Powinno pomóc:
Na przestrzeni dziejów swojego istnienia państwa przechodzą przez wielorakie kryzysy, które są powodowane przez różne czynniki wewnętrzne lub zewnętrzne. Załamania gospodarcze, kryzysy władzy, rozkład systemu jej sprawowania, wojny domowe, zagrożenia zewnętrzne, konflikty klasowe i społeczne itp. W wielu analogicznych sytuacjach władza w demokratyczno - parlamentarnym systemie jej sprawowania, szczególnie w państwach, które nie mają dobrze zakorzenionych tradycji demokratycznych przy równoczesnej niskiej kulturze politycznej, nie jest w stanie lub ma ogromne problemy z zażegnaniem sytuacji kryzysowych, z uzdrowieniem państwa, wprowadzeniem odpowiednich reform. Również kiedy zachwiana jest równowaga trójpodziału władz – w przypadku gdy władza ustawodawcza ma przewagę nad władzą wykonawczą i sądowniczą, a parlament nadmiernie dominuje nad innymi instytucjami w państwie, także może być to znacznie utrudnione. Wielokrotnie ugrupowania polityczne, broniące swoich partykularnych interesów, nie potrafią porozumieć się ponad podziałami i zjednoczyć się, aby osiągnąć cel dla dobra ogółu – państwa i jego obywateli. Dodatkowo często dochodzi do nadużyć ze strony ugrupowań będących u władzy, afery gonią kolejne afery, a wszystko przeżarte jest korupcją państwowej administracji. Problem ten często dodatkowo jest potęgowany przez duże rozdrobnienie stronnictw w parlamencie, co jeszcze bardziej komplikuje stworzenie silnej koalicji mającej większość umożliwiającą jej skuteczne rządzenie i wprowadzenie odpowiednich reform. Krańcowym przykładem niestabilności politycznej była Republika Portugalska, w której przez szesnastolecie reżimu demokratycznego (1910-1926) dokonała się 43 razy zmiana gabinetu i przeprowadzono 16 zamachów stanu oraz prób przewrotu . Społeczeństwo zmęczone niezdolnością systemu parlamentarnego do wytworzenia trwałej większości parlamentarnej umożliwiającej rządzenie, a także całkowitą deprawacją władzy, niejednokrotnie widzi uzdrowienie sytuacji w rządach silnej ręki, które umożliwiłyby zażegnanie parlamentarnych kryzysów, ukrócenie nadużyć władzy, wyplenienie korupcji, przeprowadzenie skutecznych reform, modernizacji państwa, zapobieżenie zagrożeniom zewnętrznym jak i wewnętrznym.
W sferze socjologii politycznej nietrudno zauważyć, że autorytarne reżimy w ogromnej większości wyrastały na pożywce gwałtownych wstrząsów i kryzysów: rewolucji, wojen, klęsk militarnych, załamań ekonomicznych . Autorytaryzm jest więc w większości przypadków, można powiedzieć "modelem krytycznym" demokratycznej republiki, która w sytuacji kryzysu wewnętrznego lub zagrożenia zewnętrznego, nie mogąc poradzić sobie z przezwyciężeniem tychże sytuacji, zostaje zniesiona, a na jej miejsce powstaje system autorytarny. W wielu przypadkach może dojść do swojego rodzaju kompromisu pomiędzy obu typami reżimu tj. autorytarnym i demokratycznym tak jak to miało miejsce w przypadku Polski pod rządami Piłsudskiego lub Turcji Kemala Atatrka, a nawet - czego dowodzi ustanowiony już po II wojnie światowej przez generała Charlesa de Gaulle`a reżim V Republiki Francuskiej - do zachowania zasadniczo demokratycznej formy rządu z "wmontowanymi" w nią mechanizmami usprawniającymi i zapewniającymi szefowi państwa możliwość autorytatywnych rozstrzygnięć w sytuacjach kryzysowych. Wprowadzenie reżimu autorytarnego najczęściej odbywa się przez zamach stanu, w wyniku wojny domowej lub groźby jej wybuchu, ale może to być również zwycięstwo wyborcze ruchu czy partii politycznej i ustanowienie w drodze praktyki politycznej autorytarnego porządku . System autorytarny z założenia jest systemem przejściowym, który ma istnieć do momentu powstania większości zdolnej przejąć władzę i zapewnić państwu rozwój społeczno-ekonomiczny oraz prestiż międzynarodowy. Założenie to jednak z czasem zanika, a rządzący starają się utrzymać przy władzy jak najdłużej. Nie zmienia to jednak faktu, że w wielu przypadkach władza w systemach autorytarnych na początku cieszy się dużym zaufaniem społecznym, szczególnie jeżeli nie ogranicza ona jeszcze w znaczący sposób swobód obywatelskich i autonomii instytucji demokratycznych. Społeczeństwo wielokrotnie pokłada duże nadzieje w nowej władzy, nie związanej ze „starym”, niestabilnym reżimem, często skompromitowanym swoją nieporadnością w kwestiach szczególnie wrażliwych społecznie.
