XVII wiek w dziejach Rzeczypospolitej to czas ciągłych wojen. W początkach stulecia były one raczej korzystne dla Polski . Jednak w miarę upływu czasu przeciwnicy stawali się coraz silniejsi, a wojny przestały być jedynie pogranicznymi.
Na przełomie XVI i XVII wieku, państwo polsko-litewskie, czyli Rzeczpospolita Obojga Narodów, imponowało swoimi rozmiarami. Było jednym z największych państw w ówczesnej Europie. Obejmowało ok. 900 tysięcy km2. Lecz mimo to, nie mogło się pochwalić siłą innych, mniejszych, europejskich państw. W Polsce źle działo się przede wszystkim w rządzie. Ulegał on rozkładowi. Magnaci zaczęli rządzić w poszczególnych ziemiach, pod różnymi pozorami starali się otrzymać od króla nadanie starostw, zamków, miasteczek i wsi, zaczęto nie liczyć się ze zdaniem króla. Doprowadziło to do osłabienia kraju i wywiązania się konfliktów.
Pierwsza walka Polski z Rosją, wywiązała się o dominację w Inflantach, na które w 1558 roku uderzył władca Rosji, Iwan IV. Ostatni wielki mistrz Zakonu Kawalerów Mieczowych, podał Inflanty pod opiekę Polski i Litwy, w 1561 roku. Wojnę z Moskwą prowadził Zygmunt III August, a następnie Stefan Batory. Uderzył on bezpośrednio na Moskwę i zdobył Płock, Wielkie Łuki oraz szereg innych miast i twierdz. Wojnę tą zakończył rozejm w Jamie Zapolskim w 1582 roku, na mocy którego załogi moskiewskie opuściły wszystkie grody w Inflantach, a Rzeczpospolita uzyskała ziemię płocką i wybrzeże Morza Bałtyckiego.
Po śmierci Iwana IV Groźnego w Rosji nastały wojny domowe. Miał on dwóch synów: Fiodora, który panował jako car, ale krótko; i Dymitra, który nie objął władzy po bracie gdyż zaginął w niewiadomych okolicznościach w 1591 roku. W trakcie kryzysu i bezkrólewia, w Rzeczpospolitej pojawił się Dymitr Samozwaniec. Awanturnik ten podawał się za drugiego syna Iwana Groźnego, stąd też jego przezwisko. Samozwaniec był popierany przez króla, magnatów i jezuitów, którzy wierzyli, że poprzez zwycięstwo na Moskwie, Kościół prawosławny zastąpi się katolickim. W roku 1605 Dymitr przekroczył rosyjską granicę i wraz z wojskiem polskim udał się do Moskwy. Szybko przedarł się do stolicy i zasiadł na tronie. Nie panował jednak długo. Pseudo „sukces” Dymitra zamienił się w porażkę gdy w Moskwie wybuchło przeciw niemu powstanie. W niedługo po jego koronowaniu na cara został zamordowany przez jego przeciwników.
Po śmierci Samozwańca carem został Wasyl Szujski. Był on bojarem rosyjskim. Na początku popierał Dymitra, lecz wkrótce stanął na czele spisku przeciw niemu.
W czasie panowania Szujskiego, w Rosji cały czas wybuchały spory i kłótnie między bojarami, a średnią szlachtą. Targały nią niepokoje i zamieszki. Mieszkańcy nie czuli się bezpiecznie i chcieli jak najszybciej rozwiązać te bezsensowne spory. Wydawał się, że z krańca przepaści może uratować Rosję tylko jakaś silna dynastia. Jednak pośród ogólnego zamętu i zawiści nie było rzeczą prawdopodobną, żeby taka dynastia mogła wyjść z narodu moskiewskiego. Polska natychmiast wystąpiła z zamiarem położenia końca rozruchom i na tronie rosyjskim osadzenia dynastii Wazów.
W tym czasie w Rzeczpospolitej pojawił się kolejny awanturnik podający się za cudem ocalałego Dymitra. Podobno, jego tożsamość potwierdziła żona Maryna. Został on ponownie poparty przez część magnaterii polskiej. Wtedy też, zaniepokojony car poprosił o pomoc Szwecję. Ta zgodziła się i wkrótce została sojusznikiem Rosji. Ten ruch zmobilizował Polskę do interwencji zbrojnej, dotychczas formalnie niezaangażowanej w konflikt. Król Rzeczpospolitej w walce z Rosją, a tym samym ze Szwecją widział możliwość odzyskania szwedzkiego tronu. Plany Zygmunta III Wazy o dziwo poparł papież i duchowieństwo. Średnia szlachta, która była dosyć uboga przyłączyła się do wyprawy, gdyż myślała, że dzięki niej zdobędzie bogactwo i nowe ziemie.
