Zdecydowanie tak! Teraz przedstawcie argumenty na potwierdzenie tego zagadnienia.
Po pierwsze bez marzeń nie ma życia, to w nich obieram sobie swój cel i kierunek. Każdy człowiek o czymś marzy, bez tego nie doszedłby by nigdzie. Marzymy o lepszej ocenie, o sukcesach w pracy, o naszej przyszłości. Chyba nie ma na świecie człowieka, który chociaż raz nie oddałby się marzeniom.
Na co dzień spotykamy się z trudną, szarą rzeczywistością, więc chyba każdy chciałby po ciężkim dniu uciec w świat marzeń. Dzięki marzenia rozbudzamy naszą wyobraźnię i staramy się ją realizować bez względu na niebezpieczeństwa. ”Budowanie wyobraźni” zaczyna się jednak nie od nas, lecz od naszych rodziców, to oni dają nam „skrzydła” i powtarzają „Na pewno ci się uda” Dasz sobie radę”, a wtedy wiara w siebie rośnie i chcemy sięgać jak najwyżej… Sądzę,że obraz samego siebie, jaki wynosimy z rodzinnego domu, wpływa na całe nasze życie. Czasami jakieś drobne, małe przeszkody powstrzymują nas przed realizacją wielkich marzeń. Większość ludzi koncentruje się na problemach, zamiast wykorzystywać swój ogromny potencjał.
Ważne jest także, że wiele poetów i postaci literackich odwołuje się do marzeń. Nie sposób zliczyć wszystkich motywów i przyczyn "pchających" ludzi w "objęcia" marzeń to pragnienie wolności, miłości, władzy, wiedzy, bogatego, luksusowego życia, pragnienie przeżycia wspaniałej przygody, czegoś niepowtarzalnego, jedynego w swoim rodzaju.
Postanowiłam opisać przykład mitologicznego Ikara - młodego, niedoświadczonego, chciałoby się powiedzieć - nierozważnego - lotnika. Dążył do osiągnięcia upragnionego celu - odwiecznego marzenia - aby wznieść się w przestworza, w chmury; jak ptak, by spojrzeć z góry na to, co ziemskie, co tak bardzo realne, co codzienne i nudne. Po co mu to było? Nie posłuchał, zlekceważył rozsądne rady ojca dotyczące bezpiecznego latania. Przypłacił to niestety swoim młodym, cennym życiem - runął z wielkiej wysokości, gdyż słońce roztopiło wosk łączący skrzydła. Postąpił głupio, nierozważnie... Lecz cóż, takie właśnie są prawa młodości. Ikara chciał uciec i uciekł, nikt jednak nie przypuszczał, że nie dane mu będzie wrócić.
Czy więc jego marzenie miało jakikolwiek sens, jakąkolwiek wartość? Myślę, że na pewno tak. Lecz, zapomniał o twardych, żelaznych zasadach, rządzących losem każdego człowieka. Nie było mu dane dożyć spokojnej starości, doczekać się własnych dzieci, którym przekazywałby swoje spostrzeżenia i wskazówki. Jednak podjął próbę realizacji swoich pragnień i w pewnym stopniu udało mu się to.
Na tym chciałabym skończyć moja argumentacje na temat marzeń. Staram się rozwijać swoje marzenia, bo wiem, iż człowiek, który ich nie posiada, to osoba przeciętna i zwyczajna- niczym niewyróżniająca się z tłumu, ‘idąca za stadem'. Jest to ktoś, kim nigdy nie chciałabym się stać. To właśnie dzięki marzeniom człowiek żyje, dążąc do ich spełnienia, rozwija się, uczy lub ćwiczy.
Myślę, że nie ma na świecie rzeczy niemożliwych. Wszystko się może zdarzyć, trzeba się jedynie odważyć...Marzyć. Według mnie naprawdę mocno zakorzenione i pielęgnowane w człowieku marzenie jest w stanie czynić cuda.