Cezary urodził się i wychował w Rosji, w Baku, gdzie osiedli jego rodzice. Ponieważ ich status materialny, dzięki intratnej posadzie ojca, był dość wysoki, Cezary od najwcześniejszych lat dzieciństwa miał prywatnych korepetytorów języków i nie brakowało mu niczego. Rodzice zawsze gotowi byli spełnić każdą zachciankę jedynaka. Obdarzyli go bezmierną miłością, tak więc jego dzieciństwo upływało mu dość beztrosko. Autorytetem dla Cezarego był przede wszystkim ojciec, tak więc, gdy go zabrakło (został powołany do wojska i wysłany na wojnę), młody chłopak poczuł się całkowicie bezkarny, swoboda uszczęśliwiała go i oszołomiała. Ponieważ ojciec wyjeżdżając zapewnił im byt materialny, składając znaczną część pieniędzy w banku, a ponadto regularnie wypłacano im jego oficerską pensję, Cezary niefrasobliwie przetrwaniał pieniądze, a matka nie umiała przeciwstawić się jego zachciankom. Lekkomyślne zachowania i młodzieńcze wybryki przybrały jednak poważniejszy wyraz, gdy w Baku rozpoczęła się rewolucja. Cezary, który do tej pory samowolnie opuszczał tylko niektóre lekcje, całkowicie porzcił szkołę, wdając się w konflikt z dyrektorem (pobicie dyrektora spowodowało wydalenie Baryki ze szkoły i wydanie zakazu uczęszczania do innych). W mieście "zapanowała ulica" i Cezary dał się porwać szybko następującym wydarzeniom i entuzjazmowi tłumów. Codziennie chodził na mityngi i manifestacje, był świadkiem zbiorowych egzekucji, o których opowiadał potem przerażonej matce. Oglądane sceny nienawiści, przemocy wywoływały w młodym chłopcu zwierzęce instynkty. Fanatyzm tłumów i agitacyjne hasła rewolucjonistów trafiły na podatny grunt. Cezary uwierzył, że walka, jaka się toczy, jest sprawiedliwa i słuszna. Zżymał się więc i złościł słuchając racji matki, która nauczona życiowym doświadczeniem miała o rewolucji inne, negatywne zdanie. Traktował ją więc jako osobę prymitywną i ograniczoną, nie potrafiącą zrozumieć oczywistych rzeczy. Zupełnie nie liczył się z jej zdaniem i nie zdając sobie z tego sprawy, całkowicie ją wykorzystywał. Matka nadal zapewniała swemu jedynakowi byt, choć w warunkach kompletnej anarchii społecznej było to często zadaniem ponad jej szczupłe siły. Cezary nie interesował się, skąd matka bierze dla niego jedzenie, a nawet gniewał się, gdy było go zbyt mało lub było mało urozmaicone. Traktował swą matkę jak służącą i lekceważył ją.
Cezary nie był złym chłopcem, jednak cieplarniane warunki, w jakich się wychowywał, nie nauczyły go samodzielności, pomimo ukończonych 15 lat nadal pozostawał dzieckiem, nie rozumiejącym prawideł życia.
W swej naiwności i ślepej wierze w idee rewolucjonistów rozkazał nmatce, aby oddała ojcowskie pieniądze, gdyż są "zbrukane krwią niewinnych ludzi". Jednak z dnia na dzień pogarszające się warunki materialne, doświadczenie głodu, wyrzeczenie się wszystkiego, co do tej pory było stałym elementem jego życia nieco go ocuciło. Zaczął zauważać rzeczy i zjawiska, na które dawniej nie zwracał uwagi. Zauważył, że matka postarzała się i jest śmiertelnie zmęczona w pogoni za zapewnieniem mu dostatniego życia. Stopniowo zaczął więc zmieniać swe postępowanie w stosunku do niej. Z egoistycznego, zapatrzonego w siebie młokosa zaczął stawać się człowiekiem bardziej dojrzałym, dorosłym, który jest w stanie wziąć na swe barki nie tylko odpowiedzialność za siebie, ale także za innych. Zmiana warunków życia, niedostatek, głód, wyrzeczenia, tęsknota za ojcem spowodowały stopniową ewolucję w psychice i świadomości Cezarego. Zbliżył się również do matki, gdy razem oczekiwali ojca.
