Wstęp i krótka charakterystyka przeciwników Rzeczypospolitej
Czasy baroku i w ogóle wiek XVII zaznaczyły się w historii Polski poważnymi problemami politycznymi z sąsiadami (liczne wojny z Rosją, wojny ze Szwecją i Turcją) oraz problemami z utrzymaniem państwowości polskiej po wygaśnięciu dynastii Jagiellonów. Czasy królów elekcyjnych, z których najbardziej zasłużeni dla utrzymania siły i znaczenia Rzeczpospolitej byli Stefan Batory i Jan III Sobieski stanowiły trudny moment w dziejach, co dodatkowo potęgowane było przez postępującą kontrreformację.
Przełom w dziejach nastąpił po czasach rządów Sasów, o których mawiano "za króla Sasa jedz, pij, i popuszczaj pasa". Sarmacka obyczajowość miała w tych warunkach znakomitą szansę dla swego rozwoju, ale nie jest łatwo oceniać ją szczególnie pozytywnie.
W drugiej połowie XVII wieku, w wyniku splotu wielu czynników wytworzyła się sytuacja polityczna mająca doniosłe znaczenie w dziejach Europy Środkowo-Wschodniej. Na tej sytuacji oparty został nowy układ sił, którego pewne zasadnicze elementy przetrwały aż do wieku XX. Był to skutek rywalizacji kilku państw tej części kontynentu, która to doprowadziła do poważnych zmian i przegrupowań politycznych. Uczestnikami tej polityki były przede wszystkim: Rosja, Polska i Szwecja, jak również Turcja, chanat krymski i Brandenburgia. Jak widać nie są to tylko te państwa, które w sensie geograficznym należały do środkowo-wschodniej części kontynentu (tj. Rosja i Polska), lecz również i te, których zasadnicze interesy polityczne i gospodarcze koncentrowały się w tej właśnie części Europy.
Szwecja, leżąca na północy Europy, zainteresowanie swoje kierowała przede wszystkim w rejon Morza Bałtyckiego. To właśnie poprzez zmagania o Dominium Maris Baltici związała się całkowicie z polityką wschodnioeuropejską. Walkę o są mocarstwowość rozstrzygnęła ostatecznie nie w Niemczech i nie w Europie Zachodniej, lecz w wojnach z Polską i oczywiście przede wszystkim z Moskwą.
Podobnie przedstawiała się sytuacja z Brandenburgią. Jako jeden z najważniejszych krajów Rzeszy Niemieckiej bardzo mocno była powiązana z zachodem, jednak pruskie posiadłości elektorów brandenburskich jeszcze silniej wiązały ją ze wschodem Europy, a więc z problemami rywalizacji polsko - szwedzko - rosyjskiej. Zagadnienie mocarstwowości tego kraju miało się również, jak w przypadku Szwecji, rozstrzygnąć na wschodzie.
Rozległe posiadłości Imperium Osmańskiego leżały w trzech częściach świata, jednak zainteresowanie polityczne Turcji w ciągu całego niemal XVII wieku (zwłaszcza w drugiej połowie), koncentrowało się w Europie (na Półwyspie Bałkańskim oraz na północ od niego, przede wszystkim na Ukrainie). Głównymi wrogami Porty stały się w ciągu owego stulecia (obok tradycyjnych przeciwników - Austrii i Wenecji) przede wszystkim Rzeczpospolita, a później także państwo moskiewskie.
Chanat krymski, leżący na południowo-wschodnim krańcu Europy, był prawie bez reszty zaangażowany w sprawy i konflikty tego rejonu, czego najlepszym dowodem może być aktywny udział w wojnach polsko-kozackich, polsko-szwedzkich czy wreszcie polsko-rosyjskich.
Inne państwa Europy Wschodniej takie jak Mołdawia, Wołoszczyzna czy Kurlandia, nie odegrały w zmaganiach tego okresu żadnej poważniejszej roli. Wynikało to stąd, że były to organizmy politycznie słabe i znajdujące się w wasalnej zależności od innych.
