Ojczyzna, dom, miejsce zamieszkania każdego człowieka. To na niej człowiek stawia swoje pierwsze kroki, w niej czuje się bezpieczny. Ojczyzna jest ostoją bezpieczeństwa, spokoju. Jednak by tak mogło być nasi przodkowie musieli o nią walczyć, bić za nią jak matka bije się o swoje dziecko. Może dlatego pełni ona tak ważna funkcję w życiu każdego obywatela i motyw jej poruszany jest w prawie każdej epoce literackiej. Ale czy w dzisiejszych czasach też tak jest, że jest ona najważniejsza, stawiana ponad wszystko. A może jest ona dla nas tylko słowem nic nie znaczącym, nie pobudzającym do walki!.
My Polacy stoimy na progu wielkiego przełomu- integracji europejskiej. Jest to sprawa dla nas bardzo ważna, bowiem jest ogromną szansą na rozwinięcie się naszego kraju, naszej ojczyzny. Lecz czy na początku tak ważnego wydarzenia, skłonni jesteśmy o nią walczyć, tak jak walczyli o nią nasi przodkowie. Coraz częściej słyszymy „polska nie dla Polaków”, „zdrajcy zaprzedający nasz kraj”- to tylko nieliczne określenia, jakimi posługują się przeciwnicy integracji. Może i mają rację. Obywatele, rząd zamiast robić jak najlepiej dla naszego „domu” zgadzają się na wszystko, otwierając kłódkę „zaborcom”. Jaki z tego wniosek? Polska, „ojczyzna” to już nie miejsce najważniejsze, miejsce azylu bezpieczeństwa, walką o nią to już nie walka o honor tylko porachunki rządowe. Ojczyzna to już tylko puste słowo, które dla większości nic już nie znaczy.