Od zarania dziejów ludzie próbują znajdować racjonalne uzasadnienia różnych wydarzeń, przyczyny znajdowania się w takim, a nie innym położeniu. Nie mogąc znieść swojej bezradności w wielu życiowych sytuacjach, a także odpowiedzialności za pewne zachodzące wypadki, człowiek opracował koncepcję przeznaczenia, według której losy człowieka są z góry określone.
Znamy wiele przypadków bohaterów literackich, których życiem pokierowało właśnie owe fatum. Szekspirowscy Romeo i Julia, Frodo, bohater trylogii pt.: „Władca pierścieni” autorstwa Johna Ronalda Reuela Tolkiena, Harry Potter, tytułowy bohater powieści Joanne Kathleen Rowling – przykłady można by mnożyć. Jednym z tych, którzy przekonali się o potędze nieubłagalnego losu, jest tytułowy bohater dramatu Sofoklesa pt.: „Król Edyp”. Mąż ten opuścił swój rodzinny kraj, aby nie dopuścić do spełnienia się zasłyszanej przepowiedni, zgodnie z którą miał zabić swego ojca i poślubić własną matkę. Uciekając, trafił do Teb, które owego czasu były nękane przez Sfinksa. Edyp pokonał potwora, zdobywając tym samym tron ocalonego miasta. Następnie poślubił Jokastę, siostrę byłego króla Teb – Kreona, i rządził w spokoju przez następne lata. Po pewnym czasie jednak bogowie przypomnieli sobie o Edypie. Ciążyły na nim bowiem, jak się miało później okazać, potworne zbrodnie – kazirodztwo oraz ojcobójstwo, którego dokonał nieświadomie jeszcze zanim został królem. Kara bogów była straszna – Teby zaczęły nawiedzać liczne klęski i katastrofy, w mieście panował głód i choroba. Tebańczycy wiedzieli, iż przyczyną tych nieszczęść było zabójstwo Lajosa, dawnego władcy ich miasta. Nie wiadomo było jednak, kto dokonał tego czynu. Wreszcie ktoś poradził królowi Edypowi, aby ten zasięgnął opinii nieomylnego wróżbity imieniem Tyrezjasz.
Epeisodion pierwsze dramatu Sofoklesa przedstawia sytuację, kiedy to Edyp rzuca klątwę na zabójcę Lajosa („I tak złoczyńcy klnę, aby on w życiu, / Czy ma wspólników, czyli sam w ukryciu, / Nędzy, pogardy doświadczył i sromu.”), a także dialog między przybyłym wieszczem a królem. Na początku rozmowy Edyp przedstawia wróżbicie zaistniały problem. Wychwala jego umiejętności, a następnie prosi o pomoc w odkryciu zabójcy Lajosa. Staruszek twierdzi, iż wie, kim jest poszukiwana osoba, lecz, mimo namów władcy Teb, nie chce zdradzić, kogo ma na myśli. To doprowadza Edypa do podejrzeń, jakoby sam Tyrezjasz brał udział w owym zamachu. Rozjuszony tymi przypuszczeniami wieszcz daje mu do zrozumienia, że to właśnie on, król tebański, jest zbrodniarzem. Edyp nie wierzy słowom starca. Kpi z niego, lecz jednocześnie bulwersuje się i zaczyna grozić wróżbicie. Terezjasz jednak nie przejmuje się zbytnio tymi pogróżkami; twierdzi, że jest człowiekiem kierującym się praworządnością („prawda jest siłą mej duszy”) i jeszcze raz wyraźnie przekazuje królowi swoje zdanie: „Którego szukasz, ty jesteś mordercą”.