Zgodnie z etymologią esencją autorytaryzmu jest zasada autorytetu, czyli powagi i mocy silnej władzy państwowej należącej do jednostki. Za prekursora autorytaryzmu i jego ideologii uznaje się Napoleona Bonaparte . Bonapartyzm pojawił się w kraju ogromnie znużonym rewolucją, ale też głęboko przez nią przeoraną. Postrewolucjny charakter tego reżimu zmuszał do uspokajania ludzi, którzy mimo wszystkich rozczarowań nie chcieli powrotu do starego reżimu. Bonaparte obiecywał Francuzom ład i stabilność, ale zarazem kontynuacje tego, co w rewolucji trwałe i wartościowe (m. in. racjonalnej organizacji władzy). Bonapartyzm (w swym pierwszym wydaniu w latach 1799 – 1814), mimo iż ujawnił cechy nieprzyjemne: polityczne ubezwłasnowolnienie obywateli, stworzenie brutalnego systemu społeczeństwa, pogłębienie tendencji elitaryzmu itp. to jednak racjonalnie zorganizował społeczeństwo, terytorium państwa, jego struktury i prawa . Można stwierdzić, iż Napoleon wydobył Francję z chaosu rządów dyrektoriatu, zapewnił jej silny rząd i unowocześnił strukturę państwową. Zadbał także o rozwój gospodarczy kraju. Parlament stworzony przez Napoleona (trzyizbowy – mianowany Senat, Trybunat i Ciało Prawodawcze) był jedynie marionetką w jego rękach. O wszystkim decydował sam Bonaparte wraz z mianowaną przez siebie Radą Stanu, która złożona ze świetnych prawników zajmowała się tworzeniem projektów ustaw. W ten sposób „cesarz Francuzów” mógł przeprowadzić skuteczne reformy, co w realiach demokracji parlamentarnej w ówczesnej Francji byłoby to bardzo utrudnione, wręcz niemożliwe. Bez autorytarnych rządów Napoleona nie byłoby silnej Francji, a bez silnej Francji zdobycze Wielkiej Rewolucji Francuskiej nie zostałyby rozprzestrzenione na bagnetach wojsk francuskich po Europie.