W 1610 roku, dokładnie w lipcu, siły polskie przekroczyły rosyjską granicę. Obległy i zdobyły Smoleńsk. Miasto silnie się broniło jednak wojsko polskie po wielotygodniowym oblężeniu do niego wkroczyło. Dokonało tego przede wszystkim dzięki wspaniałemu dowódcy - Stanisławowi Żółkiewskiemu. Był on znakomitym strategiem. Pod jego rozkazami wojsko polskie rozgromiło ponad czterokrotnie liczniejsze wojska rosyjsko-szwedzkie w bitwie pod Kłuszynem w 1610 roku. Żółkiewski przeprowadził także elekcję królewicza Władysława.
W latach 1617-1618, miała miejsce wyprawa Władysława Wazy na Moskwę. Bojarowie rosyjscy strącili Szujskiego z tronu i wybrali na niego księcia Władysława. Postawili jednak warunek: zachowają swoją religię. Zygmunt II Waza, ojciec Władysława, któremu zależało na wprowadzeniu w Rosji katolicyzmu, traktatu nie podpisał. Spowodowało to powstanie przeciw Rzeczpospolitej.
Władzę carską zdobył Michał Fiodorowicz – Romanow. Za jego rządów w Rosji nastały „wielkie czasy”, a dynastia Romanowów była ostatnią dynastią carów w Rosji rządzących do pierwszej wojny światowej.
Kolejne próby najazdów Polski zakończyły się niepowodzeniem, w związku z czym wojny polsko – rosyjskie zakończyły się podpisaniem rozejmu w Dywilnie w 1619 roku, na mocy którego Polska uzyskała Smoleńszczyznę, a także ziemię czernihowską i siewierską. Jesienią 1632 r., po śmierci Zygmunta III, Moskwa, zachęcona przez króla szwedzkiego, zajęła polskie miasta leżące na pograniczu polsko-rosyjskim. Następnie obległy położony nad górnym Dnieprem Smoleńsk – twierdzę, która do tej pory strzegła bezpieczeństwa wschodniej granicy Polski. Car Michał Romanow, widząc słabość polskiego państwa, liczył, że elekcja nowego władcy przedłuży się i uniemożliwi to Polakom skuteczną obronę. W obliczu zagrożenia państwa, szlachta stanęła jednak na wysokości zadania i po raz pierwszy (i ostatnich) doszło do zgodnej elekcji i królem został syn zmarłego władcy, Władysław.
Elekcja całkowicie przekreśliła plany Moskwy – nowy władca niemal natychmiast wyruszył na odsiecz oblężonej twierdzy smoleńskiej. Po 9 miesiącach Smoleńsk został odzyskany, a dowódca armii rosyjskiej, gen. Michał Szein, został zmuszony do podpisania kapitulacji. 14 czerwca 1634 r. nad rzeką Polanówką, zawarty został pokój wieczysty z Rosją (zwany pokojem polanowskim). Potwierdzono wówczas warunki terytorialne rozejmu dywilińskiego, a Władysław IV za cenę 20 tys. rubli zrzekł się pretensji do korony carskiej.
W ten sposób zakończył się kolejny etap XVII-wiecznych walk polsko-rosyjskich. Rzeczpospolita nie utraciła co prawda żadnych terytoriów, ale jej władca pozbawiony został ostatnich praw do tronu moskiewskiego. Potwierdziło to fakt, że Polska stawała się państwem coraz słabszym.
Kolejny konflikt polsko-rosyjski wiązał się nierozerwalnie ze sprawą kozacką. Kozacy gromadzili się od XV w. na Nadnieprzu, a pochodzili w znacznej mierze z terenów Rzeczypospolitej. Podlegali oni królowi polskiemu, który starał się wykorzystać Kozaków do zabezpieczenia południowo-wschodniej granicy kraju. W tym celu część z nich wzięto na żołd Rzeczypospolitej (tzw. kozacy rejestrowi), pozostałych zaś traktowano jak chłopów pańszczyźnianych. Liczba kozaków rejestrowych co pewien czas była powiększana, jednak nigdy nie objęła wszystkich Kozaków. Było to powodem wybuchania licznych powstań kozackich, z których największe wybuchło w 1648 r. pod wodzą Bohdana Chmielnickiego.
Po trzech latach walk, w czasie których szala zwycięstwa przechylała się to na jedna to na drugą stronę i zawarciu we wrześniu 1651 r. niekorzystnej dla Kozaków ugody w Białej Cerkwi, Chmielnicki nawiązał kontakty z Moskwą. Właściwie rozmowy te rozpoczęte zostały już w 1650 r., jednak dopiero gdy okazało się, że koncepcja utworzenia federacji, w której Ukraina zyskałaby pozycję równą Polsce i Litwie jest nierealna, uległy natężeniu.
