Relacja z zakupów świątecznych w Barcelonie uwzględnieniem cen, listy rzeczy,które kupiłam i zabytków, które zwiedziłam. W formie listu!! Oto moja Polska wersja...
Cześć Magda
Jak przygotowania do świąt? Przepraszam, że długo nie pisałam ale ostatnio sporo pracuje i nie mam czasu na nic. Korzystając z obniżek cen lotów udało mi się wyskoczyć wraz z siostrą na 2 dni do Barcelony. Przy okazji zrobiłam zakupy świąteczne i na szczęście problem z prezentami mam już za sobą. Kasia jako, że pracowała długi czas w Barcelonie ma tam wielu zaufanych znajomych. Zatrzymałyśmy się u jej koleżanki Franceski, która w ciągu tych dwóch dni wiele nam pomogła. Zaraz po przylocie poszłyśmy na zakupy. La Boqueria-wielki bazar handlowy,Port Vell i kolorowe uliczki pełne mieszkańców Barcelony zrobiły na mnie piorunujące wrażenie. Kupiłyśmy tyle wspaniałych rzeczy! Mamie cudowny szal robiony ręcznie, cena była atrakcyjna- nie uwierzysz ale zapłaciłyśmy za niego jedyne 4,5 euro- oraz książke kucharską z potrawami regionalnymi. Dla taty wybrałyśmy zegarek i płytę z flamandzkimi utworami. Dla siostry buty, wachlarz i i wiele przeróżnych drobiazgów. Drugiego dnia Franceska zabrała nas do Gran Teatre del Liceu, następnie zwiedziłyśmy Muzeum Sztuki Katalońskije i Parc Guell a wieczorem wybraliśmy się na Plac Hiszpański gdzie odbywał sie pokaz fontann. To był naprawdę udany wypad. Musimy sie koniecznie spotkac ponieważ mam też coś dla Ciebie:) Z niecierpliwością czekam by się z Tobą zobaczyć.
Pozdrawiam
Cześć Magda
Jak przygotowania do świąt? Przepraszam, że długo nie pisałam ale ostatnio sporo pracuje i nie mam czasu na nic. Korzystając z obniżek cen lotów udało mi się wyskoczyć wraz z siostrą na 2 dni do Barcelony. Przy okazji zrobiłam zakupy świąteczne i na szczęście problem z prezentami mam już za sobą. Kasia jako, że pracowała długi czas w Barcelonie ma tam wielu zaufanych znajomych. Zatrzymałyśmy się u jej koleżanki Franceski, która w ciągu tych dwóch dni wiele nam pomogła. Zaraz po przylocie poszłyśmy na zakupy. La Boqueria-wielki bazar handlowy,Port Vell i kolorowe uliczki pełne mieszkańców Barcelony zrobiły na mnie piorunujące wrażenie. Kupiłyśmy tyle wspaniałych rzeczy! Mamie cudowny szal robiony ręcznie, cena była atrakcyjna- nie uwierzysz ale zapłaciłyśmy za niego jedyne 4,5 euro- oraz książke kucharską z potrawami regionalnymi. Dla taty wybrałyśmy zegarek i płytę z flamandzkimi utworami. Dla siostry buty, wachlarz i i wiele przeróżnych drobiazgów. Drugiego dnia Franceska zabrała nas do Gran Teatre del Liceu, następnie zwiedziłyśmy Muzeum Sztuki Katalońskije i Parc Guell a wieczorem wybraliśmy się na Plac Hiszpański gdzie odbywał sie pokaz fontann. To był naprawdę udany wypad. Musimy sie koniecznie spotkac ponieważ mam też coś dla Ciebie:) Z niecierpliwością czekam by się z Tobą zobaczyć.
Pozdrawiam