Nietolerancja i rasizm ? najczęstszy problem społeczeństwa?
Gdy patrzymy na nich, nie możemy przełamać w sobie nienawiści, wrogości, braku akceptacji. ?I co z tego, że mieszkają w Polsce? Mają inny kolor skóry i wyznają inną religię! Oni odbiegają od normy ? są marginesem społeczeństwa i tak należy ich traktować!? ? tego typu zdanie, prymitywne i stereotypowe często słyszymy z ust Polaków. ?No bo co taki Żyd robi w Polsce?? ? zastanawiamy się. Nierzadko, choć trudno nam się do tego przyznać, sami przyłapujemy się na przejawach rasizmu i nietolerancji. Przeszkadzają nam nie tylko inne rasy etniczne, innowiercy, ale też ludzie ubierający się niż większość, słuchający innej muzyki, grupy z odmiennymi poglądami. Lecz, czy zastanawiamy się, co skłania nas do takiego toku myślenia? Wątpliwe. W tym tkwi problem dotykający coraz większą liczbę ludzi w Polsce, wychowanych na rasistowskich poglądach. Bo to można nazwać problemem.
Zangh jest czarnoskórym 17-letnim chłopcem. Czarne dredy, duże ciemne oczy, muskularna sylwetka, przenikliwe spojrzenie. Ubrany w modne sportowe ciuchy. Po długiej rozmowie w cztery oczy, decyduje się na krótki wywiad ze mną. Zapytany o swoje dzieciństwo i życiorys, z nieufnością odpowiada na pytanie. ?Nic, poza latem, w ciągu którego musiałem opuścić ojczyznę, nie pamiętam. Do Polski przyjechałem, gdy miałem 5 lat. W rodzinnym kraju trwała wojna, więc moja rodzina, jak większość Malezyjczyków, nie miałaby szans na przeżycie. Sama podróż była dla mnie ciężkim doświadczeniem. Z rodzinnej Malezji pamiętam tylko ogień, broń, donośne strzały, martwe ciała i szloch ludzi. To było straszne. ? mówi czystą, poprawną polszczyzną, w spojrzeniu widać smutek, jaki chłopiec chowa w sercu. ? Jako mały chłopiec nie zdawałem sobie jeszcze sprawy z powagi sytuacji. W Polsce ciężko było się przystosować. Gdy zacząłem chodzić do szkoły, byłem wyzywany, wyszydzany, a nawet atakowany z powodu koloru skóry. Pamiętam, że wtedy bardzo pragnąłem wrócić do Malezji, nie zważając na sytuację kraju. Jednak z czasem, gdy poszedłem do gimnazjum, dobrze opanowałem język polski, było już łatwiej, aczkolwiek na pewno nie na początku. ? Chłopiec coraz śmielej opowiada swoje przeżycia, niekiedy nawet widnieje uśmiech na jego twarzy. ? Do dzisiaj niestety spotykam się z nietolerancją dotyczącą mojej osoby i nie tylko. Przypadkowi ludzie oceniają mnie nie po tym, kim jestem w środku, lecz po tym, jak wyglądam, po kolorze mojej skóry. Nie rozumieją, lub być może nie zdają sobie sprawy z tego, że to może boleć. A ja jestem przecież jak każdy z nas, człowiekiem i tak chcę być traktowany, jak człowiek ? z szacunkiem i powagą! Na szczęście w mojej szkole przyzwyczaili się już do obecności czarnucha (śmiech) i traktują mnie jak równego sobie. ? Ze zdumieniem wysłuchałam opowieści Zangha. Coraz bardziej byłam zaciekawiona jego osobą, toteż na koniec zapytałam, co sądzi o nietolerancji w Polsce. ? Moim zdaniem, mimo tego, że Polska jest pięknym krajem i ma wspaniałą kulturę, większość Polaków jest nietolerancyjna, czym jestem niepocieszony. Ja jestem tolerancyjny dla wszystkich bez wyjątku i tego samego oczekuję od każdego. Ale cóż, każdy kraj ma swoje plusy i minusy. Tego nie zmienimy. Jednak Polacy są bardzo ciepłym i otwartym narodem, co jest niekwestionowaną ich zaletą. Ja również czuję się Polakiem i chcę być tak traktowany. ? Opowieść i historia Zangha powinna być dla nas przykładem na co dzień. Każdy z nas ma uczucia i każdy ma prawo do życia, szacunku, niezależnie od tego, gdzie się urodził i jaką wiarę wyznaje. Wszyscy powinniśmy chociaż na chwilę utożsamić się z Zanghiem. Bo, czy naprawdę chcemy być uważani za rasistów z konserwatywnymi poglądami?