Porozumienie rosyjsko-kozackie zawarte zostało 8 stycznia 1654 r. Zawarciu ugody towarzyszyły przejściowe trudności, jednak ostatecznie podczas tajnej rady w Perejesławiu Kozacy poddali się pod protektorat Rosji. Jednocześnie na mocy jednostronnego aktu cara Aleksego Michajłowicza stali się jego poddanymi. Car zwiększył też rejestr kozacki do 60 tys. i potwierdził dawne przywieleje kozackie. Dla Rzeczypospolitej ugoda ta mogła oznaczać tylko jedno – początek kolejnego zatargu z Moskwą. Jego przedmiotem była tym razem Ukraina.
Rozumiał to chyba także car rosyjski, gdyż już w maju 1654 r. wyruszył on ze swą armią w kierunku Smoleńska, po drodze zdobywając niemal bez walk kilka twierdz. Z kolei na Ukrainę najechała w tym czasie druga armia rosyjska. Sytuacja Polski stawała się coraz trudniejsza – połączone siły kozacko-rosyjskie zdobyły Połock, Smoleńsk, Witebsk i Mohynów, spustoszyły też Wilno, Grodno i Mińsk. Nie wiadomo, jak zakończyłby się marsz armii carskiej, gdyby nie najazd szwedzki na Polskę w 1655 r. Wywołało to bowiem zniepokojenie cara rosyjskiego, który zawarł 3 listopada 1656 r. rozejm z Rzeczpospolitą. W Niemieży obie strony zobowiązały się do współpracy wojskowej przeciw Szwecji. Ponadto w ciągu roku car Aleksy Michajłowicz miał zostać wybrany na następcę Jana Kazimierza.
Zaistaniała sytuacja zaniepokoiła Chmielnickiego. Wkrótce jednak zmarł, a jego następca Iwan Wyhowski szukał porozumienia z Polską. Doprowadziło to do zawarcia 16 września 1658 r. w Hadziaczu umowy, która przewidywala utworzenie Księstwa Ruskiego mającego wejść w skład Rzeczypospolitej Trojga Narodów, obok Polski i Litwy. Ugoda jednak została odrzucona przez Kozaków, a Wyhowski niemal natychmiast utracił pozycję – jego miejsce zajął syn Bohdana Chmielnickiego, Jan. Niemal natychmiast poddał on Ukrainę Rosji.
W związku z tym już w październiku 1658 r. Rosja zerwała rozejm. Polakom co prawda udała się wyprzeć armię rosyjską ze Źmudzi, jednak już na początku 1659 r. Rosjanie opanowali Litwę, podchodząc aż na Podlasie. W czerwcu 1660 r. polskie wojska dowodzone przez Stefana Czarnieckiego i Pawła Sapiehę ruszyły na Litwę, gdzie pokonały Rosjan pod Połonką. Pozwoliło to na opanowanie niemal całej Białorusi. Był to przełomowy moment polsko-rosyjskich walk o Ukrainę. Już w październiku 1660 r. armia gen. Szeremietiewa została zmuszona do kapitulacji, a jej dowódca do podpisania pod Cudnowem ugody, w której zobowiązywał się zwrócić Ukrainę z Kijowem oraz Smoleńsk.
Walki na pewien czas ustały. Jednak w sierpniu 1663 r. Jan Kazmierz podjął decyzję o wyprawie na Moskwę. Wyprawa ta jednak nie powiodła się, mimo zaangażowania sił litewskich, tatarskich i kozackich – w marcu 1664 r. Jan Kazimierz zarządził odwrót.
Pzez cały ten czas na Ukrainie trwały walki wewnęrzne. Doprowadziły one do podziału Ukrainy na Prawobrzeże, podlegające Polsce i Lewobrzeże, uznające zwierzchność Rosji.
Sytuację na Ukrainie usankcjonował polsko-rosyjski układ rozejmowy. Zakończył on kolejny, ostatni już, etap walk pomiędzy Polską a Rosją w XVII w. Układ został podpisany w Andruszowie, 30 stycznia 1667 r. i miał obowiązywać do podpisania pokoju. Na mocy postanowień układu Moskwa zatrzymywała lewobrzeżną Ukrainę i Kijów na 2 lata. Zaporoże miało stać się kondominium polsko-rosyjskim. Rzeczpospolita zrzekła się ziemi smoleńskiej, siwierskiej i czernihowskiej, odzyskując województwo połockie i wtebskie oraz część Inflant. Dla Polski rozejm ten oznaczał kres jej przewagi na Wschodzie, dla państwa moskiewskiego zaś stał się podwaliną przyszłej potęgi. Rozejm został potwierdzony w 1670 r. Jednak gdy Jan Sobieski po upływie 2-letniego terminu, próbował przejąć Kijów, spotkał się ze sprzeciwem Rosji.
