Powinno pomóc:
Streszczenie ogólne
Wieś na Litwie kowieńskiej, koniec pierwszej wojny światowej. Kontrapunktem akcji są obrazy Nowego Jorku i recytacje wierszy Czesława Miłosza. Leśnik Baltazar, który zabił kiedyś żołnierza rosyjskiego, nękany jest wyrzutami sumienia. Pojawia się przed nim widmo diabła. W szlacheckim dworze Surkontów przebywa wychowywany przez dziadków mały wnuk Tomaszek. Stary Surkont opowiada mu powikłaną historię rodziny. Są Litwinami spokrewnionymi z Polakami i Niemcami. Z wizytą przyjeżdża ciotka Helena. Jeździ na spacery z polskim szlachcicem Romualdem Bukowskim i nawiązuje z nim romans. Baltazar chcąc odzyskać spokój odwiedza czarownika Masiulisa. Starzec nie potrafi jednak uwolnić go od poczucia winy. Leśnik udaje się więc do rabina. Uzyskuje odpowiedź, że sam zgotował sobie swój los. Piękna Magdalena, gospodyni księdza, popełnia samobójstwo z miłości do niego. Po śmierci zaczyna straszyć we wsi jako zmora. Chłopi odkopują jej ciało, odcinają głowę i przebijają serce osinowym kołkiem. W Romualdzie kocha się Litwinka Barbara. Zazdrosna o Helenę, prosi Masiulisa, aby pomógł jej cudownymi ziołami pozyskać miłość ukochanego. Stara Surkontowa, babka Tomaszka, umiera. Po śmierci staje się znów młoda i na wzgórzach spotyka widmo Magdaleny. Barbarce udaje się wreszcie zdobyć Romualda. Zostaje jego kochanką. Nękana zazdrością bije Bukowskiego po twarzy i wyrzuca mu zdradę. Urażony w swej męskiej godności Romuald wymierza jej karę chłosty. W odwecie Barbarka brutalnie wypędza przyjeżdżającą w odwiedziny Helenę. Bukowski postanawia ożenić się z Barbarką. Udręczony strachem Baltazar podpala swoje domostwo. Sam jednak nie ma odwagi zginąć w płomieniach. Wybiega i w obłędzie zabija jednego z chłopów. Pogoń dosięga go w lesie. Ginie. Przyjeżdża matka Tomaszka. Zamierza go wywieźć z Litwy do Polski, która właśnie odzyskała niepodległość. Pełny symbolicznych obrazów film, przypominający marzenie senne o powrocie do utraconej krainy dzieciństwa. Świat oglądany oczami chłopca, chwilami sielankowy, a czasem okrutny, przetworzony przez dziecięcą wyobraźnię
- Informacje o książce
Książka wydana po raz pierwszy w Paryżu w 1955 przez Instytut Literacki. Jest to powieść, ale pełna charakterystycznego dla Miłosza żywiołu eseistycznego, w którym własne wspomnienia splatają się z perspektywą historyczną. Dolina Issy jest mitycznym domem poety, krainą, do której często powraca. Wśród autentycznych realiów zarysowany zostaje świat Miłoszowego dzieciństwa. Wyraźne wątki autobiogra-ficzne kierują ku rzeczywistym zdarzeniom, miejscom i postaciom, a jednak nie można się oprzeć wrażeniu jakiejś baśniowości i nierealności opisanych miejsc. Wiele paraleli łączy Dolinę Issy z poematem Świat, który jest niejako poetycką wariacją tego samego tematu.
- Wyjaśnienie tytułu
Tytułowa dolina Issy to miejsce, gdzie rozgrywa się większość akcji powieści. Znajduje się ona gdzieś na Litwie.