Odmiennie natomiast przedstawia się tu sprawa Ukrainy. Z jednej z prowincji Rzeczypospolitej stała się ona nagle (po 1648) faktycznie niezależnym i na tyle silnym państwem, że musiano się z nią liczyć nie tylko w najbliższym sąsiedztwie, ale i w całej Europie. Ten stan rzeczy nie trwał jednak długo i już po 1645 roku (a zwłaszcza po śmierci Chmielnickiego w 1657), niezależność Ukrainy gwałtownie maleje, w siódmym dziesięcioleciu ginie zupełnie, a kraj staje się jakby pionkiem na szachownicy rozgrywek między Rzeczpospolitą a Moskwą, Turcją i Krymem. Myślę że dlatego też Ukrainy kozackiej nie można zaliczyć do partnerów w walce o hegemonię w Europie Środkowo-Wschodniej w drugiej połowie XVII stulecia.
Krótka charakterystyka walk z państwami sąsiednimi.
Wojna z Moskwą (1609-18) przyniosła w 1610 roku zwycięstwo pod Kłuszynem. W roku 1611 wojska polskie zdobyły Smoleński i przejściowo (1610-12) Kreml, który został obsadzony polską załogą. Zdobycze terytorialne Polski zostały potwierdzone podczas pokoju w Polanowie w 1634 roku. Powstania kozackie popierała Moskwa, co doprowadziło do nowej wojny polsko-rosyjskiej w 1654 roku. Woja ta zakończona została zakończona rozejmem w Andruszowie w 1667 roku i pokojem Grzymułtowskiego w 1686 roku. Koniec wojny z Moskwą zabrał Polsce m.in. znaczną część Ukrainy z Kijowem. Jednak momentem krytycznym stał się najazd Szwedów w 1655 roku. Najazd był tak potężny i gwałtowny, że zaczęto go nazywać potopem szwedzkim. Wojnę zakończył w 1660 roku pokój w Oliwie. Polska została wyniszczona gospodarczo, poniosła ogromne straty demograficzne, utraciła zwierzchnictwo nad Prusami Książęcymi. W drugiej połowie XVII wieku Turcy wznowili najazdy na Polskę. Polska utraciła Kamieniec Podolski. Zwycięstwa z Turcją takie jak Chocim (1673) czy Wiedeń to zasługa Jana II Sobieskiego. Zawarty pokój w Karłowicach w 1699 roku zapewnił zwrot utraconego Podola z Kamieńcem.
Załamanie sytuacji gospodarczej, osłabienie władzy centralnej.
Jednym z partnerów walki o hegemonię w Europie Środkowo-Wschodniej w tej epoce, a zarazem głównym rywalem Rosji była Rzeczpospolita Polska. W przeciwieństwie jednak do swojego wschodniego sąsiada państwo polsko-litewskie przeżywało w XVII w. okres załamania. Przyczyn tego zjawiska, które szczególnie silnie występuje w połowie wieku, szukać musimy przede wszystkim w sytuacji gospodarczej kraju. Od przełomu XVI i XVII w. widoczne są coraz bardziej skutki przejścia z gospodarki czynszowej na bardziej zacofaną rentę odrobkową. Dominującym systemem stała się gospodarka folwarczno-pańszczyźniana. Podstawą jej było duże gospodarstwo rolne lub też rolno-hodowlane, produkujące przede wszystkim na zbyt i opierające się na pańszczyźnianej lub także przymusowej pracy najemnej chłopów poddanych.