Wcześniej, bo 4 grudnia 1667 r. Polska i Rosja podpisały traktat o współdziałaniu przeciw Turcji i Tatarom, wytyczeniu granicy oraz odszkodowaniu dla polskiego szlachty wygnanej z zajętych przez Rosję terenów. Podobny traktat zawarto 9 kwietnia 1672 r. Wówczas Polska uzyskała obietnicę akcji dywersyjnej Kałmuków i Kozaków dońskich (podlegali oni władzy cara rosyjskiego) na wypadek wojny z Turcją. Z kolei 17 sierpnia 1678 r. oba kraje zawarłu układ o przedłużeniu rozejmu andruszowskiego na 13 lat. Car zwrócił wówczas niewielkie skrawki terytorium i obiecał wypłacić 200 tys. rubli (stanowiło to ok. 1 mln zł). Wszystkie kwestie sporne miały być rozpatrzone przez specjalną komisję.
Polacy nie mieli jednak zamiaru rezygnować w terenów ukraińskich. W 1682 r. Jan III Sobieski, chcąc wykorzystać sytuację w Moskwie po śmierci cara Fiodora III, podjał próbę odzyskania Ukrainy. Liczył on, że przy pomocy akcji dyplomatycznej na Zaporożu i w ziemi smoleńskiej uda mu się nakłonić atamana Grzegorza Jeremiejewa do powrotu pod władzę króla polskiego. Próba ta okazała się jednak nieudana i lewobrzeżna Ukraina pozostała pod władzą Rosji.
Zakończyło to ostatecznie zbrojne konflikty polsko-rosyjskie w XVII w. Rozpoczęły się natomiast rokowania pokojowe prowadzone przez wojewodę poznańskiego Krzysztofa Grzymutłtowskiego, mające na celu podpisanie pokoju potwierdzającego warunki rozejmu andruszowskiego. Jak się jednak okazało Rosja próbowała zmienić postanowienia tego rozejmu i spowodowało to zerwanie rozmów w 1684 r. Państwo moskiewskiego chciało bowiem, aby Rzeczpospolita zrzekła się wszystkich ziem, jakie uzyskała na mocy rozejmu z 1667 r. W zamian Rosja miała przystąpić od koalicji antytureckiej.
Ostatecznie traktat pokojowy zawarty zosał 6 maja 1686 r. Na mocy jego postanowień Rzeczpospolita zrzekła się definitywnie lewobrzeżnej Ukrainy wraz z Kijowem oraz ziem: smoleńskiej, czernihowskiej i siewierskiej, a także zagwarantowała prawosławnym wolność wyznania. W zamian Rosja podpisała sojusz przeciw Turcji i obiecała pomoc finanosową.
Ostatnie dziesięciolecie XVII w. nie przyniosły nic ważnego w kwestii stosunków polsko-rosyjskich. Kontakty między tymi dwoma państwami układały się w tym okresie poprawnie.
Historia stosunków polsko-rosyjskich w XVII w. była więc historią ciągłych konfliktów zbrojnych o różnym podłożu. Były to konflikty państw podlegających przemianom – w Rosji zbliżano się stopniowo do wprowadzenia monarchii absolutnej, w Rzeczypospolitej natomiast przybliżano się natomiast do upadku państwa, spowodowanego zapatrzeniem szlachty w „złote” prawa i przywileje. Konflikty te ukazały też jedno – w ciągu 100 lat zmieniła się sytuacja obu krajów. Polska była państwem coraz słabszym, w którym coraz szybciej postępowała anarchia. Rosja z kolei rosła w siłę – miała się ona stać jedną z potęg XVIII w.
ROZEJM ANDRUSZOWSKI - zawarty 1667 w Andruszowie (k. Smoleńska) między Polską i Rosją, kończył trwającą przeszło 13 lat wojnę; zatwierdzał utratę przez Rzeczpospolitą ziem: smoleńskiej, siewierskiej i czernihowskiej, przekazywał Rosji na 2 lata Kijów i prawobrzeżną Ukrainę ; Polsce gwarantował sojusz z Rosją przeciw Turcji; 1686 ratyfikowany jako "pokój wieczysty", zw. także traktatem Grzymułtowskiego (bez zwrotu Kijowa).
POKÓJ GRZYMUŁTOWSKIEGO - pokój wieczysty zawarty 1686 w Moskwie przez K. Grzymułtowskiego i M. Ogińskiego; utrwala warunki rozejmu andruszowskiego (m.in. przyłączenie Kijowa do Rosji).