- Problematyka
Miłosz, pochodzący z Litwy, chciał oddać klimat i rzeczywistość Litwy z okresu międzywojennego (lata 20 XX wieku). Ukazane są tu silne napięcia pomiędzy Polakami i Litwinami. Polacy to szlachta, Litwini to chłopi. Może tak to ukazywała cenzura (rok wydania w Polsce to 1981 roku). Miłosz oddaje klimat Litwy, tak jak go zapamiętał. Kraj, a raczej jego niewielki kawałek urzeka swoim pięknem; zachwycił także mnie. Jest to jakby powrót do lat dziecinnych. Miłosz opisuje to tak, że nawet ja zatęskniłem do tego miejsca, które już przecież nie istnieje. Przypomniało mi się częściowo moje dzieciństwo. Było cudownie.
- Treść
Treścią utworu jest dzieciństwo Tomasza; odkąd ma 7-8 lat, aż do 13-14 lat. Utwór kończy się wyjazdem Tomasza do Polski, do której wiezie go matka. Polska jest tylko wspomniana, brak w niej "szklanych domów" Żeromskiego, brak nadziei u Miłosza na lepsze. Co ciekawe, w utworze wielokrotnie wspomniane są diabły, diabełki itp. Miały one ukształtować częściowo duszę chłopca. Powiedziane jest też, że wszyscy w dolinie Issy rodzą się trochę zwariowani (a więc i Tomasz).
- Cytaty
8) ...mówią, że diabeł jest nieduży, wzrostu dziesięcioletniego dziecka, że nosi zielony fraczek, żabot, włosy splecione w harcap, białe pończochy (...). Nie na darmo inna nazwa nieczystej siły jest nad Issą "Niemczyk" - oznacza, że diabeł jest po stronie postępu.
9) Czy diabły i te różne stwory [czarownice] mają ze sobą jakieś porozumienie, czy też po prostu są obok siebie (...). I gdzie jest kraina, do której chronią się i jedne i drugie, kiedy glebę gniotą gąsienice czołgów, kiedy nad rzeką kopią sobie groby ci, co mają być rozstrzelani, a wśród krwi i łez, w aureoli Historii, wchodzi uprzemysłowienie?
9) [diabły] słuchają mówców reprezentujących komitet centralny piekieł. Oto mówcy obwieszczają, że w interesie sprawy skończone jest hasanie po lasach i łąkach, że moment wymaga innych środków i że wysoko wykwalifikowani specjaliści działać już będą tak, żeby ich obecności nie podejrzewał żaden umysł śmiertelny. Rozlegają się oklaski, ale wymuszone, (...).
[fragment ten wyraźnie nawiązuje do Roku 1984 Orwella - wszechobecna cenzura i kontrola]
10) W tym, że zbudowano na niej [świętej górze] drewniany kościół, kryje się intencja wroga dawnej religii albo, być może, chęć przejścia od dawnej do nowej bez wstrząsów (...).
14) Wtedy zdarzało się, że zmuszeni do pracy ludzie urządzali bunty i zabijali panów, a przewodzili im starzy, nienawidzący i panów i chrześcijaństwa, które przyszło równocześnie razem z końcem swobody.
18) Tomasza przenikała, kiedy znajdował się przy niej [babcia Misia], radość - ta sama, którą się czuje spotykając w gąszczu wiewiórkę albo kunę. Jak ona należała do stworzeń leśnych.
19) [o babci]
Tomasza odgadywał, że zrobiona jest z twardego materiału i że tyka w niej jakiś nie potrzebująca nakręcania maszynka, perpetuum mobile, dla której świat zewnętrzny był zbyteczny. Używała różnych chytrości, żeby móc zwijać się w kłębek wewnątrz siebie.
21) Są kompozycje muzyków, próbujących wyrazić szczęśliwość, ale takie wysiłki okazują się niedołężne, kiedy tylko się przykucnie przy łóżku dziecka, które budzi się w letni ranek, a za oknem słychać gwizd wilgi, chór kwakań, gdakań i gęgań od podwórza (...).
24) W chacie rozmawiało się po litewsku i ani się spostrzegł [Tomasz], jak przechodził z jednego języka w drugi.
24) ... litewski jest pewnie starszy od łaciny.
33) Obciąć butelkę można sznurkiem umaczanym w nafcie: jeżeli ją owinąć i podpalić sznurek, szkło pęknie naokoło dokładnie w tym miejscu.