Ujemne efekty gospodarki folwarczno-pańszczyźnianej wynikały z jej podstawowego założenia tj. prowadzenia intensywnej produkcji towarowej przy minimalnych nakładach pieniężnych. Pociągało to za sobą zacofanie techniki rolnej i przede wszystkim, stale wzrastający wyzysk poddanych, którym to zwiększano wymiar pańszczyzny. Rozwój gospodarki pańszczyźnianej (bardzo przecież wyraźny jeszcze w latach dwudziestych XVII wieku), zostaje zahamowany, doprowadzając do silnego regresu gospodarczego. Taki stan rzeczy miał zasadniczo dwie wyraźne przyczyny - spadek popytu na polskie zborze w Europie Zachodniej oraz upadek gospodarki chłopskiej, która to była oczywiście podstawą folwarku. Zjawisko to było powiązane ze spadkiem cen produktów rolnych oraz z coraz wyraźniejszym rozwojem wyłącznego prawa szlachty do produkcji i sprzedaży chłopom (nierzadko przymusowo), trunków na terenie dóbr szlacheckich (tzw. propinacja). Trzecim i równie ważnym czynnikiem były niszczące wojny z połowy XVII wieku. Ich następstwem były dotkliwe straty w ludności, a co za tym idzie wyraźne zwiększenie się pustych łanów i spadek produkcji zboża. W pierwszej połowie XVII wieku przeciętny roczny eksport zboża przez Polskę wynosił ok. 100 tys. łasztów, w 1651 roku spadł do 55 tys., w 1653 roku 34 tys., w 1656 roku 11 tys. i ostatecznie w roku 1659 - 514 łasztów.
Upadek gospodarstw chłopskich i pauperyzacja chłopów wpływała hamująco na rozwój rynku wewnętrznego, a to z kolei przyczyniało się do dalszego upadku miast. Znacznym czynnikiem pogłębiającym ten proces były wojny.
Zjawisko upadku mieszczaństwa występuje w tym okresie także poza Polską, zwłaszcza w krajach gdzie rozwinęła się gospodarka folwarczno-pańszczyźniana. Jednak to właśnie w Polsce upadek ten był bardzo głęboki i długotrwały. To pogarszało pozycję Polski w stosunku do krajów, w których obserwujemy rozwój gospodarki towarowo-pieniężnej oraz tworzenie się zalążków układu kapitalistycznego (jak w Anglii, Holandii, Francji czy częściowo w Niemczech).
Kryzys gospodarczy w połowie wieku spowodował (podobnie jak w Rosji), inflację pieniądza. Miała ona pomóc w wybrnięciu z ciężkiej sytuacji, w jakiej znalazł się skarb w związku z koniecznością wypłaty wojsku zaległego żołdu. Takie właśnie trudności finansowe były przyczyną m.in. zawiązania konfederacji wojskowych w latach 1659-1663. Te oczywiście wpływały na dodatkowe osłabienie państwa.
Armia polska oraz polska sztuka wojenna, tak wysoko przecież stojące jeszcze w pierwszej połowie wieku, w drugiej przeżywają wyraźny kryzys. Odrodzenie wojskowości w czasach Sobieskiego, będące w poważnym stopniu wynikiem jego osobistego, nieprzeciętnego talentu, miało charakter przejściowy i stosunkowo krótkotrwały.
Z tym zagadnieniem łączy się problem, dotąd nie wyjaśniony przez historyków... Renesans wojskowości (a w pewnym sensie nawet państwowości) za Sobieskiego nie mógł przecież wyrosnąć z próżni. Należało by zbadać jego podstawy ekonomiczne. Historycy niestety nie widzą jakiejś poważniejszej zmiany na korzyść w latach osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych XVII wieku w gospodarce Rzeczypospolitej.
Najbardziej zmienną cechą wewnętrznej historii Rzeczypospolitej w wieku XVII (szczególnie w drugiej połowie tego wieku) była deklaracja ustroju państwowego. Naprawdę niewiele możemy znaleźć krajów europejskich, gdzie ten właśnie proces przybrałby tak zastraszające rozmiary. Datuje się on najwyżej od połowy stulecia, gdy pojawia się liberum veto. Zostało ono po raz pierwszy zastosowane przez posła upickiego Władysława Sicińskiego, za którym to stał Janusz Radziwiłł.
Dalsze stosowanie zasady liberum veto doprowadziło już w drugiej połowie XVII wieku do zupełnego upadku praktycznego znaczenia sejmów, których kompetencje w założeniu były przecież bardzo znaczne. W tym samym okresie występuje wyraźne ograniczenie władzy królewskiej we wszystkich dziedzinach. Można powiedzieć, że szlachcic czuł się równy wobec monarchy, którego wybierał. Wiedział doskonale, że nie będzie karany bez sądu, a swoją władzę nad chłopami uważał za coś naturalnego, nie podlegającego kontroli państwa. W końcu jedynym realnym atrybutem władzy królewskie pozostaje rozdawnictwo wakansów, jeżeli pominiemy kwestie indywidualnych walorów i zdolności monarchy. Jednak mimo wszystkiego stosunkowo najsprawniejszym organem władzy centralnej pozostała w tych warunkach rada senatu, czyli senatus consilium. Złożona ona była z ministrów i senatorów-rezydentów, a wpływ, jaki miał na nią król, decydował w dość dużej mierze o jego pozycji w państwie.