Pomijając tutaj wszelkie negatywne cechy systemów autorytarnych chciałbym zauważyć, iż uprawnienia jednostki lub grupy rządzącej państwem, z założenia tego systemu bardzo szerokie, wykorzystywane w światły, umiejętny i sprawiedliwy sposób mogą służyć dobru państwa i jego mieszkańców. W odróżnieniu od systemów demokratycznych, autorytaryzm nie jest ograniczony chociażby długim i skomplikowanym trybem legislacyjnym stanowienia prawa, wielokrotnie wymagającym porozumienia różnych stronnictw i ugrupowań politycznych, co bywa czasami utrudnione, a zdarza się, że w niektórych przypadkach prawie niemożliwe. Sytuacja w parlamencie jest tym bardziej skomplikowana w okresie zbliżania się terminu upływu kadencji i przeprowadzenia nowych wyborów. Wtedy to ugrupowania polityczne znajdujące się w parlamencie w wielu takich okolicznościach prześcigają się w uchwalaniu populistycznych ustaw, stanowią takie prawo, aby przypodobać się wyborcy, niejednokrotnie przydzielają środki finansowe z budżetu na doraźną pomoc dla ubogich a zarazem szerokich warstw społeczeństwa, które mogłyby poprzeć dane ugrupowanie lub ugrupowania w zbliżających się wyborach (jest to postępowanie bardzo szkodliwe dla budżetu państwa, szczególnie jeżeli i bez tego wydatki socjalne bardzo nadwerężają państwowe finanse). Znamiennym tego przykładem jest obecna sytuacja w Polsce. Zwłaszcza zważywszy na powszechną w polskim parlamencie skłonność do rozdawania pieniędzy na prawo i lewo w ramach demonstrowania lewicowej i prawicowej wrażliwości Można zauważyć taką tendencje, że w raz ze zbliżaniem się wyborów do parlamentu większość polskich ugrupowań politycznych porusza kwestie wrażliwe społecznie (np. sprawa waloryzacji rent i emerytur lub zasiłków dla bezrobotnych) i dąży do ich takiego rozwiązania, które zapewniłoby poparcie danej warstwy społecznej. Korzystając dalej z przykładu ostatnich wydarzeń w III Rzeczypospolitej: plan racjonalizacji wydatków zwany planem Hausnera, tak rozsławiony jako ratunek dla finansów państwa, został w znacznej części rozmyty właśnie po to, żeby „przypodobać” się grupom społecznym, w których interesy ten plan uderza. Nasuwają się tutaj wnioski, że często plany reform bądź naprawy państwa wymagają wyrzeczeń pewnych grup jego mieszkańców, jednakże w systemach demokratycznych bardzo trudno jest w tym przypadku pogodzić interes państwa (przeprowadzenie koniecznych reform) z interesem niektórych jego obywateli, na straży których stoją różnorakie ugrupowania polityczne skutecznie blokując wprowadzenie odpowiednich, często niezbędnych reform. System parlamentarno-gabinetowy sprawdza się przy stabilnym systemie partyjnym. Takiego w wielu państwach często nie ma. Partie powstają i znikają z kadencji na kadencję. Każda kadencja jest więc grą o wszystko, o przedłużenie bytu parlamentarnego, stąd tendencje do przedsiębrania działań, które pozwoliłyby ten cel osiągnąć (w większości przypadków sprowadza się to do wysuwania haseł populistycznych i rozdawnictwa środków z budżetu). Nic dziwnego, że przybywa obywateli, którzy uważają, że nie mają na nic wpływu, przybywa tych, którzy myślą o rządach twardej ręki, a więc niekoniecznie o parlamencie jako emanacji Narodu. W autorytaryzmie można nie liczyć się z opinią społeczną przy podejmowaniu decyzji, które wprawdzie na początku są uciążliwe i mogą powodować niezadowolenie pewnych grup, aczkolwiek procentują w przyszłości (w przypadku planu Hausnera racjonalizacja wydatków publicznych zaowocuje lepszymi wynikami na polu gospodarczym np. wzrostem gospodarczym, który z kolei stymuluje zwiększenie zatrudnienia, na czym korzystają najubożsi itp.).
