"Korzenie nauki są gorzkie, ale owoce słodkie". Moim zdaniem, ta myśl wspaniale komponuje się z moim trybem nauki, jaki dotychczas u mnie panuje.
Zawsze wracając do domu i zaczynając odrabiać lekcje, jestem zła/ zły. Nie lubię uczyć się tych przedmiotów, za którymi tak naprawdę nie przepadam. Przeciwnie jest jeśli chodzi o przedmioty, które mnie fascynują. Z nimi mogłabym obcować godzinami i to nie jest dla mnie nużące. Niestety czasem uczeń musi nauczyć się czegoś, choć nie ma na to ochoty. Tak jest w moim przypadku. Pomimo tego, że nie ubóstwiam danego przedmiotu, uczę się go, ponieważ wiem, że jest mi to potrzebne. Wiem, że np.: "Muszę się nauczyć z biologii, bo jutro Pani będzie pytać". Wtedy zorganizowana zabieram się do pracy. Zdaję sobie sprawę, że jeśli nie nauczę się , a Pani mnie spyta dostanę jedynkę.
Mogę śmiało powiedzieć, że nauka z początku nudna i nieciekawa, po zapoznaniu ( tak jak album muzyczny) naprawdę wiele zyskuje, i przynosi owoc w postaci zasłużonych piątek czy szóstek.
_________________________________________________________
Nie wiedziałam ,czy to ma być notatka czy coś, więc napisałam to w formie krótkiej wypowiedzi/ wypracowania.
Mam nadzieję, że pomogłam i liczę na + lub najlepszą odpowiedź.
Życzę powodzenia na lekcjach ;)