„Kocham Cię i pozdrawiam całą duszą”. Te słowa Winicjusz skierował do Ligii. To prawdziwie szczere wyznanie miłości, miłości trudniej, miłości, która diametralnie odmieniła życie rzymskiego żołnierza i ligijskiej niewolnicy. Choć cały ich świat walił się i palił, tak dosłownie jak i w przenośni, trwali w swoim uczuciu na przekór wszystkiemu.
Nie tylko mężczyźni są zdolni do heroicznych aktów miłości co można zaobserwować we „Władcy Pierścieni” J.R.R. Tolkiena. Arwena córka Elronda pół-elfa z rodu Nadorów porzuca nieśmiertelne życie, dla Aragorna – człowieka którego pokochała.
Jednak jeśli spojrzeć na to z biochemicznego punktu widzenia miłość to tylko wydzielanie przez układ dokrewny specyficznych hormonów za pośrednictwem nadnerczy i przysadki mózgowej, które wpływają na nasze odczuwanie, zachowanie, a mówiąc bardziej dosadnie ogłupiają nas, skłaniają do irracjonalnego myślenia. Winicjusz, narażając swe życie wpada do płonącego Rzymu aby odnaleźć swoją ukochaną, mimo iż wie, że w ogólnym zgiełku, szaleństwie jakie panuje na ulicach i tak nie ma szans jej odnaleźć, ale wie też, że nic innego nie może dla niej zrobić, więc woli zginąć szukając jej, aniżeli żyć bez niej.
To właśnie jest piękne, ten heroizm, ta zdolność poświęcenia wszystkiego dla drugiej osoby. Poprzez miłość nasza psychika niejako ewoluuje, odrywa się od nakazów matki natury, staje się niejako Boska, taka jak miłość Chrystusa, który poświęca swe życie z miłości do człowieka.