Czasami zdarza się, że rządy autorytarne nie zawsze zastępowały rządy demokratyczne. W Ottomańskiej Turcji jednoosobowe rządy sułtańskie (chociaż w praktyce były to dyktatorskie rządy młodotureckiego triumwiratu Enver Pasza, Talt Pasza i Cemal Pasza) zostały zastąpione przez jedynowładztwo Mustafy Kemala Paszy Atatrka, który poświecił całe swoje życie zawziętej, mozolnej pracy nad odbudową i reformą państwa. Zniósł sułtanat, przeprowadził reformy administracyjne i skarbowe, laicyzację i europeizację państwa. Wydatnie przyczynił się do obrony niepodległości i suwerenności Turcji . Jego rolę w historii Turcji można porównać do roli Piłsudskiego w Polsce. Sytuacja ta udowadnia, iż w pewnych przypadkach władza autorytarna, która całkowicie nie sprawdza się w rządzeniu państwem, nie radzi sobie w rozwiązywaniu rzeczywistych problemów, może być zastąpiona przez inny reżim autorytarny (oparty na innych podstawach ideologicznych i systemowych), który rokuje nadzieję na modernizację i naprawę kraju i w rzeczywistości zapewnia państwu rozwój i odpowiednio go reformuje.
Winston Leonard Spencer Churchill (1874 - 1965), premier Wielkiej Brytanii, w swoim przemówieniu w Izbie Lordów 11 listopada 1947 roku powiedział: „Stwierdzono, że demokracja jest najgorszą formą rządu, jeśli nie liczyć wszystkich innych form, których próbowano od czasu do czasu”. Jednakże władza w systemie demokracji parlamentarnej nie zawsze funkcjonuje dobrze. Przykładem może być tutaj Wenezuela. W kraju, który ma trzecie co do wielkości rezerwy ropy naftowej i gazu ziemnego na świecie i jest trzecim w świecie ich eksporterem, ponad trzy czwarte społeczeństwa żyje w nędzy. Kraj, który mógł być Kuwejtem lub Arabią Saudyjską, jedną nogą nadal tkwi w Trzecim Świecie. Gdy w Wenezueli zapanowały rządy demokratyczne, (po wojskowych dyktaturach), były one tak nieudolne i skorumpowane, że zamiast przyczynić się do umocnienia wiary w demokrację – spowodowały jej kompromitację. Zapanowała „koruptokracja”, powszechne rozgoryczenie, próżnia polityczna . System demokratyczny nie jest z założenia idealny, ale funkcjonuje o tyle dobrze o ile w państwie są wykształcone uczciwe, odpowiednio szerokie elity polityczne. Jeżeli elity te są zbyt wąskie lub zupełnie ich brak, system demokratyczny w danym państwie jest przeżarty przez korupcję i ogromne nadużycia. W tej sytuacji system autorytarny, w którym rządzi jednostka lub/i wąskie, elitarne grono wykształconych ludzi i fachowców, wydaje się o wiele lepszym rozwiązaniem. Nie sprzyja też stabilizacji demokratycznej siła konserwatyzmów w nowych demokracjach (wielkiej własności ziemskiej, Kościołów, aparatów biurokratyczno – militarnych bardzo niechętnych demokracji). Nie jest też zjawiskiem nowym, że często deputowani wkraczają w uprawnienia władzy wykonawczej. Tak było zawsze, gdyż władza wykonawcza jawi się jako coś bez porównania bardziej konkretnego niż żmudne uchwalanie prawa. Jednak nasuwają się tutaj pytania czy z wolna nie rozstajemy się z monteskiuszowską zasadą trójpodziału władzy? Czy parlament nie wkracza na tereny, które do niego nie należą, demolując przy okazji państwo prawa, zasadę równowagi władz, a więc i porządek demokratyczny? Polityka wchodzi na niebezpieczną drogę, jeśli parlament nie przestrzega zasad przez siebie ustalonych i próbuje wychodzić poza konstytucyjne ramy, starając się zdominować inne władze i instytucje. Uzdrowieniem sytuacji może być (oczywiście nie musi) pójście w kierunku autorytaryzmu, silnego systemu prezydenckiego, który z kolei jest przewagą władzy wykonawczej nad innymi, lecz łatwiej o światłe, prawe i mądre rządy jednostki i wąskiej grupy jego doradców niż parlamentu (o ile zostaną spełnione warunki, iż wódz sprawuje władzę na mocy przywiązania i zaufania do swej osoby, panuje przy pomocy osobistego sztabu zarządzającego i uzyskuje akceptację społeczną ), szczególniej, jeżeli deputowani dbają nie tyle o rację stanu państwa i jego interes a raczej o zabezpieczenie własnych, partykularnych interesów.
