Jako, że interesuję się literaturą, podczas przeglądania starych kartek papieru, znalazłem wyrwaną stronę z napisem: „Każda epoka ma swoje własne cele i zapomina o wczorajszych snach.” Podpisane Adam Asnyk.
Tezę tą od razu uznałem za słuszną, lecz nie miałem dowodu. Postanowiłem ją więc rozpracować. Zacząłem od pozbawienia sensu metaforycznego i otrzymałem następujące stwierdzenie: W każdej epoce kształtują się swoiste ideały i zadania, dlatego nie są brane pod uwagę ideały epok poprzednich. Mając temat rozłożony na czynniki pierwsze zacząłem wnioskować.
Po pierwsze, biorąc pod uwagę epokę o nazwie Średniowiecze zauważam przede wszystkim pogląd teocentryczny, czyli Bóg jest w środku zainteresowań dużej większości ludzi. Wielu z nich uważa, że należy tak żyć, aby zasłużyć na życie wieczne. W „Krzyżakach” Henryka Sienkiewicza, ówczesna społeczność bierze udział w krucjatach, wojnach krzyżowych. Jej religijność stwierdzamy poprzez częste śpiewanie „Bogurodzicę” – pieśni niezwykle popularnej w tym czasie. Stanowczą większość ludzi zastanawiały myśli o śmierci; wydawało im się, że śmierć jest tak jak brama, przejście do innego świata. W filozofii spotykamy się z poglądem św. Tomasza z Akwinu, że Bóg stworzył świat. Inni, tacy jak św. Augustyn, św. Franciszek uważają, że dusza jest najważniejsza i to ona spotka się z Bogiem. Z popularnej w tym okresie legendy o św. Aleksym dowiadujemy się, że niektórzy ludzie wybierali życie pustelnika, samotnika – stawali się ascetami. Rozwijało się wówczas piśmiennictwo, a szczególnie popularność zyskiwały księgi religijne. Cechą ich była anonimowość twórców –np. Gall Anonim „Kronika polska”, oraz pisanie w języku łacińskim.. Sztukę reprezentowały style: gotycki i romański. Tak, więc widzimy wyraźnie, jakie cele miało Średniowiecze.
Z drugiej strony, biorąc pod uwagę epokę Renesansu, od razu zauważamy zwrot w zupełnie przeciwnym kierunku. Zmienia się pogląd ludzi na świat. Zauważa się antropocentryzm, czyli w środku wszelkich zainteresowań nauki, kultury i sztuki staje człowiek. Bóg przestał być uważany za surowego sędziego, karzącego za najmniejsze grzechy, lecz stał się dobrym ojcem i opiekunem w oczach ludzi. Nastąpiła kompletna zmiana w sztuce. Gruntowna przebudowa Wawelu była jedną z jej oznak. Twórcy zaczęli pisać w języku polskim. „Polacy nie gęsi, swój język mają” to powiedzenie Mikołaja Reja, który jako jeden z pierwszych zaczął pisać swoje utwory w języku ojczystym. Skończyła się anonimowość twórców. W sztuce nastąpił nieznaczny powrót do Starożytności. Czym bowiem są kolumny i tympanon w porównaniu do nowych łuków, arkad czy kopuł.
Jak więc możemy zauważyć, te dwie epoki, mimo że następują jedna po drugiej, zdecydowanie różnią się. Mentalność ludzi jest zupełnie inna; każdy renesansowy człowiek ma swoje cele do których dąży. Nie pamięta już o łacinie, nie „boi” się Boga. Zmieniają się czasy, zmienia się styl. Patrząc na to wszystko uważam, że słowa Adama Asnyka są na pewno słuszne i nie pomylił się gdy je tworzył.