Widać więc, że władza centralna w Rzeczypospolitej była ogromnie słaba. W tym samym czasie w większości krajów w Europie (a zwłaszcza u najbliższych sąsiadów Polski - Rosji i Brandenburgii), obecny był i przeżywał czasy swej świetności absolutyzm. Natomiast w państwie polsko-litewskim coraz większe znaczenie zdobywały ugrupowania magnackie wraz z ich prywatnymi interesami i korzyściami.
Kryzys wewnętrzny w Rzeczypospolitej wyrażał się nie tylko w postępującym osłabieniu roli króla i chaosie sejmowym. Projekty wprowadzenia władzy absolutnej lub choćby dziedzicznej, podejmowane przez prawie cały wiek XVII, były równie nierealne jak plany usprawnienia sejmowładztwa. Nie odpowiadały rzeczywistości społecznej.
O tym, że Polska nie była mocarstwem, że jej ekspansja nie miała już podstaw materialnych, decydowały oczywiście czynniki wewnętrzne. Słabość zewnętrzna Rzeczypospolitej nie wynikała tylko z braku solidnej władzy monarszej, ale w większości z niedopracowania wytworzonego systemu politycznego. Stwarzał on bowiem warunki zarówno dla samouspokojenia i korzystania z życia, jak i dla niesłychanego rozproszenia interesu prywatnego. Te wybujałe ambicje, nie znajdując instytucjonalnego utemperowania, blokowały zakończenie reform ustrojowych i skarbowych. Na sejmie 1589 roku dalsze projekty rozbiły się wobec niemożności uzgodnienia zasad elekcji. Był to zarazem początek rozejścia się dróg kanclerza i króla. Zamoyski chciał bowiem nie tylko usprawnić elekcję, ale wykluczyć z niej na zawsze Habsburgów. Plany wojny z Turcją, mające ponieść znowu falę poczucia odpowiedzialności, rozwijały się w 1590-91 roku. Przyszedł sejm inkwizycyjny w roku 1592, na którym odsłonięto zamysły króla oddania korony polskiej Habsburgom. Zygmunt został upokorzony. Jego próby ustalenia swej władzy w Szwecji w latach 1594-1598, skończyły się katastrofą. Wszystkie te czynniki sprzyjały decentralizacji władzy w państwie. Natomiast polityczne zaangażowanie siły skupione wokół i kanclerza toczyły zaciekłą walkę o sprawy raczej prestiżowe. W zamęcie tej rywalizacji, ginęły głosy wskazujące na potrzebę uporządkowania zasad sejmowania. Również gubił się kierunek polityki zagranicznej. Na przełomie XVI i XVII wieku, zanim spory wewnętrzne doprowadziły do katastrofalnej kulminacji w rokoszu sandomierskim 1606 roku, okazało się nagle, że na wszystkich granicach pozycja Rzeczypospolitej jest zagrożona. Właśnie w 1606 roku rozeszły się drogi monarchii oraz średniej szlachty. Tu właśnie możemy doszukiwać się kolejnej przyczyny osłabienia władzy centralnej w Polsce i degeneracji jej ustroju państwowego. Przyczyną tą jest fakt, że monarchia w Polsce nie potrafiła oprzeć się na masach średniej szlachty, głównym czynniku w procesie wszelkich przemian gospodarczych, społecznych i politycznych.
Jednak ostateczny finał sprawa ta znalazła w rokoszu Lubomirskiego w latach 1665-1666. W wojnie domowej, którą wszczął marszałek wielki i hetman polny koronny Jerzy Lubomirski, szlachta wystąpiła w gruncie rzeczy przeciwko wszelkim próbom reform z próbą elekcji vivente rege na czele. W ogniu tej wojny, w krwawej bitwie pod mątwami (13 VII 1666), pogrzebane zostały na okres niemal wieku ogromne wysiłki zmierzające do naprawy ustroju Rzeczypospolitej.