Z kolei zupełnie inną sprawą jest fakt, że w systemach autorytarnych jednostka lub elita dzierżąca władzę, otoczona przez wybitnych fachowców – prawników, ekonomistów, socjologów, ma możliwość stworzenia i uchwalenia o wiele bardziej kompetentnych, poprawnych i przełomowych aktów prawnych niż parlament, któremu niejednokrotnie zdarza się uchwalenie bubla prawnego - ustawy z lukami, w ogóle nieadekwatnej do panujących warunków, oderwanej od rzeczywistości, czasami nawet niezgodnej z panującą konstytucją. Wszystko wynika z niewiedzy dużej części deputowanych, ich braku przygotowania merytorycznego, a czasem z ich nadgorliwości, chęcią ominięcia lub naciągnięcia prawa dla swoich celów i korzyści. Także nieustające przepychanki pomiędzy ugrupowaniami politycznymi o kształt ustawy wcale jej nie poprawiają, a pogarszają. Rządy grupy fachowców, którzy bez ograniczeń mogą uchwalać prawo, nie zważając na opinię grup społecznych, która często różni się od tego, czego wymaga dobro państwa i ogółu, mają jeszcze jedną zasadniczą zaletę – przy wytężonej pracy, kiedy zachodzi potrzeba przeprowadzenia jak najszybszych przemian na polu gospodarki, prawa, administracji itp. np. w obliczu jakiegoś zagrożenia zewnętrznego, są w stanie przeprowadzić reformy sprawnie i relatywnie w małym przedziale czasowym. Uważam, że daje to w pewnych sytuacjach jedyny sposób zapobieżeniu kryzysowym sytuacjom. Przykładem może być Portugalia pod władzą wojskowych w latach dwudziestych XX wieku. Dramatyzm sytuacji finansowej spowodował, ze powołano do rządu profesora ekonomii, Uniwersytetu w Coimbrze Antonio Oliveira Salazara. Szybko zrównoważył on budżet, ustabilizował walutę, poddał dyscyplinie administrację finansową. Po objęciu przez niego władzy przez 40 lat uniwersytet był główną bazą rekrutacji najwyższych urzędników państwowych . Więc trudno byłoby w tym przypadku postawić zarzut, że rządzili ludzie, którzy się do tego nie nadawali.
Trzeba zauważyć, iż system władzy autorytarnej największymi sukcesami może się pochwalić w dziedzinach gospodarczych. Wynikało to głównie z tego, że reżimy autorytarne obietnicą powszechnego dobrobytu chciały uzyskać legitymację społeczeństwa i jego przyzwolenie na sprawowanie rządów. Niejednokrotnie też to właśnie kryzysy ekonomiczne były przyczyną odejścia od demokratycznych rządów parlamentarnych na rzecz systemu autorytarnego, który miał wyciągnąć państwo z zapaści ekonomicznej i zapewnić długofalowy rozwój gospodarczy. Oczywiście nie brakowało całkowitych niepowodzeń na tym polu takich jak próby stworzenia autarkii. Niekiedy jednak obietnice powszechnego dobrobytu były realizowane poprzez reformy społeczne (przeważnie pomoc socjalna państwa w postaci zasiłków, rent itp. dla najuboższej części ludności), osiągnięte w dużej mierze dzięki obłożeniu warstw zamożniejszych wysokimi podatkami i nacjonalizacji wielu gałęzi gospodarki. W sferze gospodarczej, w niektórych systemach autorytarnych, dużą rolę odgrywał także korporacjonizm (znalazł zastosowanie w Hiszpanii, Portugalii, część państw Ameryki Łacińskiej). Korporacje miały łączyć interesy robotników, rolników, biznesmenów itd. Ponieważ każdy należał do jednego z gospodarczych sektorów społeczeństwa, wszyscy byli w nim reprezentowani. Poza tym państwowy korporacjonizm