Rzadko kiedy postać Horacego jest postrzegana jako postać kontrowersyjna. Tradycyjnie przypisuje mu się znakomitą technikę, doskonałe opanowanie łacińskiego metrum, przełożenie poezji starogreckiej na język łaciński. Cytaty pochodzące z jego utworów po dziś dzień wykorzystywane są do opisania zadań poety i wielkości, jaką daje tworzenie sztuki.
Ja na odmianę proponuję spojrzenie na wiersze Horacego jako na przykład buty, pychy, arogancji artystycznej, lecz również jako na swoisty „przepis” na nieśmiertelność. Analiza dwóch wierszy : „Do Leukonoe” oraz „Pomnik”, pozwoli nam spojrzeć na twórczość Horacego właśnie w tych kategoriach.
„Pomnik” to bodajże najsłynniejszy utwór Horacego, który zazwyczaj traktowany jest jako hymn do sztuki. Niemniej ważny jest jednak również obraz artysty, który z owego wiersza się wyłania. Twórczość poety ma mu zapewnić chwałę i nieśmiertelność, która przetrwa jako nienaruszalne dobro niematerialne. Poezja jest więc trwalsza od spiżowego pomnika, od sławy królewskiej, od egipskich piramid nawet, będących przecież symbolem wielkości i wieczności. Nie umniejszy jej ani czas, ani zmienność losu, zawsze przebywać będzie na najwyższym ołtarzu sztuki. Do tego momentu udowodnienie tezy jest wciąż trudne, ale wystarczy pierwszy wers: „Zbudowałem sobie pomnik trwalszy niż ze spiżu” (podkreślenie moje – E.C.). Znana i jasna jest zatem przyczyna tworzenia dzieła nieśmiertelnego – własna chwała. Czyż można o lepszy dowód na nadzwyczajną butę i próżność artysty (oczywiście to rozważanie nie ma na celu obalenie niewątpliwej wielkości dzieł Horacego, jedynie ocenę jego twórczej osobowości)? Potwierdza to zresztą ostatni dwuwers: „Przyjmij dumę nabytą zasługami, łaskawa Melpomene, i włosy delfickim uwieńcz mi wawrzynem”. To już nie błaganie Muzy o natchnienie, to żądanie docenienia, to wołanie o sprawiedliwość! Ani razu nie podlega wątpliwości fakt nadzwyczajnej wielkości stworzonych przez Horacego dzieł, to wartość nadrzędna, która dyskusjom nie podlega. Niewątpliwie jest to doskonały przykład artystycznej arogancji, nierzadki i w czasach późniejszych. Ciekawe natomiast, że wszelkie interpretacje tego tekstu przyjmują wyjątkowość dzieł Horacego za aksjomat nienaruszalny. Niewątpliwie, ten utwór bardziej przyniósł nieśmiertelność samemu Horacemu, a nie jego dziełom, natomiast może służyć jako wzorcowy wręcz podręcznik autoreklamy.
Drugi z wybranych przeze mnie utworów: „Do Leukonoe” jest natomiast przepisem, zbiorem rad dotyczących przemijania, jakie artysta udziela adresatce utworu. Najogólniej rzecz biorąc to streszczenie filozofii epikurejskiej („Każdy dzień zrywaj, ani trochę nie wierząc jutru”). W przekładzie na teraźniejszość Horacy doradza skupienie się na otaczającej rzeczywistości, porzucenie wróżb, horoskopów, usilnych prób dowiedzenia się faktów z przyszłości. Dzień bieżący staje się najbardziej interesującym i wartym uwagi, bo przemija i natychmiast staje się przeszłością, która nie ma naprawdę większego znaczenia. Dostrzec tu można również ślady filozofii stoickiej, podmiot liryczny zaleca bowiem powściągliwość i mądrość w korzystaniu z dóbr świata doczesnego. Zdecydowanie ten wiersz udziela pewnych wskazówek, jak żyć szczęśliwie i nie czuć ciężaru przemijania. Jednocześnie nie skupia już uwagi na samych dziełach Horacego, jest zdecydowanie bardziej uniwersalny w swojej wymowie, na dodatek wskazuje na niebagatelną role przeznaczenia w życiu człowieka.
Współcześnie poświadczyć można, że metoda na nieśmiertelność, którą obrał Horacy, jest drogą skuteczną. Należy jednak wystrzegać się peanów na cześć nadzwyczajnej skromności ich autora, którego pycha i chęć wygrania walki z czasem jest jasno widoczna.