34) Bo jemu [nauczycielowi Tomasza] chodziło oczywiście o Litwę, a Tomasza miał uczyć czytać i pisać przede wszystkim po polsku. Że Surkontowie [dziadkowie Tomasza] uważali się za Polaków, traktował jako zdradę, trudno tutaj znaleźć bardziej tutejsze nazwisko. I nienawiść do panów - za to, że zmienili języki, żeby lepiej odgrodzić się od ludu (...). Babka była niezadowolona z tych lekcji i z bratania się z "chamami", nie godziła się na istnienie jakichś Litwinów, choć jej fotografia mogłaby ilustrować ksiżkę o tym, jacy ludzie zamieszkiwali Litwę od wieków.
39) Żadna udałość ani żadna zapobiegliwość nie chronią od choroby duszy (...).
48) ... babcia Misia, przeciwna z zasady litewskim kazaniom (...).
49) Ksiądz też człowiek.
49) Wiadomo powszechnie, że w tych sprawach [zdrady małżeńskie] można wiele wybaczyć, dopóki nie pojawią się obrazy, dokuczliwe, którym nie można się opędzić.
51) Żeby otruć się trucizną na szczury, trzeba stracić wszelką nadzieję, a również tak ulec własnym myślom, że one przesłonią cały świat, aż przestanie się cokolwiek widzieć oprócz własnego losu.
52) Za cierpienie została przygotowana nagroda i jeżeli ma się cierpieć wieki potem, też warto.
66) ... przyszło mu na myśl, że tego, co się kocha, nie powinno się przedstawiać, że to powinno zostać zupełnym sekretem.
73) ... opromieniał go [dziadka Tomasza] poza tym nimb przebytego męczeństwa. Majątek jego został skonfiskowany za udział w powstaniu (...).
74) [o wuju Tomasza]
W dzieciństwie podbija wszystkich, bo ma złote serce (...). Zapowiada się też na genialnego chłopca (...). Wkrótce dostaje się w złe towarzystwo, karciarzy i rozpustników. Pije, zaciąga długi (...).
75) Wojna toczyła się tam daleko, pomiędzy Polską i Rosją, w której zabito cara.
79) Co do nienawiści między Polakami i Litwinami, to Polakom perswadował, że Litwini mają prawo do swego państwa i że oni, ci mówiący po polsku, są też przecie tak jak on genke Lithuani.
83) [dyskusja między dwoma Litwinami]
- Panowie [polscy] krew naszą pili i nam ich nie potrzeba. Zabijesz jednego, drugiego, uciekną do swojej Polski. A ziemia nasza.
- Chcesz zabijać i palić jak Ruski? - Ty jesteś Litwin. Litwin to nie bandyta.
- Wszyscy Słowianie, czy to Polacy, czy Rosjanie, takie same paskudztwo. - Każdy Polak to nasz wróg.
84) Z Polaków pewnie, że taki honorowy.
89) Narzucając swoją wolę rówieśnikom Domcio mścił się za to, co wycierpiał od dorosłych. Od małego tylko poniżenia (...).
92) Bóg pilnuje, żeby silnym było dobrze, a słabym źle.
101) Powstaje podejrzenie, że [Tomasz]odziedziczył po kimś trudność obcowania z ludźmi (...). Na córeczkę gospodarzy zerkał z ukosa i zadrżał, kiedy ujęła go za rękę (...). Na mostku (...) oparli się o brzozową poręcz i czuł, że czegoś od niego oczekuje, ale tylko milczał. Bo właściwie powiało tamtymi zabawami z Onute i struchlał.
106) Może każde zło nosi w sobie ukrytą bezbronność - podejrzenie, ledwo cień myśli.
106) ... żadnej miłości nie trzeba przeciągać poza jej kres.
109) Nikt nie żyje sam: rozmawia z tymi, co przeminęli; ich życie w niego się wciela (...).
118) Nad Issą rodzą się albo opętani albo durnowaci.
120) Bo nadmiar światła umniejsza istnienie.
123) ... o tym, kto kim jest, nie decyduje pieniądz.
