Na moście tańczą zwyrodnialcy , zgromadzony tu pusty, bezwartościowy i bezrefleksyjny lumpenproletariat. Nie znaja człowieczego bólu, trosk i zmartwień. Opis tych tańczacych ludzi jest wyraźnie nacechowany turpizmem- nie ma nic wspólnego z delikatnością tańca par z Awinionu. Ten społeczny margines prezentuje żywiołowy, miejski witalizm (Skamandrytów ),skontrastowany wyraźnie z przybyszem, który się w tym szaleńczym tłumie wyróżnia. Nie myśli nawet o tańcu, stoi ze spuszczona glową i płacze. Nikt go nie zna procz Marii Magdaleny- Tuwim nawiazując do Biblii chce podkreślić, że zawsze pośród nas jest ktoś , kto do ogółu nie pasuje, ale nie jest tak , że zawsze jest nierozpoznawany i niezrozumiany przez innych. Maria mogła ukazać prawdziwe oblicze Chrystusa , co spowodowało, że tańczący pochylili ku niemu głowę. Tuwim ma nadzieję, że zawsze jest czas na zmianę mentalnośći, można ugiąć się przed nieziemską mocą, dobrem nieskończonym. Może liczy na skruchę tych ludzi, poprawę i próbę zaczęcia nowego, lepszego życia? ale to leży w sferze domysłów.