Przełomowym i dramatycznym momentem życia Cezarego stała się śmierć matki, której słaby i schorowany organzim nie wytrzymał ciężkich robót, na jakie została skazana za ukrywanie księżnej z córkami. Spoglądając po raz ostatni na matkę, Cezary spostrzegł, że z jej palca ktoś brutalnie zdarł ślubną obrączkę. Nikt nie kwapił się do wyjaśnienia, co oznaczała ta "konfiskata", a właściwie podła grabież. Dopiero wtedy Cezary zrozumiał właściwy mechanizm ewolucji, przekonał się, po co i jakimi metodami jest toczona walka, zrodziło się w nim pragnienie zemsty. Po śmierci matki po raz pierwszy w życiu ogarnęło go poczucie kompletnej samotności i zagubienia. Zrozumiał, kim naprawdę była dla niego matka i ile dlań uczyniła. Zrozumiał także jej poglądy na rewolucję, uświadomił sobie, że to ona miała rację we wszystkim, co na ten temat mówiła. Poniewczasie ogarnął go żal i bezmierny smutek. Podczas pracy przy wywożeniu zabitych zauważył ciało pięknej, młodej dziewczyny, Ormianki. Ten widok wstrząsnął nim do głębi, zrozumiał, jak tragiczne bywają konsekwencje rewolucji - giną ludzie niewinni.
Tak więc kilka lat życia Cezarego Baryki, począwszy od wyjazdu ojca aż po śmierć matki, były dla niego przełomowym okresem, czasem bolesnego dojrzewania wewnętrznego, dramatyczną drogą do zrozumienia.
Kolejne doświadczenia doznane w Polsce przyczyniły Cezaremu wiele rozterek i wewnętrznych zmagań. Mit "szklanych domów", przekazany mu przez ojca, rozwiał się w zetknięciu z krajową rzeczywistością.
Pobyt w Nawłoci, w majątku Hipolita Wielosławskiego, w konfrontacji z warunkami życia chłopów w Chłodku wzmógł w nim wrażliwość na ludzkie cierpienie i jawną społeczną niesprawiedliwość. Niewyobrażalnym dla niego był fakt, że jedni mają tyle jedzenia, że czynią z posiłków istny rytuał i świętość, podczas gdy drudzy ledwie wegetują.
Znajomość z Antonim Lutkiem, przywódcą komunistów też stała się dla niego znaczącym przeżyciem. Drogą własnych obserwacji i wyciąganych wniosków doszedł do wniosku, że ta droga uzdrowienia społeczeństwa nie jest ani realna, ani uczciwa. Nie podoba mu się również program reform Gajowca. Stykając się z dwoma (a właściwie trzema: reformy Gajowca, komuniści Lutka oraz dawny, chłopsko - pański układ w Nawoci) różnymi orientacjami politycznymi nie staje za żadną z nich, gdyż wszędzie zauważa niedostatki i ludzką krzywdę.
Nie potrafi i nie chce wybrać żadnej z dróg, lecz ten jego brak decyzji nie należy odczytywać jako chwiejności i słabości charakteru. Przeciwnie - tym razem Baryka nie kieruje się już emocjami, tak, jak było to w przypadku rewolucji, lecz analizuje sytuację, wyciąga wnioski. Jest więc człowiekim dojrzalszym, który stara się znaleźć własną drogę życiową.
Cezary dojrzewa również pod względem moralnym. Nie chce się zgodzić na upokarzającą go rolę sekretnego kochanka Laury i choć ta decyzja wiele go kosztuje, odchodzi od niej. Samotny, przepełniony bólem, niezdecydowany co do wyboru swej drogi przyłącza się do manifestacji robotników, maszerującej na Belweder. Nie jest to jednak deklaracja jego poglądów politycznych, lecz raczej wyraz wzburzenia po rozstaniu z Laurą.
Baryka jawi się nam jako człowiek o kształtującej się osobowości i zasadach moralno - etycznych. Dojrzewa kilkakrotnie:
- gdy umiera matka, zmienia swój pogląd na rewolucję;
- odnajduje własną tożsamość narodową, staje do walki z Rosją w 1920 roku;
- nie wypracowuje własnej koncepcji polityczno - społecznej, jednak nie przyjmuje ślepo tych, które mu się podsuwa, analizuje je i wyszukuje w nich błędy;
- wypracowuje własne zasady moralne - zrywa z Laurą.
Choć Baryka nie ma jeszcze własnej drogi politycznej, umie odróżnić dobro od zła i jest człowiekiem wrażliwym na krzywdę ludzką i niesprawiedliwość.