zakładał znaczący poziom interwencji państwa w stosunki pomiędzy biznesem a światem pracy . To rozczarowania opartym na indywidualizmie systemem konkurencji (fundamentalną podstawą gospodarek liberalnych systemów demokratycznych) spowodowały nawiązanie do koncepcji polegającej na współpracy i społecznej harmonii. Niektóre autorytaryzmy szły zupełnie w odwrotnym kierunku. Generał Augusto Pinochet, dyktator Chile w latach 1973 – 1990, w wywiadzie dla „Polityki” (2/98) stwierdził, że zapoczątkowane przez niego reformy kraju byłyby nie do przeprowadzenia w kraju demokratycznym, pierwsi bowiem przestraszyliby się ich politycy . A była to naprawdę kuracja wstrząsowa. Twarda realizacja podręcznikowego wręcz modelu liberalizmu, opartego na kilku zasadniczych filarach (oczywiście, ze wszystkimi tego konsekwencjami, a więc m.in. bardzo dużym rozwarstwieniem dochodów, czyli biegunami nędzy i bogactwa oraz zredukowaniem do minimum opiekuńczej funkcji państwa). Otwarto gospodarkę na ostrą konkurencję zewnętrzną, co trwa zresztą do dziś. Wielki wysiłek skoncentrowano na intensyfikacji eksportu. Nie można odmówić częściowo racji dyktatorowi, gdyż takie reformy nie byłyby możliwe do przeprowadzenia w systemie demokracji parlamentarnej, a to z tego powodu, że stronnictwa polityczne zbyt bardzo obawiałyby się reakcji części społeczeństwa na tak drastyczne zmiany. Ocena reform Pinocheta może być różna, zależna od poglądów oceniającego, ale liczby mówią za siebie – w ciągu niespełna 11 lat produkt krajowy brutto na jednego mieszkańca wzrósł prawie pięciokrotnie .
System rządów autorytarnych bez wątpienia ma wiele cech negatywnych, które od razu stawiają go w opozycji do parlamentaryzmu i rządów demokratycznych. Do tych cech należą cenzura, rozbudowana policja polityczna, niekiedy dominująca rola armii, ograniczony pluralizm (w odróżnieniu do totalitaryzmu, gdzie występuje ujednolicenie systemu politycznego i państwa, w autorytaryzmie istnieje ograniczony pluralizm), odrzucenie tolerancji, wolności itp. Jednakże uważam, że mądre, sprawiedliwe i światłe rządy w ramach systemu autorytarnego mogą być w określonych sytuacjach zbawienne dla państwa. Nie chcę w tym momencie sugerować, że władza autorytarna jest lekarstwem na wszelkie kryzysy nękające państwo i nie ma innych rozwiązań. Autorytaryzm może być rozwiązaniem, ale oczywiście nie musi. W mojej pracy nie opisałem negatywnych następstw rządów autorytarnych, z których niewątpliwie trzeba zdawać sobie sprawę. Aczkolwiek konieczne jest zrobić odpowiedni bilans zysków i strat ewentualnego wprowadzenia systemu rządów autorytarnych w obliczu kryzysu lub zagrożenia państwa jako środek do reform i uzdrowienia sytuacji w kraju. Oświecony autorytaryzm może wyciągnąć kraj z zapaści gospodarczej, usprawnić ustrój, wprowadzić szereg reform, zmodernizować państwo. Lecz trzeba się zastanowić czy to wszystko nie odbywa się zbyt wysokim kosztem – ograniczeniem wolności, represjami, zdławieniem opozycji, militaryzacją kraju. Ocena autorytaryzmu w tym kontekście jest indywidualną kwestią każdego człowieka i nigdy do końca nie będzie wiadomo czy postąpiono dobrze sięgając po tak zdecydowane środki czy nie. Pewne jest jedynie to, że władza autorytarna może posłużyć jako środek reform i naprawy państwa.