IGNACY KRASICKI ZARÓWNO W SWOICH BAJKACH, SATYRACH JAK I „MONACHOMACHII” ORAZ POWIEŚCI „MIKOŁAJA DOŚWIADCZYŃSKIEGO PRZYPADKI” PORUSZA TEMAT LICZNYCH WAD LUDZKICH, ALE NIGDY NIE WYŚMIEWA SIĘ Z LUDZI, KTÓRYCH TE PRZYWARY CECHUJĄ. POETA STARA SIĘ JEDYNIE OKAZAĆ LUDZIOM BEZSENSOWNOŚĆ ICH DZIAŁAŃ I POWSZECHNE ZEPSUCIE.
BAJKI KRASICKIEGO, MOŻNA POWIEDZIEĆ, WRĘCZ „NASZPIKOWANE SĄ” ALEGORIAMI PRZYWAR LUDZKICH. KRUK SYMBOLIZUJE TU GŁUPOTĘ, LIS – PRZEBIEGŁOŚĆ I CHYTROŚĆ A SZCZUR – PYCHĘ. W BAJCE „DEWOTKA” PRZEDSTAWIA POETA DWULICOWOŚĆ NA PIERWSZY RZUT OKA POBOŻNEJ KOBIETY, KTÓRA POTRAFI JEDNOCZEŚNIE MODLIĆ SIĘ I BIĆ SWOJĄ SŁUŻKĘ.
„DOKTOR” ILUSTRUJE NAM STARE PRZYSŁOWIE: „LEKARZ JEST CZĘSTO NIEBEZPIECZNIEJSZY OD CHOROBY”. KRASICKI UKAZUJE NAM WIĘC ŚWIAT TAKIM, JAKIM JEST W RZECZYWISTOŚCI I NIE STARA SIĘ UKRYĆ TEGO, CO DLA WIELU LUDZI MOŻE BYĆ GORZKĄ PRAWDĄ.
W SWOIM POEMACIE HEROIKOMICZNYM „MONACHOMACHIA” PORUSZA KRASICKI TEMAT CODZIENNEGO ŻYCIA MNICHÓW. POETA OGRANICZA SIĘ TU DO WSKAZANIA ICH WAD I SŁABOŚCI CHARAKTERU. OBNAŻA ON I DEMASKUJE NISKI POZIOM MORALNY I INTELEKTUALNY „WIELEBNEGO GŁUPSTWA”, DEMENTUJE TEŻ POGLĄD O WYŻSZOŚCI DUCHOWIEŃSTWA NAD ZWYKŁYMI LUDŹMI – UWAŻA, ŻE MNISI NA SZACUNEK WIERNYCH POWINNI SOBIE ZASŁUŻYĆ CIĘŻKĄ PRACĄ, POKORĄ I WŁAŚCIWYM WYKONYWANIEM POWIERZONYCH SOBIE ZADAŃ A NIE LENISTWEM I ROZPUSTĄ.
RÓWNIEŻ SATYRY KRASICKIEGO PEŁNE SĄ ROZWAŻAŃ NAD LUDZKIM LOSEM I GORZKIEJ PRAWDY NA TEMAT OSÓB W NICH PRZEDSTAWIONYCH. PORUSZONY ZOSTAJE W NICH TEMAT CIEMNOTY I ZACOFANIA SZLACHTY, PIJAŃSTWA I SKŁONNOŚCI DO HAZARDU.
W SATYRZE „DO KRÓLA” KRYTYKUJE POETA WADY I PRZYWARY AUGUSTA PONIATOWSKIEGO. ABSURDALNOŚĆ TYCH ZARZUTÓW UKAZUJE TAK NAPRAWDĘ LICZNE ZALETY WŁADCY, A OGRANICZENIE I TĘPOTĘ SZLACHTY.
W SATYRZE „PIJAŃSTWO” UBOLEWA KRASICKI NAD POLSKĄ „SKŁONNOŚCIĄ DO KIELISZKA”. UKAZANY W NIEJ BOHATER KAŻDĄ OKAZJĘ WYKORZYSTUJE, ŻEBY NAPIĆ SIĘ I NIE WIDZI NEGATYWNYCH SKUTKÓW NADUŻYWANIA ALKOHOLU. NIE DOSTRZEGA, ŻE CZŁOWIEK ZNIEWOLONY PRZEZ NAŁÓG NIE MA SZANS NA RZUCENIE GO – PESYMISTYCZNY KONIEC TO WYPOWIEDZIANE PRZEZ BOHATERA SŁOWA „NAPIJĘ SIĘ WÓDKI” ILUSTRUJĄCE JEGO GŁUPOTĘ I SŁABĄ WOLĘ DOMINUJĄCE NAD ROZSĄDKIEM I ROZUMEM.
POWIEŚĆ „MIKOŁAJA DOŚWIADCZYŃSKIEGO PRZYPADKI” UKAZUJE NAM BEZSENSOWNOŚĆ DZIAŁAŃ MŁODEGO SZLACHCICA. WSZYSTKO, CO DZIEJE SIĘ WOKÓŁ NIEGO JEST JAKBY OD NIEGO NIEZALEŻNE, A ON MUSI SIĘ TUŁAĆ PO ŚWIECIE, ABY ODNALEŹĆ WŁASNE SZCZĘŚCIE. MIKOŁAJ JEST POSTACIĄ NAIWNĄ I POZWALA INNYM NA KIEROWANIE SWOIM ŻYCIEM. KRASICKI KREUJE BOHATERA NA KOGOŚ, KTO MIMO ŻE SZUKA SZCZĘŚCIA, NIGDY GO NIE ZNAJDZIE, A WSZYSTKIE JEGO DZIAŁANIA RZUCAJĄ GO W ŚWIAT CORAZ BARDZIEJ ODDALAJĄC OD JEGO MIEJSCA NA ZIEMI, PRZEZNACZENIA I STATECZNEGO ŻYCIA.
OŚMIESZENIE PRZEZ KRASICKIEGO WAD MA RÓWNIEŻ CHARAKTER MORALIZATORSKI – POETA UKAZUJE ZEPSUCIE PANUJĄCE NA ŚWIECIE, PRZEDSTAWIA NAM KONSEKWENCJE NASZYCH CZYNÓW I, W SPOSÓB NIEMALŻE KARYKATURALNY, POTĘPIA NASZE WADY, NIE WSKAZUJĄC JEDNAK KONKRETNYCH OSÓB, KTÓRE TE WADY CECHUJĄ, BO „I ŚMIECH NIEKIEDY MOŻE BYĆ NAUKĄ KIEDY SIĘ Z PRZYWAR NIE Z OSÓB NATRZĄSA”. POETA NIE PROPONUJE ŻADNYCH GOTOWYCH ROZWIĄZAŃ – UWAŻA, ŻE Z PROBLEMEM LENISTWA I PYCHY SPOŁECZEŃSTWO POWINNO PORADZIĆ SOBIE SAMO I Z CZASEM DOSTRZEC RUJNUJĄCY WPŁYW WAD NA JEGO EGZYSTENCJĘ. UNIWERSALNA TEZA ZAWARTA W UTWORACH KRASICKIEGO DOSKONALE SPRAWDZA SIĘ RÓWNIEŻ W NASZYCH CZASACH.