Świat zawsze potrzebował zarówno praktycznych ludzi sukcesu jak
Dedal, jak i romantycznych idealistów w rodzaju Ikara.Jedni w trudzie i znoju budują podstawy cywilizacji i dobrobytu, drudzy wytyczają przed ludzkością nowe cele do osiągnięcia.
Z pozoru wydaj się, że ważniejsi są ludzie podobni do Dedala.Na znanym obrazie Petera Bruegela"Upadek Ikara"na pierwszym planie jest rolnik przygięty do ziemi i zajęty orką.Tytułowego bohatera dzieła, tragicznej ofiary własnego marzenia, właściwie nie widać,
z morskich
fal wyłania się jedynie noga.Przesłanie obrazu jest jasne-Ikar niczego nie dokonał i marnie zginął,oracz zaś pozostanie i swoją ciężką pracą będzie karmił i odziewał innych.A z przygody Ikara nie pozostanie nic, może poza pouczeniem, aby słuchać rad starszych i bardziej doświadczonych.
Z drugiej jednak strony
, co osiągnęłaby ludzkość,gdyby nie ludzie o postawie ikaryjskiej?.Ludzie zapatrzeni w ziemię, jak oracz z obrazu Bruegela,nie przyczyniają się do rozwoju
cywilizacji,ponieważ nie potrafią marzyć- i dążyć do tego, co z pozoru nieosiągalne.Jak dążył choćby Howard Hughes,bohater filmu "Awiator",człowiek,który nie wahał się podjąć się najtrudniejszych wyzwań i dzięki któremu lotnictwo uczyniło kolejny krok do przodu.O mało nie spotkał go los Ikara (był bliski śmierci w katastrofie lotniczej),lecz ryzykując wskazał nowe kierunki rozwoju techniki
lotniczych.I takie jest zadanie tego rodzaju ludzi-wskazywanie ludzkości nowych horyzontów,celów i zadań.Np. rosyjski uczony Konstanty Ciołkowski wskazał kosmos jako następny cel dla awiacji,a Ludwik Pasteur mikrobiologię, jako kolejną dziedzinę medycyny.
Z powyższego wynika zatem,że ludzkość,aby się rozwijać, potrzebuje Dedalów i Ikarów.Dedal bowiem chciał jedynie uciec od Minosa i po to skonstruował swoje skrzydła,Ikar zaś pragnął dzięki nim zdobyć przestworza.