Wszedłem onieśmielony do klasy i przywitałem się głośno.nauczycielka siedząca przy biurku podniosła głowę,uśmiechneła się i odwzajemniła powitanie.zapytala następnie,jak się nazywam,a gdy odpowiedziałem,wskazała na drugą ławkę pod oknem i dodała,że tam jest moje miejsce.podszedłem do ławki,w której siedział piegowaty chłopak.popatrzył na mnie uważnie i oznajmił,że ma na imię karol.odpowiedziałem,że jestem piotrek i usiadłem obok.już po chwili okazało się,że mamy podobne zainteresowania.dostrzeglem duże zdjęcie drużyny piłkarskiej naklejone na zeszycie karola.szepnąłem do niego,że to moi ulubiency.popatrzył na mnie z sympatią i powiedział,że kibicuje im od zawsze.pierwsze lody zostały przełamane.