pani Kirłowa. Oświadcza, że jej kuzyn Teofil pragnie poślubić panienkę Orzelską. W salonie
rozpoczynają się dyskusje o wspaniałomyślności Teofila, lecz „sielską” atmosferę psuje wyznanie Justyny o zaręczynach z Janem. Stopniowo wszyscy godzą się z jej decyzją, nawet papa Orzelski. Tylko Zygmunt nie może zrozumieć postępowania kuzynki.
Benedykt rozmawia z Martą, która sugeruje przeniesienie się ze swoją podopieczną do Bohatyrowicz. Gospodarz dziękuje za lata pracy
w Korczynie, docenia jej poświecenie i oświadcza, że nigdzie jej nie wypuści. Marta jest bardzo zadowolona, nie wiedziała, że krewniak tak ją ceni. Justyna wraz z wujem udają się z wizytą do zaścianka. Wita ich wzruszony Anzelm.