Obudziłam się z samego ranka.Wstałam spokojnie z łóżka. Jak zwykle poszłam zjeść śniadanie.Szykowałam się do szkoły.Nagle zadzwonił dzwonek do drzwi. Otworzyłam i zobaczyłam moją przyjaciółkę. Rostrzęsiona opowiada mi, że mój pies rzucił się na jakiegoś człowieka, który jest w szpitalu.Szybko ubrałam się i wybiegłam z domu.Koleżanka wskazała mi szpital i szybko popędziłyśmy do niego.Ten szpital nie wyglądał jak szpital. Było tu ciemo i przyznam nawet trochę strasznie. Zauważyłam jakieś cienie na ścianach. Za chwilę zza ścian wyskoczyli moi przyjaciele i krzyknęli : Prima aprillis! Trochę się na nich wściekałam ale tego prima aprilis nigdy nie zapomnę.