No, no bajeczka taka... no to puszczę wodze fantazji:
Dawno, bardzo dawno temu w odległym kraju. Głęboko pod powierzchnią wody. W wielkiej bańce na dnie oceanu żył sobie biedny staruszek. Pewnego dnia znalazł na śmietniku starą, wyrzuconą, drewnianą kukiełkę. Była ona nieduża. Wielkości małego chłopca.
Staruszek miał wnuka- Adiego, który bardzo lubił zabawki. Pewnego dnia wnuczuś dostał od dziadka starą-nową zabawkę. Adi grzecznie podziękował i położył kukiełkę na półce w kącie. Gdy dziadek wyszedł chłopiec przyjrzał się dokładnie kukiełce. Była brzydka! Bardzo stara, zniszczona. W niektórych miejscach miała rysy po długoletnim użytkowaniu.
- Nazwę cię Pinokio. Tak samo jak ten z książki. Jesteś do niego podobny i tak samo stary- chłopiec nie bawił się kukiełką. Miał bardzo dużo samolotów i samochodów, a także bardzo pokaźną liczbę modeli statków podwodnych. Kukiełka tutaj nie pasowała.
Każdej nocy gdy Adi zasypiał kukiełka budziła się i dbała o Adiego żeby mu nie było mu w nocy zimno.
Pewnego dnia Adi zachorował. Wtedy kukiełka opiekowała się nim nawet jak nie spał.
Adi raz spytał czy kukiełka mu przebaczy, że nie bawił się nią wcale.
Pinokio powiedział, że nigdy mu nie wybaczy i w tym momencie wydłużył się jemu nos.
- Kłamczuch- zaśmiał się Adi.
Zaraz gdy Adi wyzdrowiał zamiast mieć tysiące zabawek miał na najniższej półce tylko jedną- starego, drewnianego Pinokia, który zawsze się uśmiechał. Miał już swoje miejsce i prawdziwego przyjaciela.
____________
Mam nadzieję, że pomogłam :) liczę na rewanż (jakiś malutki plusik i/lub najlepszą odpowiedź).
Pozdrawiam- powodzenia na lekcji.