Rzeczpospolita była depozytariuszem bezcennej wartości, jaką w wieku XVI uformowała wolność obywatelska. Koleje obrony owej wolności pokazują, że szlachta nie była w stanie dokonać uszczuplenia swej wolności nawet wtedy, gdy był to jedyny sposób jej ocalenia. Dopuściła do ukształtowania się dwu potęg pragnących zaboru - Austrii i Prus. Austrii nie zdołała stawić czoła w wieku XVI w wieku następnym zaś pozostawała z nią w nierównorzędnym sojuszu. Odsiecz wiedeńska, aczkolwiek uzasadniona militarne i politycznie, właśnie Austrii przyniosła wzmocnienie. Ukazała też przed Wiedniem możliwość i konieczność formowania na ziemiach Rzeczypospolitej przegrody, osłaniającej od dwu gwałtownie rosnących w siłę sąsiadów.
Rzeczpospolita była dumna ze swojej wolności wyróżniającej ją od Austrii, Turcji czy Moskwy. Lekceważyła więc to, co wyrastało w Prusach. Tam zaś tkwiła najbardziej naturalna tendencja do likwidacji Rzeczypospolitej. Powstanie potencjalnych zaborców na początku na początku wieku XVII przesądziło o losach relacji między Polską a Rosją. Wprawdzie ani w XVI ani w XVII wieku Rzeczpospolita nie zdołała definitywnie odepchnąć Moskwy od Bałtyku i Europy, ale utrzymywała wpływ na nią i była jedyną barierą dla jej ekspansji. Stan rozrostu wewnętrznego i dominująca ideologia doprowadziły jednak magnatów do szukania oparcia na zewnątrz w walce z królem czy rywalem. Intrygi obce w Rzeczypospolitej, nie tylko habsburskie i brandenburskie, także francuskie i szwedzkie, nie były jednak czymś wyjątkowym i nieusuwalnym. Natomiast proces dopuszczenia Rosji do gwarantowania praw kardynalnych, wskazuje na coś więcej niż degradację poczucia obywatelskiego.
Tak zwana "Republika Sarmatów" powstała w rezultacie niechęci do ekspansji i pragnienia korzystania z życia. Była to realizacja wolności narodu nieskrępowanego przez państwo. Proces ten zbiegł się z rozwojem Europy z jednej strony, a presją Moskwy z drugiej. Między dwoma światami istniała znaczna przestrzeń o niesprecyzowanych perspektywach, Rzeczpospolita przegrawszy walkę o hegemonię, wytworzyła model nie do przyjęcia dla jej sąsiadów. Gdy zaś zabrakło jej siły dla obrony swej odrębności powstała pustka skłaniająca sąsiadów do ekspansji.
Podsumowanie
Czym był wiek XVII w dziejach Polski? W ciągu ponad stu lat, od rokoszu Zebrzydowskiego (1606) do konfederacji tarnobrzeskiej (1715), zaszły w Rzeczypospolitej ogromne zmiany. Potęga wchodząca w XVI wieku do Europy z ambicjami imperialnymi, u progu wieku XVIII była już tylko statkiem miotanym przez żywioły. Kraj budujący na poczuciu obywatelskiej odpowiedzialności za wspólnotę wolnych, nadal uznawał te cnoty ale nie praktykował ich. Zarazem było to stulecie w którym Rzeczpospolita przetrwała nie tylko w sensie fizycznym, ale także jako zbiór wartości duchowych. Jej obywatele mieli więc prawo przypuszczać, że system europejski takiej właśnie Rzeczypospolitej potrzebuje.
Nie ulega wątpliwości, że było to stulecie najpełniejszej rywalizacji szlacheckiego ideału życia. Natomiast wprowadzenie w życie liberum veto wskazuje nie na szanowanie, czy raczej uznawanie słuszności zdania jednostki lecz na klasyczny upadek parlamentaryzmu i anarchizację wewnętrzną państwa.