Konieczne jest na wstępie odwołanie się do teorii stereotypu, nie sposób bowiem pisać o czymś, co zwykle rozumiemy zaledwie intuicyjnie. Opracowania naukowe mówiące o zjawisku stereotypizacji są bardzo liczne. (...)
Niniejszy tekst nie pretenduje do całościowego opisu zjawiska i zakresu występowania stereotypu. Więcej, znaczną część rozważań stanowić będą zaledwie zarysy ważnych problemów, które zainteresowanych być może skłonią do odnajdowania odpowiedzi na rodzące się pytania we wskazówkach bibliograficznych.
Stereotypy stanowią niewątpliwie ważny środek komunikacji społecznej. Ułatwiają ją i umożliwiają uniknięcie zbędnych (ze względu na ekonomię wypowiedzi) powtórzeń. Ich przywołanie nie wiąże się jednak z przekazaniem konkretnego znaczenia, ewokuje raczej konotacje rozmyte i przeczuwanie. Są wyraźnie i niezmiennie obarczone emocjami, przy czym wiążą się najczęściej z emocjami negatywnymi, rzadko z pozytywnymi.
Pochodzenie stereotypów niewiele ma wspólnego z doświadczeniem jednostek. Ich źródło stanowią tradycja, przekaz i zapośredniczenia. Geneza społeczna stereotypów nie jest skomplikowana. Przekazywane są jednostce przez rodzinę lub środowisko społeczne, w którym ona żyje. Każdorazowo dają wyraz pewnemu przekonaniu, mimo pozorów odwoływania się do doświadczeń swych wyrazicieli. Wydają się więc wyrazem opinii publicznej, a co więcej - pretendują przez to do miana sądów w pełni prawdziwych.
Przyjęcie określonej wizji świata, w tym także funkcjonujących w danej grupie stereotypów Jest jednym z najważniejszych czynników integrujących. W ten sposób "konstrukcje myślowe [...] oparte na schematycznym i uproszczonym postrzeganiu rzeczywistości" 2, na dodatek utrwalone przez tradycję, wpływają na poczucie więzi wspólnotowej z pozostałymi członkami grupy. Pozwalają na identyfikację ze zbiorem wspólnych wartości, a w dalszej kolejności pełnią funkcję unifikacyjną.
Możliwość określenia własnej tożsamości pozwala następnie na wyodrębnienie i wykluczenie "obcej" społeczności 3 . Stereotypy pełnią więc rolę swoistej bariery kulturowej, która umożliwia odgraniczenie własnej kultury od obcej. Ponadto mogą wytyczać granice wewnątrzkulturowe, pozwalające na wyszczególnienie w grupie jednostek "nietypowych" 4.
Stereotypowy wizerunek dotyczyć może odmiennej kulturowo grupy etnicznej, subkulturowej, zawodowej lub całego narodu. Nas interesują głównie stereotypy narodowe.
Czym się charakteryzują? Z pewnością pozostają w ścisłym związku z pojęciem tożsamości narodowej, która w znacznym stopniu jest od nich zależna. Umożliwiają wyodrębnienie zasadniczych cech narodu. Stanowią wyobrażenie "wewnętrznej" rzeczywistości, wspólne dla konkretnej grupy narodowej bądź etnicznej. Nieodłącznie wiążą się z warunkami społecznymi i ekonomicznymi oraz są wyrazem myślenia kolektywistycznego, albowiem indywidualizm wyklucza poddawanie się zbiorowym przyzwyczajeniom i ocenom.
"Stereotypy narodowe można postrzegać jako sztywne, skrótowe przedstawienia złożonego świata zewnętrznego" - pisze Teresa Walas. I dalej wymienia ich "funkcje":
1. Służą członkom społeczności jako wspólne dla wszystkich, gotowe układy odniesienia, pozwalające im konstruować w sposób społecznie istotny zarówno świat zewnętrzny, jak i innych ludzi. Ułatwiają ponadto porozumiewanie się członkom społeczności politycznej.
2. Wzmacniają więź pomiędzy członkami społeczności, ponieważ podkreślają poczucie współprzynależności.
3. Wyrażają wspólnotę wartości poprzez przeciwstawianie "naszych" wartości i zwyczajów wartościom i zwyczajom "obcych".
4. Można ich używać dla pozytywnego podkreślenia, że "nasza" zbiorowość jest różna od innych, z którymi można by ją pomylić. [...]