131) ... czy zawsze, jeżeli ktoś się podoba, należy udawać, że nie?
137) ... że ludzie żyją odnosząc się obojętnie do tego co najważniejsze, powinno nas zasmucać - nie wiadomo, czym właściwie wypełniają swoje życie. Pewnie się nudzą.
159) ... wg niektórych diabeł jest niczym więcej niż rodzajem halucynacji, tworem wewnętrznych cierpień. Jeżeli tak wolą, tym bardziej świat musi wydawać im się trudny do pojęcia, bo żadnej innej żywej istocie poza człowiekiem, nie zdarzają się takie halucynacje.
161) Nigdy nie wie się, co poradzić z tym krzykiem, co odzywa się w nas samych.
164) Dlaczego właściwie wszyscy grają komedię, wykrzywiają się, małpują jedni drugich, jeżeli naprawdę są zupełnie inni? I nic jeden drugiemu nie pokazują, co w nich prawdziwe. Przecież oni wiedzą jedno o drugim, że to robią, dlaczego zachowują się jakby nie wiedzieli?
165) Tomasz uważał, że uczucia w człowieku powinny wzbijać się podczas nabożeństwa ku Bogu, a jeżeli nie, to oszukuje się kogoś przez swoje uczestnictwo.
171) Ale przecież dorośli nie mają racji, jeżeli wierzą, że nie bawią się tak samo.
178) Życie ludzi, którzy nigdy, wychodząc rano przed dom, nie słyszeli bulgotu cietrzewi, musi być smutne, bo nie poznali prawdziwej wiosny.
182) Jeżeli inni z nas kpią, to dlatego, że nie przenikają w naszą duszę.
246) ... modlić się to samo, co chcieć żyć.
250) Bóg - dlaczego stworzył świat, w którym śmierć i śmierć i śmierć. Jeżeli jest dobry, dlaczego nie można wyciągnąć ręki, żeby nie zabić, ani przejść ścieżką, żeby nie deptać gąsienic czy żuków, choćby się starało nie deptać. Bóg mógł inaczej stworzyć świat, wybrał właśnie tak.
251) ... może niezupełnie ma się rację, wytaczajc pretensje do Boga za to, że źle wszystko urządził, bo skąd można wiedzieć, czy któregoś dnia nie obudzimy się i nie odnajdziemy jeszcze jednej niespodzianki, uważając, że dotychczas byliśmy głupi?
272) Jeżeli przyszłość jest dana, a nie dopiero się tworzy, mogąc w każdej chwili być taka albo taka, to co przypada na naszą chęć i nasz wysiłek?
278) Na pograniczu tego, co zwierzęce i tego, co ludzkie, żyć nam wypadło i tak jest dobrze.
- Recenzja z filmu pt."Dolina Issy"
W naszych czasach film jest niewątpliwie rozrywką masową. Oglądają go nawet ci ludzie, którzy nie czytają książek. Pewnie dlatego film znalazł się także w programie języka polskiego w trzeciej klasie gimnazjum.
Kilkakrotnie wychodziliśmy w klasą do kina np.; na „Syzyfowe prace”, „Gladiatora”, „Ogniem i mieczem”. Ostatnio obejrzeliśmy nawet fragment filmu „Dolina Issy”.
„Dolina Issy” jest to film powstały na motywach powieści Czesława Miłosza o tym samym tytule. Ten wielki artysta urodził się na Litwie, w miejscowości położonej nad brzegiem rzeki Niewiaży. Jest to powieść, stanowiąca rodzaj słownej fotografii rzeczywistej przestrzeni, w której tylko nazwy zostały zmienione, a więc m.in. rzeka Niewiaża stała się tytułową Issą. Adaptacja filmowa zaś została dokonana przez pisarza i scenarzystę, Tadeusza Konwickiego. Reżyser pochodzi z tych samych stron co Miłosz, a praca nad filmem dała mu możliwość powrotu do „kraju lat dziecinnych”. Powrót ten oczywiście był w sensie symbolicznym ponieważ zdjęcia kręcono w Polsce. Niezbędny nastrój tworzyli kompozytor- Zygmunt Konieczny , oraz zdjęcia Jerzego Łukaszewicza. W filmie górę biorą opisy przyrody, jej naturalne piękno, nieskażone jeszcze skutkami cywilizacji. Nie zapominajmy jednak o aktorach, gdzie niezastąpiona okazała się Anna Dymna, Maria Pakulnis i Danuta Szaflarska. Dzielnie dotrzymywali im kroku; Edward Dziewoński i Jerzy Kryszak w roli samego diabła.
