Powinno pomóc: Droga Agnieszko!
Wybacz mi, że ośmieliłem sie do Ciebie napisać. Nawet nie wiem, Agnieszko, czy mnie jeszcze pamietasz. minęło już trochę czasu od naszego spotkania. Jestem Gniewko, syn rybaka. Po raz pierwszy ujrzałem Cię u boku Twojego ojca, kasztelana w Chęcinach.
Droga Agnieszko, urzekłaś mnie swoją otwartością, radością życia i niezwyczajną urodą.Pamiętam w jaki sposób przekonałaś ojca, aby pozwolił Ci uczyć się czytać. Chciałaś być posłuszna jego woli, a jednocześnie umiałaś skruszyć jego serce i dopiąć swego. Jak wiesz, jestem synem rybaka, a chciałbym prosić Cię o przyjaźń. Pragnę również wieść Twojego konia, gdy taka przyjdzie potrzeba i podawać Ci w kościele na palcach wodę z kropelnicy. Dzieli nas bowiem, nad czym boleję, przepaść stanowa, której nie przetnie nawet strzała z mego łuku.
Droga Agnieszko, chciałaś bardzo nauczyć sie szyć z łuku. Będę bardzo zaszczycony i niezwykle szczęśliwy, jeśli przyjdziesz i będę mógł Cię uczyć. Opowiem Ci również o sobie, moich najbliższych i przyjaciołach. Myślę, że spędzimy miłe chwile, a Ty będziesz mogła mnie lepiej poznać. Pragnę ofiarować Ci moją przyjaźń i wierność.