5. Można je stosować do włączania lub wyłączania osób lub grup, których wartości i zwyczaje uważa się za zagrożenie dla "naszych" wartości (dyskryminacja).
6. Osoby należące do danej zbiorowości mogą ich używać dla wykazania swej lojalności - prawdziwej lub fałszywej - względem tej zbiorowości.
7. Służą do kreowania "kozła ofiarnego" w okresie kryzysu 5.
Stereotypy narodowe, regionalne i inne są ponadto, według Hansa Henninga Hanna:
"czymś na podobieństwo sentencji, przysłowia; powtarzaną bez przemyślenia //mądrością ludu//, która bez jakiejkolwiek kontroli intelektualnej -spontanicznie wrasta w każde społeczeństwo [...]" 6
Istotną cechą stereotypów narodowych jest ich odporność na zmiany. Mimo przeobrażeń historycznych, gospodarczych i mentalnych zwykle nie ulegają zatarciu. Dzieje się tak nawet wówczas, gdy stają się nieaktualne (jeśli kiedykolwiek aktualne były), oderwane od rzeczywistości i trudne do zrozumienia. Zmianie za to może ulegać ocena cech narodu czy grupy, która jest obiektem stereotypizacji. Ta sama bowiem cecha, w zależności od sytuacji politycznej i ekonomicznej, może być różnorako wartościowana. W sytuacji, kiedy naród nie odczuwa zagrożenia ze strony innego, nie uwypukla zakorzenionego w świadomości stereotypu. Wystarczy jednak niewielki konflikt, zaniepokojenie na przykład zdobywaniem przez "obcego" mocnej pozycji na rynku, a natychmiast odświeżony zostaje jego obraz jako tego, który został obdarzony licznymi przywarami. Wówczas pracowitość, która wydawała się zaletą, uznawana jest za pragnienie zdobycia rynku i wyparcia z niego rodzimej konkurencji. Za tym idzie już posądzenie o chciwość, chęć nieustannego gromadzenia dóbr i tendencje do oszukiwania. Podobnie waleczność może być oceniana jako oznaka dzielności lub agresywności w zależności od przyjmowanego punktu widzenia.
Znaczące, iż osoby posługujące się stereotypami narodowymi, kreując pewien wizerunek "obcego" w opozycji do "naszych", tworzą zarazem wyobrażenie o sobie. Mamy wtedy do czynienia z autostereotypem 7. W badaniu zjawiska stereotypizacji wymagane jest zwrócenie na niego uwagi w takim samym stopniu, w jakim poddaje się analizie cechy "obcego" przezeń ewokowane.
Zagadnieniem niezwykle istotnym, lecz w niniejszej pracy mogącym wystąpić tylko na zasadzie zasygnalizowanego problemu, jest wpływ konstrukcji językowych na proces stereotypizacji. Wspomagają go bowiem w znacznej mierze forma i zakres nazwy własnej, apelatywizacja i specyficzna metafora 8.
Podobnie rzecz się ma w przypadku przypomnienia, iż:
"historia i teoria literatury włącza stereotyp do katalogu "miejsc wspólnych", zaliczając go wraz z kliszami, formułami, mitologemami, toposami tyleż do skonwencjonalizowanych środków ekspresji, co i do narzędzi opisu stylistycznego" 9.
Zakończenie tej części wywodu wymaga jeszcze zacytowania niezwykle ważnego spostrzeżenia niemieckiej badaczki Uty M. Quasthoff:
"Normalne przetwarzanie informacji, normalna wewnatrzpsychiczna stabilizacja, normalne współżycie w społeczeństwie nie mogą obyć się bez stereotypów" 10.
W książce Wizerunek Żyda w polskiej kulturze ludowej Alina Cała wyraża przypuszczenie, iż:
"obraz Żyda musiał odgrywać ważką rolę w ludowym światopoglądzie. Nie stanowił marginesu kultury, lecz jej integralną część. Skupiał na sobie więcej emocji niż odniesienie do innych mniejszości, nawet tych wciąż sąsiadujących z ludnością polską" 11.
Żydzi bowiem od początku zamieszkiwania na ziemiach polskich pełnili rolę "kozła ofiarnego", który może być obiektem agresji. Działo się tak z kilku powodów. Odrębność religijna w kraju katolickim musiała zwracać na nich szczególną uwagę, tym bardziej że przecież w nauce Kościoła przedstawiani byli jako "bogobójcy". Brakowało wyższej instancji, biorącej ich pod swą opiekę i chroniącej przed dyskryminacją. Poza tym obcość kulturowa i nędza w początkowym okresie sąsiadowania z Polakami powodowały liczne spięcia.