Powróćmy jednak jeszcze na minutkę do reżysera. Jak można się domyślić było to dla niego wielkie przeżycie i zarazem wyzwanie. Miał zamiar ukazać życie za jego czasów, na prowincji litewskiej i udało mu się to. Cofnął się do XX wieku i sprawił, że film naznaczony jest piętnem tamtych czasów. Represji i niepokojów. Fabułą filmu rządzi logika wspomnienia, a wszystkie zdarzenia służą budowaniu nastroju niż regularnej akcji. Film nie jest wiernym odtworzeniem powieści. Można zauważyć, że dwie postacie zostały połączone w jedną, dołączone zostały wiersze Miłosza na tle wielkiego miasta, które wówczas były nieznane większości Polaków. Wiele scen zostało pominiętych, natomiast powstały nowe dialogi,większości wydarzeń nadana została symbolika, możemy także obserwować prawdziwe życie ludzi na wsi. Sceny z życia obyczajowego i rodzinnego np.; zabawy Wielkanocne, obyczaje staropolskie.
Dało się również zauważyć, jak gdyby dwa światy istniejące obok siebie. Jeden-ludzi żyjących na prowincji; arkadyjski, mimo że mógł się wydawać monotonny to jednak miał swoje walory. Ludzie ci czuli się bezpiecznie, byli szczęśliwi, pełni wewnętrznej harmonii, zjednoczeni z przyrodą, która wyznaczała im rytm życia. Gdzie człowiek zależy od przyrody, stanowi jej część, a las nie jest tylko miejscem spacerów i przejażdżek, ale także źródłem pożywienia. Wierzyli oni w ludowe przesądy i zabobony, w upiory, które mogą straszyć po śmierci. Ich świat był magiczny i pełen czaru.
Natomiast drugim światem było miasto. Ciągły niepokój, wojna i rewolucje. Wszędzie czająca się śmierć. Gwar wielkomiejski, zostaje poza zasięgiem natury.To wszystko wydaje się mało ważne, w porównaniu z życiem na prowincji. Dwa kontrastujące ze sobą światy, w którym wolisz żyć?
Uważam, że film „Dolina Issy” robi duże wrażenie i raz obejrzany, na długo pozostaje w pamięci widza. Wykreowana tu przestrzeń to przedziwna dolina tajemniczej rzeki Issy, świat Krainy Jezior podobny nieco do tego, który opisany został w „Panu Tadeuszu” Adama Mickiewicza. Rytm życiu nadaje natura. Zamieszkujący tu ludzie są jakby wydzieleni z reszty świata- żyją poza cywilizacją i metaforycznie- poza dwudziestym wiekiem i granicami Europy. Są tu diabły, ciemnymi mocami rządzi czarownik, a dobrymi ksiądz. Władcami tej mitycznej krainy są Słońce i Księżyc. Niemal wszystkim postaciom nadano piętno cierpienia, a ich przeszłość składa się z tajemniczych, nie zawsze do końca ujawnionych spraw. Ludzie żyją, tworząc jedność z naturą, a w ich świecie jest śmierć i miłość, dobro i okrucieństwo, zabobony, obyczaje, wiara i nauka. Byłam zaskoczona, gdyż nie zdawałam sobie sprawy jak wiele informacji można przekazać samym tylko obrazem i kilkoma słowami. Mimo nienajlepszego odbioru film obejrzałam z dużym zainteresowaniem. wydaje mi się , że niedługo obejrzę go ponownie. Do czego gorąco zachęcam wszystkich, a szczególnie tych, którzy kochają dziką, nie skażoną cywilizacją przyrodę.