Adam Mickiewicz to jeden z najwybitniejszych wieszczów poezji polskiej i światowej. Jego obszerna twórczość zawiera takie utwory, jak „Dziady”, „Konrad Wallenrod” czy „Ballady i romanse”, które już za życia poety zostały uznane za wielkie dzieła. Był on mentorem dla młodszego o 11 lat Juliusza Słowackiego, który jednak wkrótce z jego naśladowcy stał się antagonistą, starając się zaprzeczyć propagowanym przez Mickiewicza ideom. Jest to doskonale widoczne w jego twórczości. Bardzo wiele łączy „Kordiana” Słowackiego z „Dziadami” Mickiewicza. Poemat Słowackiego jest w pewnym sensie kontynuacją utworu Mickiewicza. Stanowi jednak zarazem polemikę z prezentowanymi przez niego poglądami
Konrad i Kordian stanowią różne odmiany bohatera romantycznego. Ich losy zaczynają się podobnie – od miłości. Miłość przeżywana przez Konrada to uczucie platoniczne, rozgrywające się głównie w wymiarze duchowym. Nie może zostać spełnione, tym bardziej więc powoduje cierpienie bohatera. W przypadku Kordiana jego miłość to uczucie nastolatka do starszej kobiety. Było to jedynie zauroczenie, które miało swą treścią wypełnić pustkę życia młodego człowieka. To nie była miłość autentyczna.
Niespełnione uczucia doprowadziły obu bohaterów do samobójstwa. W obydwu przypadkach miało ono wymiar jedynie symboliczny – stanowi punkt zwrotny w utworze i początek przemiany bohatera. W „Dziadach” umiera Gustaw-kochanek, rodzi się Konrad-patriota. Bohater popełnia samobójstwo społeczne, odcinając się od świata zewnętrznego i ludzi. Kordian zaś przestaje być dzieckiem, zaczyna dorastać i wyrusza na poszukiwania sensu życia.
Po popełnieniu „samobójstwa” bohaterowie wyruszają w podróż. W przypadku Konrada nie wiemy co się w jej trakcie z nim działo i gdzie przebywał. Wiadomo jednak, że gdy zostaje umieszczony w więzieniu, jego przemiana jest już całkowicie dokonana. Odnajduje w sobie siłę, by stać się wieszczem, przywódcą narodu, człowiekiem wybranym. Dla Kordiana podróż po Europie jest twardą lekcją życia. Przekonuje się on o tym, że za pieniądze można kupić wszystko, nawet miłość i szacunek. Zaczyna też wątpić w sens wiary po spotkaniu z papieżem. Jego ideały po skonfrontowaniu z rzeczywistością okazują się być jedynie mrzonkami idealistycznej duszy.
Podróże kończą się wielkimi przełomami – Wielką Improwizacją Konrada i monologiem Kordiana na szczycie Mont Blanc. Obaj znajdują się wtedy w kulminacyjnym momencie konfliktu ze światem, obaj są samotni, prezentują postawy skrajnych indywidualistów. Konrad buntuje się, zmaga z Bogiem. Jest pewien swojej siły twórczej, wierzy w słuszność sprawy, której służy. Czuje się kreatorem równym Bogu, bluźni przeciwko niemu, o mało co nie porównując go do cara. Kordian nie jest na tyle silny, by przeciwstawiać się Stwórcy, jednak wejście na najwyższą górę Europy sprawia, że staje się silniejszy, pewniejszy siebie i reprezentowanych przez siebie wartości. Chce być przedstawicielem ludzkości, coś zdziałać na rzecz swojego narodu.
Po kulminacjach następują kolejne przełomy. Konrad pod wpływem księdza Piotra staje się szarym sługa ojczyzny, pozbywa się pychy i przeświadczenia o własnej mocy. Kordian zaś zaczyna działać zgodnie ze swoimi przekonaniami. Wszystkie jego działania kończą się jednak klęską – w wyniku nieudanego zamachu na cara ma zostać rozstrzelany. Losy bohaterów kończą się także w podobny sposób – tak naprawdę brak ich zakończenia. Nie wiadomo co się stało z Konradem po pobycie w więzieniu, jego losy pozostają jakby w zawieszeniu. Nie wiemy także, czy posłaniec cara dotarł na plac, by wybawić Kordiana od kary – jego śmierć czy też ocalenie pozostaje więc zagadką.
Mimo wielkiego podobieństwa losów bohaterów „Dziadów” i „Kordiana”, istnieje podstawowa różnica pomiędzy nimi. Stali się oni bowiem narzędziem walki ideowej pomiędzy Mickiewiczem a Słowackim. Ten pierwszy propagował prometeizm i mesjanizm – uosobione w postaciach Konrada i Księdza Piotra. Jako Konrad mówi o poświęceniu jednostkowym dla narodu, przy jednoczesnym buncie przeciwko Bogu. Ksiądz Piotr zaś przedstawia ideę mesjanizmu, zbawienia ludzkości przez naród polski. Ta właśnie wizja spowodowała ostry sprzeciw Słowackiego. Wprawdzie po części zgadzał się on z ideą prometeizmu, za to był całkowicie przeciwny „usypianiu” narodu, jak określił mesjanistyczne tendencje Mickiewicza. Według niego naród nie powinien być przekonany o własnej wyjątkowości, nie może czekać na cud zbawienia. Zamiast tego musi ruszyć do walki o własną niezależność – i do tego właśnie wzywał Kordian. „Polska Winkelriedem narodów!”, a nie „Chrystusem narodów”. Słowacki propaguje poezję tyrtejską, patriotyczną, będącą skarbnicą polskości i legend o bohaterach.
Konrad i Kordian to – mimo wielu podobieństw – dwa różne typy bohatera romantycznego. Konrad prezentuje bierną postawę patriotyczną, więcej mówi niż faktycznie robi dla ojczyzny. Kordian zaś poświęca swe życie działaniu. Okazuje się jednak, że to Konrad jest silniejszy psychicznie – Kordian załamuje się tuż przed spełnieniem swoich planów. Która zatem postawa jest bardziej godna naśladowania? Niestety nie umiem odpowiedzieć na to pytanie i ocenić przedstawionych tu bohaterów, pozostawię to wielbicielom poezji romantycznej. Niech sami podejmą decyzję.