Aleksandra Niewiara, w cytowanej przeze mnie pracy, omawia klisze wyobrażeniowe, które odpowiadają za przypisywanie narodom powtarzających się, "typowych" cech. Owe cechy nie są jednak wyprowadzane z rzeczywistej obserwacji czy doświadczenia, lecz apriorycznie łączone z jakąś grupą etniczną. Badaczka wymienia kilka rodzajów tychże klisz: wroga, brata/przyjaciela, sąsiada i współobywatela. Ta ostatnia kategoria interesuje nas najbardziej, ponieważ "do grupy współobywateli należą: Żyd, Cygan, Ormianin, Litwin, Kozak, Ukrainiec, Rusin, Białorusin" 12
Stosunek do poszczególnych współobywateli nie był jednolity. Ważnym czynnikiem decydującym o wzajemnych relacjach Polaków i pozostałych mieszkańców Rzeczypospolitej był ich stan posiadania. Dopóki bowiem nie stanowili zagrożenia ekonomicznego i pozwalali szlachcie utrzymać dominującą pozycję w państwie, dopóty mogli być traktowani przyjaźnie lub przynajmniej neutralnie. Dlatego spośród Cyganów, Ormian i Żydów, którzy towarzyszyli Polakom w codziennym życiu, ci pierwsi traktowani byli najprzychylniej, ponieważ nie stanowili niebezpiecznej siły ekonomicznej, a przez swe ubóstwo i wędrowny tryb życia budzili nawet pełną wyższości sympatię. Ormianie nie wyróżniali się gromadzeniem fortun, więc byli grupą niejako "obojętną", nie wymagającą uwagi. Inaczej kształtowała się ocena Żydów. Od kiedy zaczęli oni w poważny sposób konkurować z Polakami w działalności ekonomicznej (około XVIII wieku), stali się istotnym zagrożeniem dla szlachty. Wówczas odżyły wszystkie stłumione przesądy i utworzone zostały nowe negatywne wyobrażenia (na przykład teza - dodajmy, że nieprawdziwa - o znaczącej roli Izraelitów w procesie upadku miast) 13.
Hans H. Hahn zauważa, że od lat trzydziestych XIX wieku siła i zasięg stereotypów wzmogły się. Znaczny rozwój prasy, która trafiała do szerszego grona odbiorców, coraz silniejsza świadomość narodowa i "przekonanie o wrodzonym antagonizmie między narodami i państwami" sprawiły, iż upowszechnianie fałszywych wyobrażeń o domniemanych przeciwnikach stawało się cechą ogólnonarodową 14. W czasie, gdy dochodziło do spięć, bardzo szybko można było uruchomić odpowiednie mechanizmy, za pomocą których możliwe stało się sterowanie emocjami społeczeństwa. Bardziej powszechne stały się postawy etnocentryczne:
"wszystkie systemy kulturowe rozwijają w ludziach tworzących dane społeczeństwo postawy etnocentryczne. Oznacza to, że postrzegają oni swój system wartości, przekonań i norm jako lepszy od innych. Etnocentryzm prowadzi do nietolerancji [...]" 15.
Stereotypy zawsze zawierają pewną ambiwalencję, obok ocen negatywnych występują pozytywne. Stąd też w typowym stereotypie Żydów przedstawia się jako ludzi mądrych, lecz zarazem chciwych, czystych i brudnych, ładnych (szczególnie w odniesieniu do kobiet żydowskich) i brzydkich (na przykład, gdy mowa o kupcu lub lichwiarzu). Zdarza się, że ta sama cecha występuje dwukrotnie, ale jest inaczej wartościowana. Pochwała spokojnego trybu życia w sytuacjach konfliktowych idzie w parze z oskarżeniem o tchórzliwość. Mądrość bywa uważana za spryt, przebiegłość, gdy Polak kontaktujący się z Izraelitą czuł jego dominację intelektualną lub, gdy transakcja handlowa przeprowadzona została niezgodnie z zamierzeniem. Ta ambiwalencja stereotypu pełni ważną rolę. Obie grupy społeczne muszą żyć obok siebie i nierzadko wchodzić w interakcje. Wobec tej konieczności potrzebna jest pewna elastyczność postaw, która umożliwi funkcjonowanie bez ciągłego poczucia zagrożenia, jakie zalegałoby w świadomości, gdyby stosunek emocjonalny do jakiejś grupy był niezmiennie negatywny.
