Arystokracja jest obojętna na los ojczyzny i we wspomnianym senatorze nie widzi człowieka, który w brutalny sposób niszczy polską kulturę narodową, ale wspaniałego organizatora warszawskich balów. Ponadto za wszelką cenę stara się pozyskać względy i uznanie tego człowieka Towarzystwo stolikowe rozmawia o balach, zabawach, przyjemnościach, francuskich wierszach, czyli o sprawach jak najbardziej błahych i nieodpowiednich, podczas gdy „ginie Polska”. Ci ludzie nie przeciwstawiają się zaborcy, a wręcz przeciwnie - w pełni godzą się na jego działania na polskich ziemiach. Arystokracja, czyli najwyżsi reprezentanci swego narodu, bez oporu podporządkowała się zaborcy – carowi. Są oni konformistami i kosmopolitami, którzy dobrze czują się zarówno w wolnej i niepodległej ojczyźnie, jak również w państwie zniewolonym przez zaborcę, ponadto często polszczyznę zastępują językiem francuskimi. Lojaliści skupieni przy stoliku w warszawskim salonie rozmawiają miedzi innymi o francuskich wierszach, których bardzo wiele znają na pamięć. Natomiast zgodnie stwierdzają, że nie lubią polskich wierszy, gdyż jak mówi jedna z dam:
„Polskich wierszy nie rozumiem.”
Słowa damy potwierdza Jenerał, który dodaje:
„Ma racyję po części, bo nudne po trochu.”
Arystokracja zachwyca się głównie francuskimi wierszami, gdyż są one krótkie, lekkie i przyjemne, polskie utwory zaś często poruszają sprawy narodowe – cierpienie, ojczyzna i walka o jej wolność, które są dla niej niezrozumiałe.
Adam Mickiewicz wielokrotnie podkreśla w swym utworze, że wspomniana polska arystokracja jest niegodna, aby nazywać ich Polakami. Są to ludzie próżni, egoistyczni i godni pogardy, a przede wszystkim są zdrajcami ojczyzny. Dlatego też poeta pisze: