Fragment "Przedmieścia stolicy" jest gorzką refleksją nad tym, jakim kosztem powstały piękne rosyjskie budowle. Rządy kolejnych carów zmuszały uciskane narody do niewolniczej pracy, by uświetniać swoje miasta. Rosja jest więc świetna piękna: "krwią Litwy, łzami Ukrainy i złotem Polski".
Z woli cara i kosztem ludu powstał też Petersburg. Duma Rosji, Paryż północy jest w rzeczywistości ogromnym grobem. Przy jego budowie z rozkazu cara pracowały rzesze robotników, tysiące z nich przepłaciły to śmiercią.