Alina Cała przywołuje jeszcze jedno zjawisko, o którym nie sposób nie wspomnieć. W polskim stereotypie Żyda (i najpewniej w każdym innym) dostrzec można fenomen wyodrębniania przedstawicieli grupy etnicznej obarczonej stereotypowym wizerunkiem, z którymi utrzymuje się personalne kontakty, i wyłączania ich spod owego obrazu. Działanie takie pozwala na pozostanie przy określonym sposobie oceniania anonimowej "masy" bez konieczności weryfikowania swego sądu ze względu na fakt, iż znana nam osoba podważa swoim zachowaniem "prawdziwość" stereotypu. Najlepiej obrazuje ten zabieg myślowy przykład podany przez autorkę. Wypowiedź jednej z ankietowanych osób brzmiała następująco: "Abram to był porządny Żyd, te z miasta były nie do wytrzymania" 16. Z tego powodu Żydzi mogli pełnić rolę autorytetów na wsi i na dworze szlacheckim, mogli udzielać porad i pośredniczyć w interesach, brano bowiem pod uwagę tylko ich zalety charakteru. Natomiast wówczas, gdy mówiło się o Żydach handlarzach, przybierano ton pogardliwy albo otwarcie nienawistny.
Choć pewne sprawy zostały już zasygnalizowane, to jednak spróbujmy wyodrębnić zbiór cech, jakie w kulturze polskiej przypisuje się Izraelitom. Wspominałem wcześniej o trwałości stereotypu i jego odporności na zmiany. Jestem przekonany, że od połowy wieku XIX nie nastąpiły w jego obrębie szczególne przekształcenia, dlatego zamierzam w dalszym ciągu mniejszego wywodu oprzeć się głównie na wynikach badań przeprowadzonych w 1984 roku przez Alinę Całą 17.
Bez wątpienia w sferze zalet charakteru podziwiano żydowską pobożność oraz zwartość rodzinną. Uważano ich za ludzi grzecznych, spokojnych, cierpliwych, przyjacielskich, pełnych godności. Odznaczać się mieli mądrością, inteligencją, umiejętnością uczenia się. Podkreślano ich uczciwość i wynikającą z życzliwości niechęć do awanturnictwa. Zauważano także oszczędność i wstrzemięźliwość od alkoholu 18. Cała społeczność izraelicka odznaczać się miała niespotykaną spoistością, wewnętrzną zwartością.
Inaczej rzecz się miała, gdy mowa o przywarach. W aspekcie psychicznym, odnosząc się do działalności gospodarczej Żydów, wypominano im chciwość oraz skłonność do oszustwa. Siedzący tryb życia handlarzy miał dowodzić lenistwa. Słynna musiała być także ostrożność Izraelitów w podejmowaniu ważnych decyzji, skoro Adam Mickiewicz, pragnąc stworzenia legionu żydowskiego w 1855 roku, miał powiedzieć:
"Jeżeli wkraczając do Polski, zdołamy żydowskim naszym pułkiem pociągnąć za sobą Żydów jednej bożnicy, chłopi wątpić nie będą w powodzenie, bo znając przezorność Izraelitów, powiedzą sobie: pewnym musi być powodzenie, skoro Żydzi łączą się z powstańcami. I jak lawina toczyć się będziemy z wzrastającą wciąż naszą Legią od bożnicy do bożnicy i od wioski do wioski w głąb samej Polski i Litwy" 19.
Wielokrotnie odwoływano się w stereotypowych ocenach do rzekomej tchórzliwości Żydów. Ich nieprzydatność militarną uważano za pewnik, rzecz nie podlegającą dyskusji.
"Żyd miał być, jak powszechnie sądzono, człowiekiem z natury słabym i tchórzliwym, uciekającym nie tylko przed uzbrojonym przeciwnikiem, ale nawet i przed psem. Żyd, wybierający się na wojnę, stanowił równie wdzięczny temat przysłów i anegdot, jak klecha kościelny w tymże samym charakterze" 20.
Wraz z brakiem umiejętności walki i wrodzoną bojaźnią szło posądzenie o brak uczuć patriotycznych.
Osobną kwestię stanowiły uprzedzenia dotyczące higieny Izraelitów. Obowiązek zamieszkiwania w wyznaczonych dzielnicach, przy dużym przyroście naturalnym, zmuszał Żydów do dzielenia niewielkich przestrzeni z liczebnymi rodzinami. Widząc to, Polacy wnioskowali, iż życie w podobnych warunkach musi sprawiać, że większość Żydów nie dba o higienę. Twierdzono więc, że Izraelici są brudni i otacza ich nieprzyjemna woń. W przypadku wspomnianej niemiłej woni dodatkową przyczyną problemów, tym razem prawdziwą, był żydowski zwyczaj jedzenia cebuli i czosnku (warzywa te, poza wątpliwymi walorami smakowymi, posiadają właściwości naturalnych środków o skutecznym działaniu leczniczym i profilaktycznym).
Postrzeganie Żydów w aspekcie społecznym uwypuklało uprawiany przez nich fach. Na pierwszym miejscu stawiano wizerunek Izraelity handlarza lub bogatego kupca. Dostrzegano także Żyda bankiera, który czasami stanowił nawet obiekt podziwu. Natomiast uboższych przedstawiano jako naprzykrzających się lichwiarzy, karczmarzy serwujących alkohol, ewentualnie pisarzy.
Aspekt kulturowy obejmował strój (kożuch barani, chałat, czapkę z lisiego futra), zarost (brodę i pejsy) oraz język (hebrajski, jidysz), typowe zwroty i wykrzyknienia (Aj waj!), wykształcenie, rozrywkę, jedzenie i picie.
Pozostaje nam jeszcze skupić się na chwilę nad czymś, co wynika ze stereotypizacji - na autostereotypie. Kreując bowiem pewien opozycyjny obraz innej społeczności, odnosimy go do siebie samych, określamy naszą grupę. Czasami stereotyp podsuwa nam wzory do naśladowania, lecz zawsze są one cząstkowe, nie niszczą całościowego - pozytywnego - obrazu naszej kultury. Czy jednak autostereotyp Polaków był rzeczywiście pozytywny? Można w to powątpiewać.
Przypomnijmy sobie cechy, jakie przypisywano Żydom w ich życiu prywatnym. Jeśli ukształtować opozycyjny do nich obraz naszych cech, otrzymamy, co następuje: Polacy są mniej pobożni od Żydów i nie można w ich przypadku mówić o wyjątkowej zwartości rodzinnej. Są lub bywają niegrzeczni, raczej niespokojni i niecierpliwi. Często dają się poznać jako awanturnicy i lubią trwonić pieniądze. Nie najlepiej też się z nimi dzieje, gdy idzie o wykształcenie i inteligencję. Zamiast o wstrzemięźliwości można mówić o polskim umiłowaniu alkoholu. Społeczność polska nie jest wewnętrznie skonsolidowana, lecz rozbita i niejednomyślna. Dalej już jest lepiej. Nie jesteśmy chciwi i raczej bywamy uczciwi, przynajmniej w sprawach handlowych. Nasz tryb życia jest zdrowszy, ponieważ pracujemy fizycznie. Między innymi dzięki temu zachowujemy większą krzepę i jesteśmy dobrymi żołnierzami. To nam daje poczucie pewności siebie i odwagę w boju. Ostrożni raczej nie jesteśmy, bardziej porywczy, zapalczywi, ale pewnie przez to odznacza nas większa fantazja. W kwestiach higieny zachowujemy wszystkie zasady czystości i dobrego tonu.
Nakreślony przed chwilą wizerunek Polaka w jego własnych oczach nie wnosi nic nowego do wiedzy o naszym charakterze. Nawet słabo refleksyjny człowiek podobnej analizy swego zachowania dokonywał już wielokrotnie. (...)
Na zakończenie pozwolę sobie przytoczyć słowa Aliny Całej, których przekaz łatwy jest do zinterpretowania:
"Przesąd istnieje w dwóch formach; na co dzień "uśpiony", zdegradowany do roli półżartobliwych powiedzonek, którymi próbuje się poskromić nieznośne dzieci ("jak będziesz niegrzeczny. to przyjdzie Żyd i cię zabierze"), w okresach załamań porządku społecznego czy niedostatku ekonomicznego odzyskuje cały swój złowróżbny ładunek" 21.