Warszawa w latach 1939 - 1945 była jedną z najbardziej zniszczonych stolic w całej Europie. Miasto to nie było przegotowane na zbliżające się kląski i niepowodzenia. Polacy myśleli i mówili tylko o zwycięstwie, nigdy o porażkach. Kraj Polski nie były kompletnie przygotowany na wojnę.
Okupacja niemiecka zniszczyła kraj doszczętnie. „Gruzy hamowały ruch na ulicach, dymiły jeszcze zgliszcza. Na jezdniach piętrzyły się barykady. Domy były bez szyb. Mieszkania bez światła, bez wody, bez gazu. Zamarłej i niesamowitej ciszy ulic nie porusza zgrzyt wozów tramwajowych. Na każdym domu blizny po uderzeniach bomb i szrapneli. [..] Pod murami stoją pierwsi przygodni handlarze, trzymające w rękach różnorodne towary.”
Ludność Polska łapała się każdej pracy, jaka się tylko napotkała. Szklarze mieli pełne ręce roboty, gdyż nie było szyb w oknach, a zima w owych latach była bardzo mroźna. Do kraju nie dostarczano węgla na opał, więc większość chłopów zatrudniła się jako drwale. Rozpowszechnił się paskarski handel żywnością, polegał on na tajnym sprzedawaniu pożywienia. Dużo osób pracowało na czarno, produkując na przykład bimber.
Niemcy byli do tego stopnia okrutni, że zakładali oni sieć sklepów do których mieli wstęp tylko hitlerowscy. Straszliwy był dla Polaka widok soczystych kiełbas, stołów zastawionych różnymi przekąsami, gdy on ciągnął ledwo koniec z końcem. Społeczeństwo Warszawskie otrzymywało karteczki na kupno produktów spożywczych. Często był to cukier, chleb i mięso w niewielkich ilościach.
W początkowych fazach wojny, zaczęło działać gestapo. Jako pierwsi zostali aresztowani znani działacze, którzy mogli w przyszłości zagrażać rozwojowi niemieckiej okupacji. Między innymi został aresztowany ojciec Alka.
Zaczęły się rewizje mieszkań, przeszukiwania i najbardziej z okrutnych form jakie wprowadzili Niemcy – łapanki bezkarnych ludzi i wywożenie ich do obozów koncentracyjnych np. do Oświęcimia.
W okupowanym mieście zaczęła rozwijać się działalność konspiracyjna. Ludność Warszawska, chciała pokazać że istniej też ród Polski. Małymi krokami, zaczynając od nalepek ze zdaniem „Marszałek Piłsudski powiedziałby: a my was w d… mamy”, po większe akcje dywersyjne kraj starała się walczyć o swoją niepodległość.
Młodzież Warszawska straciła marzenia jakie przed wojną stawiała sobie do spełnienia. Pomimo tego podejmowali również próby samokształcenia się, by w chwili odzyskania niepodległości, przystąpić do odbudowy zniszczonego kraju. „..młodzi ci ludzie z zaciętym uporem co dzień odrabiali samym sobie wyznaczone przydziały naukowe i parę razy w tygodniu organizowali wieczory dyskusyjne. ”
Cały kraj legł w gruzach, jednak Polacy walczyli do końca jak mówią słowa jednego z bohaterów książki Aleksandra Kamińskiego - „Być zwyciężonym i nie ulec – to zwycięstwo”.